Po drodze napotkałyśmy kilka grup orków, których oczywiście pokonałam bez problemu.Z punktu widzenia Arweny:
Obudziłam się, po czym się przeciągnęłam. Wstałam z rozczochranymi włosami skierowałam się do łóżka Tenebris, lecz jej w nim nie było...
Szybko się ogarnęłam i wyszłam z komnaty, aby odnaleźć przyjaciółkę.
Przeszukałam pół zamku lecz jej nie znalazłam. Po drodze spotkałam księcia Legolasa.
- Legolasie widziałeś może Tenebris?
- Tak.
- Gdzie?!
Legolas szybko i w skrócie opowiedział historię.
Szybko pobiegłam do stajni, iż wiedziałam, że zawsze gdy podobna sytuacja ma miejsce zawsze ucieka.
Gdy weszłam do stajni napotkałam ją, siedziała już gotowa do drogi na swej klaczy.
- Tenebris, coś się stało? - spytałam troskliwie.
- Odczep się! - krzyknęła i pognała jak strzała.
Westchnęłam.
- Ruszyć za nią? - zapytał zza moich pleców księże.
- Nie, nie trzeba. Ona już taka jest, gdy napotka na jakiś problem chce od niego uciec, czy zapomnieć.
- Mogłabyś mi coś więcej o niej opowiedzieć? - zapytał.
Uśmiechnęłam się. Czyżby nasze książętko się zakochało?
- Tak oczywiście. Po kolacji, przyjdź do mojej komnaty.
On tylko odpowiedział dobrze i ruszył gdzieś przed siebie.
Wieczorem :
Do drzwi mojej komnaty ktoś zapukał.
- Proszę - powiedziałam, a mój wzrok ujrzał błąd włosego księcia Mrocznej Puszczy.
- Może wyjdziemy na ogród? Na nim lepiej mi będzie opowiadać i bardzo lubię po nim chodzić - rzekłam.
Poszliśmy na ogród.
- Powiedz mi Legolasie, podoba Ci się Tenebris? Może w sumie od tego zacznę.
- Tak...
- Okej... zatem, według mnie masz szanse. Z resztą widziałam jak na Ciebie patrzy. Na nikogo jeszcze tak nie patrzyła. Ale jest bardzo duża szansa, że Ci odmówi. Dobra, może pierwsze zacznę od opisania jej. Tenebris, jest mroczna, co u niej często przeważa. Dosyć często się droczy, jest wredna,bez duszna i nieprzewidywalna.
- Zawsze?
- Nie, ale jak ma taki dzień to jest nie do wytrzymania. Tak w zasadzie to są jej złe strony. Potrafi jednak być również miła, przyjazna. Lecz zależy dla kogo. A przede wszystkim walczy o swoje. Walczy do końca.
- Mogę wiedzieć czy miała jakiegoś chłopaka?
- Nie miała. Chociaż wielu było co pytało się o to. Lecz zawsze odmawiała.
- Jest ktoś, z płci męskiej ktoś komu ufa?
- Tak. Mój chłopak.
Legolas popatrzył na mnie zmieszany.
- Nie boisz się, że z nim Cię zdradza?!
- Nie. Do wielu rzeczy jest zdolna, ale sama mi przyznała, że nie chciałaby odbierać mi chłopaka. Poza tym nie jest w jej guście. Przyjaźnią się i tyle. Widać po niej, że brakuje jej drogiej połówki ale nie jest łatwą osobą. Często ukrywa uczucia co nie ułatwia sprawy. Czego wielu nie potrafi, choćby ja. A ona potrafi. Więc w zasadzie nie dowiesz się czy mówi prawdę czy też nie. Po niej nie widać tego. A i żebyś nie był zdziwiony jak będzie mówić w czarnej mowie.
CZYTASZ
Nigdy - Legolas
Fanfiction,,- Uwolniłeś ją? - Zabrałem poza światy, powinnaś mi podziękować, że się nad nią zlitowałem. Już nigdy nie zazna tortur. Czułam jak do oczu napływają mi łzy, informacja ta nie mogła do mnie dotrzeć. - Nie wieże Ci! - krzyknęłam." 15.05.2021r nume...