Quindici

13 1 0
                                    

Bóg mądrości odwrócił się do pary.

-Naprawdę?- Spytał z uśmiechem -To dobrze mu zrobi- Yato stał z rękoma w kieszeniach. Miyuna zaś krążyła wokół nich rozmyślając nad czymś.  

-Pierwszy raz zaprzyjaźnił się z świętą Bronią? Są rówieśnikami?

-Ja też jestem świętą bronią- powiedziała z irytacją.

-Ty nie jesteś rzetelnym Narzędziem- odpowiedział z spokojem. Nie wiedział, że w tej chwili jest bardzo, bardzo dużym niebezpieczeństwie. Na czole ogoniastej pojawiła się żyłka, która pulsowała niebezpiecznie.

-Osz ty starcu jebnięty masz minutę, by uciec!- Krzyknęła. Starszemu bogowi ukazały się jej kiełki, a jej ogony się nastroszyły.

-Yato to jest twoje Narzędzie powinieneś je uspokoić- rzekł oskarżycielsko do Boga wojny. 

-Chociaż w jednym się zgadzamy!- Yuni nagle skoczyła i kopnęła swego chłopaka z pół obrotu. Kopnięcie spowodowało, że młody bóg wylądował za bramę. Włosy poprawiła i się uspokoiła jak za pomocą środka uspokajającego. Wyprostowała się i słodko się uśmiechnęła do staruszka.

-Jednak to dobra wiadomość

-Prawda, przez to, że tak wiele przeszedł to wyjdzie mu na korzyść, choć też miał problemy z ojcem-

-Też?-

-Yhy- Mruknęła parząc w przestrzeń nieobecnym wzrokiem. 


Rękawica BogaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz