27

448 12 0
                                    

"Wstawaj." Fred szepnął ci do ucha.

"Mmm Freddie, która godzina?" zapytałaś wpół przytomna.

"10:30 skarbie." powiedział, głaszcząc twój policzek.

"Za wcześnie." sapnęłaś.

"Wszyscy inni już wstali księżniczko."

"Nie obchodzi mnie to. Chcę z tobą poleżeć."

"Po prostu leżeć?" powiedział, uśmiechając się do ciebie

"A co jeszcze miałeś na myśli?"

Nie odpowiedział, tylko pochylił głowę i pocałował cię łakomie.

Owinął ramiona wokół twoich bioder i położył ciebie na nim, sprawiając, że się zaśmiałaś.

Jego usta wtopiły się w twoje, a jego język natychmiast zaatakował twoje usta. Czułaś, jak jego ubrane krocze ociera się o ciebie.

Położyłaś obie nogi po obu stronach jego nóg, siedziałaś okrakiem na jego kolanach.

Jego ręce wędrowały po twoich biodrach i tyłku, dotykając i ściskając twoje krągłości.

Fred jęknął głośno, gdy ocierałaś się o jego twardość, delikatnie odsuwając się od twoich ust.

Twoje ręce sięgnęły do ​​tyłu jego koszuli i ściągnęły ją z jego ciała. Gapiłaś się na widok jego brzucha, przesuwając po nich palcami.

"Chcę spróbować czegoś nowego." oznajmił Fred.

"Co to jest kochanie?" zapytałaś.

"Chcę pieprzyć twoje piersi. Jak myślisz, skarbie?"

Chętnie skinęłaś głową.

Jego ręce owinęły się wokół twojej koszuli, ściągając ją przez twoją głowę, twoje piersi ukazały się przed nim.

Wyszłaś z łóżka i uklękłaś, Fred siedział na skraju łóżka tuż przed tobą.

Złapał cię za ramię, przytrzymując cię i splunął na twoją klatkę piersiową, smarując ją. Wyciągnął bolącego członka i położył go między twoimi piersiami.

"Trzymaj je razem, mała." rozkazał Fred, a ty z radością się zgodziłaś. Wcisnął swojego członka między twoje piersi, powoli pchał w górę i w dół w szybkim tempie, zdesperowany, by osiągnąć punkt kulminacyjny.

Nie wytrzymałby długo w tej pozycji. Nie wspominając o tym, że wyglądałaś tak pięknie z jego kutasem między twoją klatką piersiową. [No świetny komplement Freddie JFISNS]

"Boże, jesteś tak cholernie piękna. Nie jestem w stanie tego wyrazić w słowach." sapnął.

(Powiedział ci wczoraj, że jesteś piękna z jakieś 13 razy, ale okej Fred)

Jego ręka powędrowała w dół do jego penisa, zaczął go pompować. Jego głowa odchyliła się do tyłu, gdy jego sperma trysnęła na twoją nagą klatkę piersiową.

"Kurwa, Y/n. Jesteś taka niesamowita. Chodzmy teraz wziąć prysznic, żeby to zmyć."

~~
"Chcesz jednego y/n?" zapytał cię Ron, trzymając piwo kremowe.

"Jasne, czemu nie." powiedziałaś, chwytając jedną butelkę i odkręcając górę.

Siedziałaś na ziemi obok Rona. On owinął swoje ramię wokół twojego.

Na dworze robiło się ciemno i z każdą minutą coraz zimniej.

"Ten rok szkolny nie będzie podobny do poprzednich, prawda?" powiedział Ron, przerywając przyjemną ciszę.

"Obawiam się, że nie Ron." powiedziałaś, biorąc łyka piwa.

"Nie pozwolę, żeby stało się wam coś złego." odezwał się Harry.

"Wiemy stary." powiedział Ron z uśmiechem.

"Chciałabym, żeby Lupin znów uczył obrony przed czarną magią. Kto wie, kogo zatrudnią w tym roku." powiedziałaś.

