× Thirty Eight ×

1.2K 108 99
                                    

Hejka! Zbliżamy się do końca tej książki, niestety.. Chcę dobić do czterdziestu rozdziałów + epilog.. No iii.. Może nie jestem Potter head, ale wręcz uwielbiam Harrego Pottera i bylibyście może zainteresowani książką Drarry? Pewnie nie będę jej do pierwszych kilku rozdziałów publikować, ale jeśli już to zrobię, to czytalibyście?
W książce bardziej byłby pokazany romans, tej dwójki oraz kłótnie, dramaty i wpadki, a nie walka z Voldemortem, gdyż niezbyt lubię pisać takie typu książki.. Ale na pewno byłoby ciekawie, to mogę wam obiecać :D

Dobra, już nie zajmuje wam czasu na czytanie tej głupiej notki..

Czekam na odpowiedzi haha, miłego czytania <33
 
   
    
  
— Przepraszam bardzo.. Dachowcu?

Spojrzał na mnie chyba nie dowierzając w to jak go nazwałem, podnosząc głowe, z między moich ud..

Poprawiłem ręką spodenki, mrucząc coś niezrozumiałego dla ludzkiego słuchu, pod nosem..

— Tak, dachowcu. Zachowujesz się jak kot, proszący mnie o uwagę gdyż został wywalony z domu, w którym tak czy siak, mu tej uwagi nie dawali. Do tego cały czas mnie szczypiesz, mając świadomość, że mam wrażliwą skórę i sprawia mi to ból.. Okropny jesteś, jak chcesz możesz czytać ze mną, nie zabraniam Ci. Abyś przestał mi przeszkadzać bo chce się skupić, dachowcu..

Boże.. Ja właśnie nazwałem go dachowcem.. No cóż, trudno. Za późno na przeprosiny albo coś w tym stylu. Chociaż w sumie nawet nie chce go przepraszać, nie mam za co. To jego wina, że się tak zachowuje, nie moja.

Chłopak nic nie Odpowiedział i naburmuszony położył znów głowę na moim brzuchu, wtulając się w moje ciepłe ciało. Myślałem, że to ja jestem atencjuszem i przylepą w tym związku..

Odetchnąłem z Ulgą i wróciłem wzrokiem na książkę, patrząc się na kartkę, swoimi miodowymi oczami..

— Nie będę się z tobą kłócić, kochanie.. Ja jestem milutki, a to, że czasem potrzebuje atencji to normalne. Każdy potrzebuje trochę uwagi. A ty mnie zlałeś, to ty jesteś wredny w tym związku. Pozatym, skoro ja jestem kotem to ty jesteś upierdliwym i wkurzającym szczeniakiem. — Powiedział to, z nawet lekko słyszalnym jadem w głosie..

Czy on sobie zdaje sprawę z tego jak właśnie mnie nazwał, i jak bardzo obraźliwe to dla mnie było? Nie? To zaraz się dowie..

Zmarszczyłem brwi, zaczynając się irytować i zamknąłem książkę, wkładając wcześniej zakładkę by pamiętać gdzie skończyłem. Odłożyłem ją na szafkę nocną, patrząc na niego, przymrużonymi oczami.

— Dobrze, skoro nie chcesz się kłócić to wyjde bo zaraz zrobię Ci taka kłótnie, że popamiętasz ją do końca życia, błagając mnie potem na kolanach o wybaczenie. — Zepchnąłem go z siebie i usiadłem na krawędzi łóżka. Poprawiłem jasnoszare skarpetki, które sięgały mi do połowy łydek i wstałem, czując na sobie jego wzrok. No, w takiej sytuacji też bym na siebie patrzył.

Wziąłem z szafki nocnej, pusty kubek po herbacie z zamiarem odniesienia go do kuchni. Zrobię sobie przy okazji kolejną, tak, to dobry pomysł..

— Gon.. Nie chciałem byś się wkurzył nooo.. Nie chciałem cie też urazić.. Odpłaciłem Ci się po prostu tym samym, ty zacząłeś. Nie do mnie pretensje, że księżniczka jest przewrażliwiona.

— Nie, to ty zacząłeś, szczypiąc mnie okropnie w uda. Pozatym, po cholere teraz się zastanawiać kto zaczął skoro tak czy siak oboje się uraziliśmy. Teraz nie chce z tobą rozmawiać, uraziłeś moje uczucia i zraniłeś moją skórę, Cham jesteś i tyle. — Po tych słowach, trzymając w ręku kubek który swoją drogą dostałem od Killui jakiś czas temu, skierowałem się powolnym krokiem w kierunku wyjścia z sypialni.

