Nowa Postać - Conny

1.4K 43 102
                                    

~ Pierwsze Spotkanie ~

Shadis zrobił wam jakąś zabawę w berka i teraz uciekałaś przed jakimś ogromnym typem. Jako że znałaś ten las, wiedziałaś gdzie będzie dobra kryjówka i przyśpieszyłaś aby go zgubić, ale jak zawsze musiałaś napotkać jakiegoś nie okiełznanego, niskiego łysolka, który rozglądał się za czymś lub kimś. Przewróciłaś jedynie oczami i wzięłaś za rękę aby z nim uciec, natomiast ten miał ładowanie mózgu. Wysoki był coraz bliżej, ale łysolek się na coś przydał i kopnął go w łydke, przez co udało wam się uciec do kryjówki w drzewie. Gdy już tam usiedliście i trochę odpoczeliście, chłopak postanowił się odezwać

- Dzięki za ratunek

- Nie ma za co, [T/i] [T/n] - Odpowiedziałaś i lekko uśmiechnęłaś

- Connie Springer, miluteńko mi jak nigdy - Zaśmiał się, wyszedł i uciekł

~ Co wtedy pomyślał ~

On : Uratowała mnie śliczna, ale zdenerwowana. Ważne że się do mnie uśmiechnęła

Ty : Dlaczego zawsze ja muszę ratować wszystkich? Może to jakiś przekaz, że jestem zbyt miła?

~ Drugie spotkanie ~

Connie, jak się okazało miał pokój obok ciebie i już na zajutrz słyszałaś, wraz z Ymir jak chłopcy krzyczą lub jak kto woli, śmieją się. Postanowliłyście zobaczyć przez dziurkę w ścianie co robią, musiałyście się powstrzymać przed śmiechem ponieważ chłopcy paradowali w samych spodniach i malowali się po plecach jakąś kredką. Najśmieszniejsze było to że oboje mieli męskie genitalia na plecach, odsunęliście się od ściany oraz do końca ubrałyście.

Po ogarnięciu się postanowiłyście coś zjeść, czyli iść na stołówkę. Rozmawiając szliście spokojnie, zauważyliście Jean'a i Connie'go, ale nie zbyt się tym zainteresowałaś. Była to chyba zła decyzja, ponieważ nagle was wciągneli.
Przez chwilę patrzyliście na nich, natomiast oni próbowali coś z siebie wydusić

- Potrzebujemy... No... Em... Pomocy?.. Hah.. - Powiedział Connie, patrząc w ścianę

- Więc? Co takiego zrobiliście że aż potrzebujecie naszej pomocy, hmmmm? - Zapytała Ymir

- Nie pomocy, Conny. Pytanie. Czego używacie do zmywania kredek? - Powiedział

- A co? Rysowaliście po ścianach, czy po sobie? - Zapytałaś lekko się śmiejąc, dobrze wiedziałaś że po sobie ale chciałaś im pokazać że nie powinni rysować podejrzanymi kredami

- Po sobie... Co to ma do rzeczy..? - Powiedział cicho Conny

- Dużo, jeśli rysowaliście po skórze podejrzanymi artykułami, to musicie to próbować zmyć mydłem i wodą. Jeśli to nie pomoże, po was - Odpowiedziała Ymir

- Jak to po nas?! - Prawie krzyknął koniomordy

- Jean ja nie chce mieć na plecach tych.... - Nie dokończył ponieważ ręka jego przyjaciela zatkała mu usta

- To do zobaczenia - Powiedziałaś i pociągnęłaś Ymir za rękę

~ Kiedy nazwie cię przyjaciółką ~

Był słoneczny dzień, siedziałaś pod drzewem i czytałaś książkę. Czas ciągnął się niemiłosiernie, było południe więc teraz był czas wolny po obiedzie, nie daleko dało się usłyszeć jak przyjaciele krzyczą oraz się bawią jak za dawnych lat, na przykład w berka lub chowanego.

W pewnym momencie ktoś porwał twoją książkę i zaczął uciekać, od razu wstałaś oraz pobiegłaś za panem łysolkiem wraz z ziemniaczaną panną. Raczej wiedzieli że jesteś szybka i zwinna oraz to, że nie mają szans w wyścigu z tobą. Po niedługim czasie złapałaś obu, książka nie była zniszczona może jedynie trochę kartka się podarła. Od wróciłaś wzrok na Conniego i Sashe, dziewczyna wyglądała na dość przestraszoną, natomiast chłopak błagalnie na ciebie patrzył.

Preferencje SnKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz