Daikoku szedł po schodach była już dość późna godzina. Zatrzymał się gdy usłyszał, wszechobecną ciszę, co było trochę podejrzane "Wolne od Yato?" spytał się w myślach. Zimny wiatr zawiał, a jego przez jego ciało przeszedł dreszcz zimna po jego ciele, budząc go z rozmyślań. Poszedł by zamknąć drzwi, lecz zauważył Miyuni oraz Yato śpiących wtuleni w siebie, przykrył ich zielonym kocem i zamknął drzwi. Po chwili poszedł na górę iść spać.
***
Yukine, Yato oraz Miyuna siedzieli w kółku. Zebrali się z powodu, iż blondyn chciał im coś powiedzieć.
-A oni co tacy poważni?- Zapytał szeptem, wiedząc, że Miyuna to usłyszy. Nie pomylił się, bo po chwili za pomocą języka migowego poinformowała "Yukine, chce coś powiedzieć". Kiwnął głową, pokazując że rozumie.
-Yato, Miyuna... Muszę z wami pogadać-powiedział zestresowany. Yato siedział na poduszce z splecionymi rękoma na wysokości klatki piersiowej, ona zaś siedziała z boku, a ręce miała na kolanach.
-O czym?- Zapytał poważnie bóg, blondyn ścisnął szczękę jeszcze bardziej się stresując. U drzwi bogini nieszczęścia ze łzami w oczach spytała Daikoku:
-Myślisz, że Yuki ma już dość Yatusia?-
-Nie becz Kofuku. To wina Yato. To wszystko jego wina- poklepał po główce bogini, a uszasta słysząc to skrzywiła się.
-Ja...- zaczął nastolatek nie wiedząc jak to wypowiedzieć
-"Ja"?- Zapytał bóg przedrzeźniając go trochę. Zamrugał dwa razy zniecierpliwiony "Ile? Długo jeszcze?"
-Ja... Mam... Mam przyjaciela!- W końcu wykrzyknął lekko zarumieniony podnosząc głowę i patrząc na swojego pana. Yato zdębiał, a trzy pasemka z jego włosów podniosły się, niszcząc jego idealną fryzurę. Miyuna tylko zachichotała, a Kofuku zaczęła krzyczeć za szczęścia.

CZYTASZ
Rękawica Boga
FantasyA gdyby Yato, bóg Yato miał dziewczynę, która by była trochę za bardzo agresywna, która by miała sceptyczny wygląd jak na Boskie Narzędzie, która była z nim od samego, samiutkiego początku, która by gdzieś ciągle znikała? Zapraszam na opowieść o M...