Wyszedłem z pomieszczenia, zamykając za sobą drzwi. Starałem się iść cicho, by dla pewności nie obudzić Alluki która chyba już spała bo wcześniej się położyła spać.. W drodze do kuchni, skupiałem swój wzrok na jasnoniebieskim kubku, który z jednej strony, miał małe czarne serduszko.. Sam kubek był typem wysokiego, chyba chłopak wie, że takie lubię najbardziej..

Od czasu gdy go dostałem, piłem praktycznie tylko z niego, może i to dziwne.. Dziwne, że cieszę się jak dziecko z głupiego kubka..

Chociaż bardziej cieszę się z faktu, że to właśnie Killua postanowił mi go podarować..

Czy ja właśnie rozgadałem się w myślach na temat zwykłego kubka? Tak, chyba tak.. No cóż, tak już mam.

Gdy byłem już w kuchni, nastawiłem w białym czajniku elektrycznym, wodę na kolejną już dzisiaj herbatę.. Czekając aż się zagotuje, usiadłem na blacie, cicho wzdychając..

Zamknąłem oczy, lekko przygryzając swoją dolną wargę.. Oparłem się rękoma za plecami o blat na którym siedziałem, myśląc o wszystkim i o niczym jednocześnie..

Już po jakimś czasie, byłem z powrotem w pokoju, trzymając w dłoni kubek z praktycznie gorącą herbatą. Ignorowałem Killue, zakrywając się tylko po pas, kołdrą.

— Gon.. Chyba nie masz zamiaru mnie teraz ignorować, prawda? — Spytał niepewnym głosem, zbliżając się do mnie..

Usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem, przyciągając mnie odrobinę do siebie. Odrazu poczułem, ciepło bijące z jego pół nagiego ciała.. W końcu, miał na sobie tylko luźne dresy i pewnie bokserki. Jego ciało zawsze dawało mi takie przyjemne ciepło.. Po prostu cudowne..

— Nie ignoruje cie, wydaje ci się, Killua.. — Wtuliłem się w jego bok, nie mogąc się oprzeć temu ciepłu.. Było za przyjemne, bym mógł teraz się odsunąć i go zlać. Miałem go ignorować, a wyszło jak zwykle..

— Yhym, mam nadzieję.. Nie lubię jak mnie ignorujesz, kochanie.. — Złożył na mojej skroni, delikatny i w miarę pocałunek..

Na moje usta, mimowolnie wkradł się lekki uśmiech.. Jeszcze bardziej mnie w siebie wtulił, a ja odruchowo, ścisnąłem mocniej kubek, by mi nie wypadł, nie miałem ochoty oblać się gorącą herbatą..

— jak tak teraz o tym myślę.. Możee, obejrzylibyśmy jakiś film..? Albo serial? Cokolwiek.. Chciałbym po prostu spędzić z tobą bardzo miło czas, okazując sobie naprawdę duuużo czułości..

Cicho zachichotałem, wywracając oczami..

— No dobrze, dobrze.. Może być jakiś film.. Ale Oglądamy na laptopie, nie chce mi się iść do salonu.. Wolę leżeć w łóżku, opatulony kołdrą.. — Mruknąłem a chłopak posłusznie podniósł się do siadu i niechętnie, podszedł do biurka, na którym leżał jego laptop.. Wziął go i wrócił do mnie, włączając urządzenie.

Po chwili już wybieraliśmy na netflixie film, który mieliśmy zamiar obejrzeć.. Ja upierałem się na jakąś bajkę, a chłopak na horror..

Ostatecznie włączyliśmy jakiś chyba mało straszny horror, bo nie chciało mi się z nim kłócić nie wiadomo ile na temat filmu który będziemy oglądać. To by było nieco głupie.

Starszy włączył film, opatulając nas obu szczelniej kołdrą, a ja wtuliłem się tak jak wcześniej w bok chłopaka, oczekując, że ten mnie obejmie.. Odłożyłem kubek na szafce nocnej by przypadkiem nie rozlać na strasznej scenie..

No to zaczynamy tą męczarnie..

𝚃𝚊𝚗𝚒𝚎𝚌.. | | | 𝙺𝚒𝚕𝚕𝚞𝙶𝚘𝚗 ✔︎ | 𝚉𝙰𝙺𝙾𝙽𝙲𝚉𝙾𝙽𝙰 |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz