3

1.2K 38 61
                                    

,,Twoje oczy Cię zdradzają"

Szłyśmy z Arweną w stronę jadalni. Miałam spuszczony wzrok. Rozmyślałam. Nagle poczułam jakąś przeszkodę przede mną. Podniosłam wzrok i ujrzałam Legolasa.
Szybko zrobiłam krok w tył i wyszeptałam :
- Przepraszam.
Wyminęłam go a Arwena tuż za mną.
Gdy odchodziłyśmy czułam na sobie czyjś wzrok, przypuszczałam, że to wzrok Legolasa...
Lecz nie miałam zamiaru się odwracać...

Cały dzień czułam się jakoś tak... inaczej niż zwykle.
W końcu zauważyła to Arwena:
- Tenebris, wszystko gra?
- Nie, nie wiem, nie ważne, to nic takiego.Pójdę porobić coś.
- Ej, nigdy się tak nie zachowywałaś coś się stało? Czy po prostu masz gorszy dzień?
- To drugie
- Ale przyjdziesz chociaż na bal? Prawda?
- Tak tak. Widzimy się na balu.
Poszłam do stajni.
Podeszłam do mojej pięknej klaczy, pogłaskałam ją i wsiadłam na nią, ( drzwi od boksu wyrwałam i gdzieś rzuciłam).
Wygalopowałyśmy z zamku.

Minęłam straże i pognałam. Przyznaję, nie jeździło się tam najlepiej ale można sobie porozmyślać.

Gdy odjechałam jakiś kawałek od zamku zwolniłam.

Co to jest? Nigdy nie doznałam takiego uczucia, muszę się kogoś spytać o radę, bo sama nie wiem co mam z tym zrobić.

Usłyszałam stukot kopyt za mną. Odwróciłam delikatnie głowę, przypuszczałam kto to mógł być i trafiłam. To był nikt inny jak nie Legolas.

- Stój!

- Bo co? Ktoś mi zabroni? - spytałam drwiąco.

- Ja. Nie powinnaś jeździć sama po lesie.

Na mojej twarzy pojawiło się rozbawienie.

- Posłuchaj elfie. Nie jestem małym dzieckiem to po pierwsze, po drugie brałam udział w wielu bitwach, po trzecie jestem córką Sa... - nie dokończyłam, bo nie chciałam mówić. Mógł by o mnie źle pomyśleć... chwila, stop! Czy ja właśnie zaczęłam myśleć nad tym aby ktoś źle sobie o mnie nie pomyślał?! Coś mi tu nie gra. Co się ze mną dzieje! - nie ważne.

Usłyszałam jak coś zbliża się za mną. Nie postrzeżenia wyciągnęłam sztylet i rzuciłam za siebie i zabiłam pająka, który się zbliżył.

- Nie wiedziałem, że księżniczka umie walczyć.

- Co za pytanie. Umiem lepiej niż ty, zresztą powinieneś pamiętać swoje przegrane próby pokonanie mnie.

- Nie przypominaj nawet. Ale mam za to inny pomysł, co ty na to żeby jutro sprawdzić kto jest lepszy.

- Pewnie.

- Jutro z samego rana na sali treningowej.

- Okej. Zatem pogódź się już z przegraną.

Zawróciłam klacz i wgalopowałam do zamku, a za mną książę. Gdy tylko wjechałam zsiadłam z niej i poszłam do komnaty. Klacz weszła sama do boksu.

Przed balem:

Arwena przyszykowała mnie, bo ja nie umiała sama, z resztą w takich tematach byłam praktycznie jak chłop. Wybrała mi suknie zieloną. (Jak wyglądała dokładniej zostawiam waszej wyobraźni). Rozczesała moje kudły i spryskała jakąś perfumą o zapachu lawendy (lubię ten zapach).

- Dobra, to co zbieramy się? - zapytała

- Tak pewnie - odpowiedziałam.

Wyszłyśmy z komnaty i skierowałyśmy się do celu. Strażnicy otworzyli nam drzwi i weszłyśmy.

Wzrok większości spoczął na mnie, iż nikt mnie nie znał, z kilkoma wyjątkami.

Usiedliśmy przy stole. Wzięłam na talerz jakąś sałatkę i wypiłam trochę wina, to był jeden z moich ulubionych napoi.

Nigdy - LegolasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz