9

649 70 48
                                    

Ogólnie to jak cuś jest pisane taką czcionką:
Lubię yaoi
To to znaczy ze jest to konwersacja pomiędzy postacią np denkim a alfą betą lub omegą

Shinso

- Toshi, Kaminari się obudził- powiedział aizawa bez pukania wchodząc mi do pokoju. Od razu zerwałem się i poszedłem za straszym, jak się okazało nie szliśmy do pokoju blondyna tylko do czegoś na rodzaj sali przesłuchań. Nie bardzo mi się podobało że mój ukochany jest przetrzymywany w takim miejscu ale podobno to pomieszczenie zatrzyma wszystkie wyładowania elektryczności na jakie stać denkiego.

Weszliśmy do sali, po środku stał stół i przesunięte były do niego trzy krzesła, dwa z jednej strony i jedno z drugiej. Na tym ostatnim siedział Denki, miał skute ręce i nogi jakimiś elektronicznymi kajdankami prawdopodobnie blokującymi jego quirk.

Miał podbity nos i krwawił z buzi. Przypadkiem do niego.

- Denki, nic ci nie jest?! Co oni ci zrobili?!- zapytałem i popatrzyłem na ojca ze złością

- spieprzaj - powiedział Kaminari wstając i odpychając mnie od siebie. Aizawa chyba zobaczył przerażenie oraz niezrozumienie w moich oczach bo zaciągnął mnie na korytarz po czym zamknął drzwi.

- właśnie dlatego jest tak poobijany, stawiał opór i ma wyraźne objawy odstawienia czegoś mocnego- wyjaśnił shota

I zanim ponownie tam wejdziemy jest jeszcze jedna rzecz którą musisz wiedzieć- zatrzymał mnie aizawa- Kaminari ciągle pytał gdzie jego dziewczyna i czy nic jej nie zrobiliśmy- gdy to powiedział już wiedziałem o kogo chodzi, ta wstrętna suka, Jiro, wmówiła coś denkiemu i jeszcze dawała mu narkotyki!

- uspokój się, shin, on z tego wyjdzie- uspokoił mnie ojciec

Denki

Nie zamierzam dać się omamić tym bohaterom! Wszystko jest tak jak powiedziała Jiro, są okrutni, a ten typ z fioletowymi włosami udaje ze się mną przejmuje i na dodatek tak kurewsko pięknie pachnie... NIE Kaminari, pamiętaj co ci mówiła twoja dziewczyna, no właśnie mam dziewczynę wiec nie będę myśleć w taki sposób o jednym z moich porywaczy.

Po kilku minutach porywacze znowu weszli do pomieszczenia.

- a więc denki,- westchnął ten z czarnymi włosami- opowiemy ci jak to było, jesteś uczniem UA, masz na imię kaminari denki, twoje quirk to elektryczność, jesteś omegą a samolot którym leciałeś na szkolenie został przejęty przez złoczyńców, następnie zostaliście uśpieni i wyrzuceni na nieznaną wyspę, tam jiro podała ci środek czyszczący pamięć.-wytłumaczył

- pfff... HA HA HA- zacząłem się śmiać

- i wy serio myślicie że uwierzę w te bzdury?!- zapytałem ze złością

- pozwólcie mi porozmawiać z jiro to może pójdę z wami na jakiś układ- zaproponowałem a w tej samej chwili do pomieszczenia wszedł jakiś następny clown, blond włosy postawione sztywno do góry i okulary żywcem wzięte z lumpa.

- ministerstwo edukacji zdecydowało że kaminari musi chodzić do szkoły jak inni uczniowie!- i na dodatek krzyczy, super, wylądowałem w jakimś wariatkowie.

time skip ( załóżmy że to wszystko działo się w nocy więc teraz jest następny dzionek)

wczoraj na moją szyję ręce i nogi założono jakieś elektryczne kajdany tym razem bez łańcuchów. spałem w jakimś pokoju, bardziej zagraconego i kiczowatego pomieszczenia w życiu nie widziałem. mimo zdrowego rozsądku coś było na rzeczy bo w środku czuć było mój zapach więc liga mówiła prawdę i na serio byłem tutaj szpiegiem. tylko jedna rzecz mi tu nie pasowała, w pokoju mój zapach był ledwo wyczuwalny przez mocną woń tego chłopaka z fioletowymi włosami, w całym pokoju cudownie pachniało kawą i (nie pamiętam czy lawendą czy bzem więc no załóżmy że lawendą) lawendą. chcąc nie chcąc cieszyłem się z tego zapachu.

Poznaj moją omegę                                  a/b/o shinkamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz