32 [02]

720 57 86
                                    


Wooyoung upił łyka napoju z kubka i zwrócił wzrok na Hyecheona, który właśnie rozmawiał z Yeonjunem. Słyszał, że mówili coś o ich zbliżających się finałach, ale wypuszczał ich konwersację drugim uchem.

W mieszkaniu Australijczyków był już prawie każdy, o którym wspominano. Brakowało Yunho, który w zwyczaju miał się spóźniać i Sana, o którego przyjeździe wiedzieli tylko organizatorzy i Soyeon.

Przyjęcie nie było niczym wielkim, jedynie szansą na spotkanie ze znajomymi i wzniesienie małego toastu za zaręczyny. Najbardziej podekscytowany całym wydarzeniem wydawał się być Soobin, który z zamiłowaniem oglądał pierścionek na palcu Felixa. Na komentarze, że on taki dostał nawet wsześniej, wywracał tylko oczami.

W mieszkaniu rozległo się pukanie do drzwi, więc Chris szybko podniósł się z kanapy, aby je otworzyć. Zza nich wychyliła się głową Jeonga ze swoim chłopakiem u boku.

– Cześć Chan – uśmiechnął się.

– Spóźnienie – mruknął.

– Przepraszamy, to się więcej nie powtórzy – przyłożył dłoń do serca, na co Bang zaśmiał się cicho.

– Wchodźcie do środka.

Po zniknięciu tej dwójki Chris wyszedł na korytarz, twierdząc, że poczeka na Sana. Dostał od niego wiadomość, że za chwilę będzie, ale ta chwila ciągła się w nieskończoność.

Usłyszał kroki na schodach, a zaraz potem zobaczył znajomą mu twarz.

– Chan!

Choi objął mocno przyjaciela, klepiąc go po plecach. Nie widział go kilka miesięcy i w pewien sposób zdążył za nim zatęsknić. Przez to, że do Seulu dotarł dopiero wczoraj wieczorem, nie mógł się z nim zobaczyć wcześniej.

– Chodź, są już wszyscy.

– Czy... są tutaj razem? – zapytał ostrożnie.

Bang domyślił się, o kogo chodzi i tylko przytaknął. San westchnął cicho, ale uśmiechnął się i ruszył do mieszkania.

– Słuchajcie, mamy ostatniego gościa – odezwał się – Hej, możesz wejść – zaśmiał się.

San szybko ściągnął swoje buty, o mało co nie potykając się o inne stojące pod ścianą. Szybko powędrował go salonu i uśmiechnął się, widząc te wszystkie znajome twarze.

– Woah, miło was znowu widzieć – powiedział.

Wooyoung, który akurat odpisywał na wiadomość swojej siostrze, oderwał wzrok od telefonu. Wbił spojrzenie w starszego chłopaka, który akurat w tym samym momencie spojrzał na niego.

Zauważył, że każdy patrzył na niego, dlatego zawstydzony szybko odwrócił wzrok. Patrzył wszędzie, tylko nie na miejsce, w którym stał Choi. Poczuł, jak jego serce przyśpiesza bicie i z jakiegoś powodu zaczął się stresować.

– Siadaj San, nie będziesz tutaj tak stał – rzucił Felix.

Chłopak znalazł miejsce między Soyeon a Yunho, którzy zaczęli z nim rozmowę. Zadawali naprawdę dużo pytań, co trochę go bawiło, ale na każde starał się odpowiedzieć.

Zauważył, że Wooyoung specjalnie nie patrzy w jego stronę. Po części to rozumiał, chociaż on sam mógłby patrzeć tylko na niego. Znów poczuł się szczęśliwy, widząc go, ale entuzjazm opadał, kiedy przenosił wzrok na Hyecheona. Widział, jak obejmuje Junga i przysuwa bliżej siebie. Jak wysyła mu krótkie uśmiechy, daje całusy w czoło czy przeczesuje włosy.

Wydawał się być bardzo zakochany i tego nie potrafił znieść.

Kiedy atmosfera zrobiła się zdecydowanie luźniejsza i spokojniejsza, ktoś włączył muzykę, a rozmowy stały się głośniejsze. San czuł trochę, jakby był w pomieszczeniu z setką osób, mimo że było ich tylko kilka. Podniósł się z kanapy, mówiąc, że musi wyjść się trochę przewietrzyć. Chan napomknął tylko, że jeśli nie chce wychodzić na zewnątrz, może wyjść na balkon, który był w jednym z pokoi.

home| woosanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz