-Rozszarp!- Kolejny stwór pokonany.
-Super załatwiłeś go jednym ciosem!- Krzyknęła brązowowłosa.
-Wróć Yuki, Kirune- osoby wywołane zmaterializowali się za nim. Blondyn okręcił się na pięcie i zaczął biec na spotkanie z pewnym osobnikiem.
-Nieźle Yukine. Świetnie się spisa...- dziewczyna boga złapała jego głowę i ją boleśnie okręciła i dopiero zauważył biegnącego Yukine w przeciwną stronę.- Hej gdzie ty uciekasz, kiedy cię chwalę?!- Krzyknął za nim Yato.
-Sorki! Później mi powiesz!- Odpowiedział Yukine.
-Gdzie ty w ogóle biegniesz?- Spytała Hiyori.
-Umówiłem się z przyjacielem!-
-A co z pracą domową?-
-Później odrobię!- Skręcił w uliczkę więc był poza zasięgiem wzroku i słuchu.
-Smarkacz, olewa swego pana!- Zaczął narzekać Yato. Za te wypowiedziane słowa Yuna uderzyła go w tył głowy tak mocno, że prawie się przewrócił, ale jego boska natura szybko złapała równowagę. -Auć!-
-Niech idzie. Przecież już wykonaliście zlecenie od czcigodnego Tenjina- rzekła Hiyori.
-Żadne zlecenie! Po prostu mu pomogliśmy! To wszystko!- Darł mordę próbując, iż to tylko "pomoc".
-Jasne- syknęła Miyuna wywracając oczami. -A poza tym wygląda na szczęśliwego- wypowiadając te zdanie zmieniła ton na taki przyjazny, z takim utęsknieniem.
CZYTASZ
Rękawica Boga
FantasyA gdyby Yato, bóg Yato miał dziewczynę, która by była trochę za bardzo agresywna, która by miała sceptyczny wygląd jak na Boskie Narzędzie, która była z nim od samego, samiutkiego początku, która by gdzieś ciągle znikała? Zapraszam na opowieść o M...