"Ktoś szalonego" odpowiedział Harry.

"Jest, aż tak źle w Hogwarcie?" zapytał Bill.

"Gorzej, niż można sobie wyobrazić." oznajmił Ron.

"Czekam na dzień, w którym się stamtąd wydostanę." powiedziałaś.

"Wiesz, kiedy ukończysz Owutemy, możesz dołączyć do mnie i zostać dragonologiem. Zawsze postrzegałem cię jako kobietę, która była dobra w pracy fizycznej." odezwał się Charlie.

"To nie jest zły pomysł. Mogłabym być piekielnym pogromcą smoków" oznajmiłaś, rozśmieszając chłopców.

"A co z tobą Ron? Co planujesz robić po szkole?" zapytałaś go.

"Do diabła, mam mnóstwo czasu, żeby o tym pomyśleć, nie sądzisz? Tak naprawdę niewiele o tym myślę." odpowiedział.

Nikt nie odezwał się przez chwilę, dopóki nie pożegnałaś się i nie weszłaś do środka.

Wyrzuciłaś butelkę piwa i poszłaś na górę do pokoju bliźniaków.

Zapukałaś i czekałas, aż Fred otworzy drzwi.

"Cześć kwiatuszku, wejdź." odezwał się, wciągając cię do środka.

Siedziałaś na łóżku Freda, podczas gdy on i George omawiali swoje plany sprzedaży sztuczek i smakołyków uczniom w Hogwarcie.

"Chcesz to dla nas przetestować?" zaproponował George.

"Nie bardzo, co to jest?"

"Eliksir miłosny." powiedział Fred.

"Absolutnie nie." odmówiłaś.

"Dlaczego nie?" zapytał Fred.

"Jaki to ma sens?"

"Cóż, technicznie rzecz biorąc, kochanie, możemy przypisać tutaj kogoś kogo 'uwielbiasz'. Więc będziesz dla mnie bardziej bezradna niż już jesteś." powiedział Fred, uśmiechając się.

"No chodź y/n, boisz się?" zadrwił George.

"Nie boję się. Dobra, daj mi to." powiedziałaś, poddając się.

Podał ci fioletową szklaną butelkę, a ty ją wypiłaś.

"Kiedy to zadziała?" spytałaś nerwowo.

"Powinno niedługo. Jak się czujesz? Skoncentruj się na Freddie'm." powiedział George.

Spojrzałaś na swojego chłopaka i poczułaś ciepłą aurę. Twoje pole wiedzenia lekko się zamgliło, a policzki zarumieniły się.

"Dobrze się czujesz, skarbie?" zapytał Fred.

Nic nie powiedziałaś, tylko uśmiechnęłaś się i zachichotałaś do niego.

"Och, Fred, jesteś taki uroczy." trysnęłaś.

Bliźniacy zaśmiali się głośno. Byli zachwyceni, że ich eliksir zadziałał. A to był tylko bonus, który miło było oglądać.

"A więc myślisz, że jestem przystojny?" zapytał cię Fred.

"Och, Freddie słowa nie potrafią opisać, jaki jesteś piękny. Twoja twarz, twoja dusza, nie wspominając o tym, co masz poniżej talii. Jestem szczęśliwą dziewczyną. Kiedy wszyscy pójdą spać, chce coś z tobą porobić w łóżku." powiedziałaś, patrząc w cudowne oczy Freda.

"Ty głuptasie." odezwał Fred, on i George śmiali się głośno.

Uśmiechnęłaś się i popatrzyłaś na Freda z podziwem.

Nawet bez eliksiru miłosnego wszystko, co powiedziałaś o Freddie'm, było prawdą. Kochałaś Freda najmocniej na świecie i on o tym wiedział.


===
Zastanawiałam się cholerne 3 minuty co znaczy słowo "waist"
W głowie miałam tylko ramiona, nie mogłam przypomnieć sobie tego odpowiedniego słowa XDD

===
Jutro następny rozdział D;

PL /Good Girl - fred and george weasley Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz