18

477 17 6
                                    

Zemsta

Aragorn

Stałem niedaleko Boromira paląc fajkę.

Popatrzyłem w jego stronę i zobaczyłem jak gada z jakąś elfką. Do nich podeszła Tenebris.

Elfka kompletnie nie była tego świadoma.

Tenebris

- Jakież to plany wymyślacie? - zapytałam.

- Próbę zemsty na tej głupiej Te... - odwróciła się i przeraziła się, odskoczyła jak poparzona.

- Na? - popatrzyłam na nią podnosząc górną brew tryumfalnie - Liczyłam na to, że masz chodź trochę mózgu. Jeżeli chcesz wymyślać próbę zemsty na mnie lub na inną osobę radzę iść, w miejsce gdzie nikogo nie ma.

- Dlaczego jesteś dla niej taka nie miła? - zapytał Boromir wstając z korzenia, na którym siedział.

- Bo zaszła mi za skórę, a kto to zrobi pożałuje - odpowiedziałam.

- Ty - zaczęła wkurzona, lecz przerwałam jej.

- Nie popisuj się, bo nie wychodzi Ci to na dobre. A tym pokazujesz swoje nic.

- I kto to mówi?

- Mam dosyć Ciebie.

- A ja Ciebie. Nawet nie wiesz jak wielkie problemy przez Ciebie miałam!

- Ostrzegałam Cię, z resztą nie tylko ja. Jeżeli wybierasz sobie wrogów, mnie do nich nie zaliczaj. Ale ty jak zawsze swoje. Ty nie posłuchałaś więc musisz ponieść za to odpowiedzialność - podeszłam do niej, a w jej oczach pojawił się lęk, a w końcu łzy - Nic się nie zmieniałaś, a teraz dziecinko uważaj, bo jeszcze się popłaczesz.

- Jesteś okropna! - krzyknęła i pobiegła z płaczem.

- To fakt - szepnęłam.

Boromir zmieszał się i pobiegł za Magilą.

Aragorn

No nieźle jej pojechała.

Nie wiem co jej musiała zrobić.

Magila

Biegłam z płaczem do swojej komnaty.

Łzy lały mi się strumieniami.

- Hej, zaczekaj! - krzyczał za mną Boromir.

Ja jednak nie zwracałam na niego uwagi.

Otwarłam szybko drzwi i padłam na łóżko.

Do komnaty wszedł Boromir, usiadł obok mnie i powiedział :

- Spokojnie, zemścimy się na niej. Pomogę Ci, iż na to zasługujesz.

Tenebris

Robi aferę, jak gdyby była niewiniątkiem.

Zza pleców podszedł do mnie Aragorn.

- Co ona Ci, aż takiego zrobiła?

- Jak tutaj byłam wyśmiewała się, że mam chłopaka z Morodru.

- Niech zgadnę, twierdziła, iż to ork?

- Dokładnie. A ja nie dam sobie w kaszę dmuchać. Więc upokorzyłam ją przed całym królestwem, a później wyjechałam z tąd, jak gdyby nigdy nic. A ona teraz chce się odegrać.

Nigdy - LegolasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz