16

438 58 34
                                    

jak cuś to ten rozdział jest długi ale nie wnosi nic oprócz tego że shin sie zgodził więc nie musisz czytać jak nie chce ci sie ale gwiazdke moesz zostawić :)))





Shinso

-zostaniesz moim chłopakiem?- zapytał, minął tydzień od tego pytania. Oczywiście się zgodziłem, wyjaśniliśmy sobie i klasie sytuacje z miną i się pogodziliśmy. Szczerze, zawsze zakładałem że to ja będę tym który będzie musiał zrobić pierwszy krok a tu proszę, zostałem wyręczony bo najwyraźniej guzdralem się zbyt długo.

Przez ten piękny a zarazem trudny tydzień po lekcjach chodziłem na „kurs samokontroli w obecności omegi" na który zapisał mnie ojciec po tym jak cudem dowiedział się o mnie i denkim ( blondyn wcale się nie wygadał przed całą klasą podczas lekcji ). Wracając, głupio to przyznać ale na kursie nauczyłem się wielu przydatnych rzeczy.

Dzisiaj mam mieć ostatnie zajęcia i „test"- tak powiedział mi yamada śmiejąc się. Powiedział też że sam był na takim szkoleniu kiedy pomylono go z jego bratem który jest alfą, po czym życzył mi szczęścia. Gdy skończyłem z nim rozmawiać zacząłem się zastanawiać na czym będzie polegać sprawdzian. Jeśli hizashi ma z tego taki ubaw to na pewno będzie coś strasznego. Idąc do budynku niedaleko UA w którym odbywały się zajęcia z kursu szukałem w internecie jakichkolwiek wskazówek na temat testu. Sprawdziłem nawet na brainly ale tam też nic nie byłoby jedyne co mi pozostało to przygotować się na najgorsze.

Idąc poczułem znajomy zapach a po chwili zostałem przewalony na ziemie przez elektryczną kulkę szczęścia (czytaj: denkiego)

- cześć shin! - zawołał śmiejąc się

- Hej- odpowiedziałem wstając i podnosząc blondyna

- Co tu robisz?- zapytał niższy- bo ja idę uczestniczyć w jakimś tam projekcie na dodatkową ocenę, może to mi podniesie średnią- zaczął paplać a ja się wyłączyłem- widzę ze idziesz w Tym samym kierunku więc choćmy razem! - zawołał Denki biorąc mnie za rękę.

Szliśmy tak kilka minut, mijaliśmy dużo skrzyżowań i odchodzących od trasy dróg ale blondyn ciagle twierdził, że on ma iść tędy. W końcu stanęliśmy przed budynkiem w którym odbywał się kurs. TEN kurs na który chodziłem od tygodnia. Kaminari wszedł do środka mówiąc ze to musi być tutaj a mi zaczęło w głowie coś świtać. Mam dzisiaj mieć test z dosyć specyficznego tematu a MOJA omega została tutaj zaproszona na zdobycie dodatkowej oceny.

- Denki?- zapytałem

- Hm?- mruknął zastanawiając się którym korytarzem pójść

- Który z nauczycieli zaproponował ci to dodatkowe zajęcie?

- Em- to właściwie byli dwaj nauczyciele- powiedział

- Present mic i Aizawa- oznajmił uśmiechając się pod nosem- śmieszny zbieg okoliczności co?

Ok teraz to było trochę bardzo podejrzane, ojcowie coś knują i wplątują w to denkiego. Chociaż Denki nie wyglada tak jakby miał w planach coś nikczemnego, wyglada po prostu tak jak zwykle, no może trochę bardziej tryska energią i radością niż w normalny dzień.

( skapłam się że ostatnio rozdziały publikuje co miesiąc a kiedyś to były jakieś 2-3 w mies :') )

doszliśmy do końca korytarza, z sali w której zazwyczaj odbywał się kurs wyszedł pomocnik głównego prowadzącego zajęcia i kazał mi wejść do sali podczas on i kaminari zostali w korytarzu. w środku sali wykładowczej zastałem moich ojców, obydwoje wyglądali na robawionych całą sytuacją.

Poznaj moją omegę                                  a/b/o shinkamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz