-Dobrze!- Wypaliła dziewczyna.
-Ty, który odważyłeś się zbezcześcić Kraj Wschodzącego Słońca!- Wyrecytował chłopak i dwoma palcami lewej na, której była rękawica czyli Kirune w postaci broni.
-Rozszarp!- Krzyknął i przeciął lustro, ogoniasta przed tym powiedziała coś Yukine. Zjawa zniknęła.
-Yukine, to było niesamowite!- pochwaliła Hiyori, a Kirune teatralnie przewróciła oczami.
-Dobra robota-powiedział Yato.
-Ej! Ja też dużo pomogłam- odparła Kirune, zacisnęła piąstki w złości, brwi ściągnęła groźnie, a jej ogon się najeżył.
-Ale Yukine przeciwieństwie do ciebie tnie wszystko, a ty nic- odezwał się Yato z złośliwym uśmiechem wiedząc, iż ją tym zirytuje.
-A gdybyś wiedział, że większość to moja zasługa, iż trafia tak celnie, wie kiedy zaatakować i- nie dokończyła wymieniać, bo przerwał jej Yato.
-Koniec! Potem do tego wrócimy tematu-
-Czyli nigdy prawda?!- Warknęła nieprzyjaźnie.
-Tak- odpowiedział krótko. Yukine i Miyuna przetarli swoje czoła z potu popatrzyli na siebie, i się uśmiechnęli.
-Teraz powinien być bezpieczny- powiedziała brunetka, przykrywając dziecko zielonym kocykiem, reszta patrzyła na to z daleka.
-Zróbmy sobie takiego maluszka Miyuni- odparł z uśmiechem Yato odwracając się do wcześniej wspomnianej dziewczyny. Po chwili jednak poczuł uderzenie w tył głowy, przez co się wywalił na twarz. Leżąc odwrócił się do dziewczyny, a jego twarz zrzedła gdy zobaczył pulsującą żyłę na czole, a jej mimika też nie była zadowalająca. Po chwili Miyuni się odezwała
-PO PIERWSZE nie możemy mieć dzieci, PO DRUGIE nie chce takiego bachora, PO TRZECIE moja figura jest nieskazitelna, PO PIĄTE jesteś nieodpowiedzialny i nie masz gdzie mieszkać, reasumując oraz cytując Hamleta, akt piąty, scenę pierwszą, wers 425: "NIE"- powiedziała akcentując głośno ilość argumentów.
-Dobra odbiegając od tematu to co zrobimy z tym bajzlem?- Spytała brunetka, przerywając kłótnię.
-Zwiejemy to chyba oczywiste- odpowiedział wstając z ziemi. Yukine i Hiyori zaczęli wrzeszczeć jaki on okropny. Yato podrapał się po głowie oraz popatrzył się na Miyuni, a ona widząc jego zdezorientowane spojrzenie, wzruszyła ramionami, a po jakimś zwrócili swój wzrok na wcześniej nie zauważoną maskę z prawdopodobnie narysowanym okiem. Źrenice obojga się zmniejszyły i zapytali w myślach Maska?
*** dom Kofuku***
-I co posprzątaliście tam?- Spytała zaciekawiona Kofuku, jedząc kulkę ryżową, przy niskim stoliku.
-Oczywiście, że tak! Nie mogliśmy zostawić takiego bałaganu!- Odpowiedziała zadowolona Hiyori.
-Prawdziwy poganiacz niewolników- skomentował Yato leżąc brzuchem do podłogi.
-Dobra robota- rzekł Daikoku stając na plecy Yato. Chłopak podniósł się i zaczął wrzeszczeć
- Ja ciężko haruję, okaż trochę szacunku! Daikoku! Dzisiaj życzę sobie grillowanego węgorza i zupę z wątróbek węgorza!
-No chyba żartujesz- powiedział mężczyzna- Swoją drogą od kiedy ty tu mieszkasz?!- Spytał retorycznie, by po chwili wszczynąć walkę.

CZYTASZ
Rękawica Boga
FantasyA gdyby Yato, bóg Yato miał dziewczynę, która by była trochę za bardzo agresywna, która by miała sceptyczny wygląd jak na Boskie Narzędzie, która była z nim od samego, samiutkiego początku, która by gdzieś ciągle znikała? Zapraszam na opowieść o M...