Wracam z krótkim rozdziałem który nie ma sensu!
Jeśli myśleliście, że was zostawię to na prawdę mnie nie doceniacie...
— No Niestety...
... Cham i prostak
Dla Alluki chyba najwidoczniej było niezręcznie, więc tak szybko jak weszła tak i wyszła. Kątem oka widziałem jak idzie do pokoju w którym śpi.
— Niestety? Niestety?!
— Spokojnie księżniczko... Złość piękności szkodzi — Uśmiechnął się niewinnie, obejmując mnie w talii.
Ja się nie będę dawać tak traktować, ogłaszam bunt.
Strzepnąłem jego ręce, patrząc na niego wściekłym wzrokiem.
Zdezorientowany powoli zabrał do siebie spowrotem rece, szczerze to wyglądał na zdziwionego moim zachowaniem. Odkąd jesteśmy razem bardzo rzadko, nie pozwalałem mu się dotykać. Zwykle to właśnie ja inicjowałem tulaski i jakieś buziaki. No co się dziwić jak jestem chodząca przylepą, potrzebująca uwagi, atencji i czułości.— Nie dotykaj mnie, to że ja mogę cię dotykać nie znaczy że ty mnie tak — Wlepiałem w niego swoje pewne siebie spojrzenie.
O. Mój. Boże.
Czy mi się udało zdobyć jakikolwiek stopień dominacji?!
Nie wierzę że to się dzieje!
Jarałem się jak głupi, mimo to z mojej twarzy nie schodziła zirytowana mina. Przecież gdyby się domyślił że się uśmiecham i cieszę jak głupi to cała moja "dominacja" poszłaby się jebać...
— Chyba nie masz dzisiaj humoru, co? — Parsknął cicho śmiechem, chyba najwidoczniej cała sytuacja go bawiła. Nie no idziesz do domu...
Nie no na prawdę, super. Już liczyłem że bierze moje zirytowane na poważnie a on się śmieje?
— Bawi cie coś?
— Tak, bawi mnie to że zachowujesz się jakbyś miał okres. — Po mojej minie wnioskuję że pożałował tych słów.
I bardzo dobrze, niech żałuję.
Nie dałem mu się nawet wytłumaczyć a już Wstałem i z wkurzoną do granic możliwości miną, odszedłem zostawiając go samego. Szybkim krokiem ruszyłem w stronę sypialni. Jeśli chce bym mu wybaczył to musi się postarać, dalej jestem wkurzony za to że mnie ignorował przez jebane dwa tygodnie. Do tego dochodzi jego dzisiejsze niedorzeczne zachowanie, co podwaja moją wkurzenie.
Zamknąłem drzwi i podszedłem do łóżka, rzucając się na miękki materac i patrząc się pustym wzrokiem na sufit.
Co on sobie myśli?
Że jak powie głupie przepraszam, przytuli, pocałuje i wkurzy mnie jeszcze bardziej to mu wybaczę? Jego niedoczekanie. Co jak co ale nigdy nie potrafiłem go zrozumieć w stu procentach. Kiedy wydaje mi się że wiem o nim już wszystko albo go rozumiem, on obraca to tak że jestem całkiem zdezorientowany i nic już nie rozumiem... Zawsze potrafił mnie zaskoczyć lub wprawić w zakłopotanie. I to niby ja się zachowuje jak baba z okresem? To on ma zmienne humorki jakby miał jakieś wachania nastroju, to jest jeden wielki człowiek zagadka. Może i jest przystojny, uroczy i seksowny jednocześnie. Nawet bardzo, do tego ten charakter... Dobra, trochę się zagalopowałem. To jest dupek jakich mało, przystojny dupek. Ale jednak Cham i prostak!
Chyba za dużo o tym myślę, tak zdecydowanie za dużo. Powinienem się skupić na na przykład...
Nie wiem, czymkolwiek co nie jest związane z chłopakiem...
Mój spokój i przemyślenia przerwał dźwięk otwieranych drzwi. Po odgłosie kroków, wiedziałem że to Killua. Nawet nie raczyłem, obdarzyć go choćby krótkim spojrzeniem, moich nudnych brązowych oczu.
Dosłownie kilka sekund później poczułem uginający się miękki materac. To także zignorowałem, dalej patrząc się w sufit.
— Kochanie... — Powiedział ściszonym tonem, sprawiając przy tym wrażenie jakby miał wyrzuty sumienia. Ha, dobry żart.
Nic mu nie odpowiedziałem bo nadzwyczajnie nie wiedziałem co ani nie widziałem w tym żadnego sensu.
— No, Gon... — Westchnął i złapał mnie za rękę. Czując wiecznie ciepły dotyk chłopaka na swojej dłoni, dreszcz przeszedł moje ciało.
— Nie ignoruj mnie...
— Nie ignoruje... Po prostu siedzę cicho, to nie ignorowanie... — Mruknąłem i odwróciłem głowę w jego kierunku, patrząc mu w jego niebieskie jak ocean oczy. Były na prawdę ładne...
— Ale wiesz że nie lubie jak jesteś cichooo...
— To już twój problem... — Prychnął i zbliżył się powoli do mojej twarzy, moje pierwsze skojarzenie było takie że chce mnie pocałować.
Nie myliłem się, lecz nie pocałował mnie tak jak on lubił, czyli długo w usta tylko tak jak ja lubiłem, czyli krótko w czoło.
Odrazu na moją twarz wkradł się mały uśmiech a złość w jakimś stopniu minęła.
Boże, ale ten chłopak potrafi wpływać na moje poczucie humoru...
CZYTASZ
𝚃𝚊𝚗𝚒𝚎𝚌.. | | | 𝙺𝚒𝚕𝚕𝚞𝙶𝚘𝚗 ✔︎ | 𝚉𝙰𝙺𝙾𝙽𝙲𝚉𝙾𝙽𝙰 |
FanfictionCo się stanie jeśli Gon przegra zakład z Leorio i będzie musiał iść na impreze w sukience. Jeśli na tej imprezie pozna chłopaka, który obróci jego życie o 180°. Chłopaka o ślicznych włosach białych jak śnieg, cudownych niebieskich oczach i tak...