– Kochani, to jest Soojin, przyjechała do nas z Hwaseong – Soyeon podeszła do grupy znajomych z kuzynką u boku.Prawdą było, że obje nie potrafiły się wcześniej ze sobą dogadywać, ale z każdym kolejnym spotkaniem twierdziły, że dziecinne spory powinny pójść w zapomnienie. Dlatego teraz Soojin zamieszkała w rodzinnym domu Soyeon, żeby szukać pracy i robić karierę w stolicy. Lubiła swoje niewielkie miasto, ale wiedziała, że tutaj ma o wiele większe szanse.
– Ale jesteś piękna – odezwał się Felix, a dziewczyna uśmiechnęła się szeroko.
– Zostawię ją z wami, muszę zacząć przygotowywać się do występu – puściła im oczko i zniknęła.
Soojin znalazła zdjęcie między Sanem, a Minnie - znajomą Yuqi. Dziewczyny od razu zaczęły rozmowę, podczas gdy każdy rozmawiał na najróżniejsze tematy.
– Gdzie jest moje ulubione małżeństwo? – rzucił San.
– Spóźnią się trochę, Soobin miał ciężki dzień na uczelni i zaspał – odparł Felix – A Jun nie miał serca go obudzić – przedrzeźnił go.
– To całkiem urocze, bo ty wcale taki nie jesteś. Ostatnio stwierdził, że obudzi mnie koncertem na garnkach – westchnął Chan.
– Myślę, że powinienem zacząć grać na bębnach – uśmiechnął się dumnie.
– Chyba oszaleje.
– Nie mieszkamy razem, będą stały u mnie – wytknął mu język.
– Mam nadzieję, że Wooyoung nie ma zamiaru uczyć się grać na bębnach – parsknął San.
– Jestem pewien, że nie będę potrafił nawet trzymać prawidłowo pałeczek – odparł, popijając swój napój.
– Hej, przepraszam, chciałam się wam przedstawić – do ich rozmowy dołączyła się brunetka – Jestem Soojin.
– San – uścisnął jej dłoń, uśmiechając się serdecznie – To Felix, Chan i Wooyoung, mój chłopak – wskazał na każdego.
– Miło mi was poznać. Jesteście uroczą parą – uśmiechnęła się, po czym odwróciła się do żywo dyskutującej Minnie.
– Jaka słodka – powiedział Felix – Lubie ją.
– Dobry wieczór, czy coś nas ominęło!? – głośny krzyk sprawił, że wszyscy obrócili głowy.
Związek Yeonjuna i Soobina miał się dobrze, a według starszego niesamowicie. Tak naprawdę nie zmieniło się wiele, oprócz obrączek na palcach i tego że wspólnie zamieszkali. Nadal zachowywali się jak para przyjaciół, co było dla nich jak najlepsze.
– San, nie widziałem cię sto lat – zawołał starszy i mocno uścisnął chłopaka.
– Bez przesady, może nie aż tyle.
Wkrótce ich rozmowy ucichły, a na scenie pojawiła się Soyeon, a raczej Vuanette, która występowała w tym konkretnym barze regularnie. Z jednej strony było to przez dobrą atmosferę, a do tego na jej występy przychodziło naprawdę dużo ludzi. Z drugiej, miała do tego miejsca sentyment, bo tu poznała Yuqi.
Wszyscy wstali z miejsc i pod sceną bawili się, dopingując swoją przyjaciółkę. Na czele tłumu stał Yunho, który znał tekst każdej piosenki. Chłopak był na każdym występie i zawsze był najgłośniejszy, więc każdy kto tu przychodził był już przyzwyczajony.
Wooyoung kiwał się na boki, kiedy poczuł głowę opierającą się na jego barku i oddech przy uchu.
– Jak się czujesz?
– Wszystko dobrze. A ty?
– Trochę tu duszno. Wyjdziemy?
Jung przytaknął i po zabraniu swojej kurtki ze stolika wyszedł razem z Sanem. Temperatura na dworzu było zupełnie inna niż w środku, ale to zimno było przyjemne.
– Jesteś cały czerwony – zaśmiał się młodszy, dotykając policzków chłopaka – Wracamy?
– Jasne, odprowadzę cię – ostatni raz obrócił go w rytm muzyki dochodzącej z klubu i pociągnął za dłoń w stronę domu.
– Będziesz robił kółko – westchnął.
– Mówiłem, że lubię spacerki.
Rozmawiając o błahych sprawach droga minęła szybciej niż oboje się spodziewali. Oboje zatrzymali się przed bramą domu Jungów i spojrzeli na siebie.
– Widzimy się jutro? – zapytał Wooyoung.
– Postaram się, jeszcze zadzwonię.
San pochylił się, żeby ostatni raz pocałować młodszego. Chociaż byli razem już dwa lata, on nadal uwielbiał robić to tak samo i nigdy nie miał dość.
– Dobry wieczór! Co tu robi moja ulubiona para?
– Soodam!
Wooyoung złapał się za serce, gromiąc siostrę wzrokiem. Dziewczyna śmiała się cicho, oparta o ogrodzenie.
– Przyłapuje was na tym już któryś raz. Co jeśli zamiast mnie wyszedłby tata?
– Pewnie zrobiłby zdjęcie i powiesił nad wejściem – bąknął.
– Prawda, a ja nie chciałabym tego oglądać jak tylko wrócę do domu – skrzywiła się.
– Dzisiaj jedziesz?
– Zgadza się.
Wooyoung westchnął cicho. Przez treningi i spotkania nie miał zbyt dużo czasu, który mógłby spędzić z siostrą. Może nie chciał przebywać z nią cały dzień, ale wyjście gdzieś byłoby miłe. Kiedy Soodam wyjeżdżała na drugi koniec Seulu, nie widywali się miesiąc czy dwa. Teraz, gdy zamieszkała z nowym chłopakiem czasu miała jeszcze mniej.
– Okej, San przytul szwagierkę na pożegnanie – brunetka uśmiechnęła się, mocno obejmując chłopaka – Pilnuj mojego brata, bo on ma zawsze głupie pomysły.
– Oczywiście, gwarantuje ci to.
– Ja nadal tu stoję i was słyszę.
====
miłego wieczoru kochani 💚
CZYTASZ
home| woosan
Fanfictionzakończone ✓ Wooyoung, teraz już profesjonalny gracz jednego z siatkarskich klubów i San, młoda gwiazda koreańskiej reprezentacji piłki nożnej tworzą parę, która mimo przejść wydaje się idealna. Ale nikt nie powiedział, że dorosłe życie jest łatwe...