5

715 21 2
                                    

"Y/n, czy to jest malinka na twojej klatce piersiowej, jeżeli dobrze widzę?" powiedział George spoglądajac w dół twojej koszulki.

"Przestań patrzeć się na moje piersi ty zboczeńcu!" powiedziałaś zirytowana.

"Jezu y/n co sprawiło, że tak trzęsiesz portkami?" powiedział śmiejąc się.

Westchnęłaś i popatrzyłaś na niego.

On popatrzył się na ciebie zmieszany.

"George, nie chciałam na ciebie tak napadnąć. Jestem po prostu zdenerwowana..." spojrzałaś się na ziemię.

"Co się stało?" zapytał zaniepokojony.

"T-to nic." oznajmiłaś i zaczęłaś odchodzić.

George złapał cię za rękę i przyciągnął do siebie.

"Powiedz mi. Możesz mi zaufać."

"......to Draco."

"Co chciał?" zażądał odpowiedzi.

"Zobaczyłam go w Dużej sali, dręczył Neville'a. Podeszłam do niego i zażądałam żeby skończył, a on po prostu poszedł. Nie może mu tego robić!" powiedziałaś, twoje usta drżały.

"Hej, hej jest okej, zrobimy coś z tym, okej? Upewnimy się, że Draco nigdy nie powie coś do Neville'a. Teraz chodź, idziemy do klasy skarbie." powiedział i położył swoją rękę wokół ciebie.

Myślał czemu się tak troszczę o Neville'a. Może go lubię?
Był pewny, że miałaś Freda.
Uznał, że zależy Ci na swoim przyjacielu.

Do pewnego stopnia miał rację.
Kochałaś swoich przyjacieli bardziej niż cokolwiek na świecie.
Nikt prócz Rona oraz Pani Weasley nie wiedział kim jest Twoja matka.

A właśnie twoja matka była to czarownica która zabiła rodziców Neville'a - Bellatrix Lestrange.

"Więc powiesz mi coś o tej malince, lub będę musiał zmuszony powiedzieć Fredowi?"

"Absolutnie nie."

~~~
Noc przed

Usta Freda dotknęły twoje, wasze ciała perfekcyjnie się w siebie wpasowały.

Twoje ręce powędrowały na jego ramiona, a jego biodra przycisnęły się do twojego brzucha.

Kochałaś tą różnicę w wzroście między tobą, a Fredem, a on to wiedział.

Jego język wszedł w twoje usta, a ty lekko jęknęłaś.

Wróciłaś na łóżko, a on na ciebie wszedł.

Próbowałaś zamienić się miejscami żeby być na górze, lecz on ci na to nie pozwolił.

"A jestem dzisiaj ładowarką kochanie." powiedział Fred i zaczął rozpinać twoją bluzkę.

Zdjął ją z ciebie i zaczął masować twoją klatkę piersiową.

Fred spojrzał na ciebie z podziwem.

"Jesteś taka piękna y/n." wyszeptał ci do ucha.

I to była prawda.

Byłaś najbardziej idealną dziewczyną jaką kiedykolwiek zobaczył.

"Masz problem ze zdjęciem?" zapytałaś śmiejąc się.

Sięgnęłaś za siebie i rozpięłaś swój stanik.

"Merlinie y/n. Jesteś absolutnie boginią."

On zaczął całować cię coraz niżej po klatce piersiowej.

Jakim cudem jest był taki dobry?

"Czy tak ci dobrze książniczko?"

Odjęknęłaś.

"F-fred zdejmij swoją koszulkę." zadyszałaś.

"Wszystko dla ciebie laleczko."

On przełożył przez swoją głowę swój sweter, odsłaniając swoją bladą klatkę piersiową.

Pomyślałaś, że ten cały Quidditch się opłacał.

Wyciąnęłaś rękę i dotknęłaś jego klaty.

"Chodź tutaj, pomóż mi z tą spódnicą." powiedział Fred, wstając.

Wstałaś i ty, a jego wielkie ręce obwinęły cię wokół twoich bioder, odpinając twoją spódnice.

Spódnica upadła na podłogę, a ty schyliłaś się żeby zdjęć również buty.

"Jesteś cholernie piękna, wiesz o tym?" powiedział.

Zarumieniłaś się i popatrzyłaś na podłogę.

On podniósł twoją brodę, całując cię.

Jego ręka powędrowała na Twój tyłek i uderzyła go.

"Lubisz to skarbie? Kiedy tatuś klepie Cię w tyłek?"

Popatrzyłaś się na jego oczy kiwając głową na 'tak'.

"Jaka niedobra. Bądź grzeczną dziewczynką i pochyl się dla mnie nad łóżkiem."

Jego słowa wywołały u ciebie rumieniec, zacisnęłaś swoje uda.

Odwróciłaś się i weszłaś na łóżko, unosząc biodra w górę.

Potem on mocno opuścił dłoń na twój tyłek.

Jego ręka powędrowała do miejsca, w którym desperacko jej potrzebowałaś.

"Oh y/n, jesteś już taka mokra. Czy to wszystko dla mnie?"

"T-tak."

"Chcesz żeby tatuś cię dotykał? Pobawił się twoją waginą skarbie?"

"F-fred proszę. Potrzebuję tego."

"Potrzebujemy, prawda? Dobrze, dobrze."

Odłożył twoje majtki na bok i włożył dwa palce.

Zajęczałaś głośno.

Zaczął szybciej pocierać twoją łechtaczkę kciukiem.

Wszystko stało się niewyraźne, a ty wchodziłaś w euforyczny trans.

Jedyną gorętrzą rzeczą niż palcówka.... była to palcówka Freda Weasley'a.

Gdy zbliżałaś się coraz bardziej bliżej końca, Fred przyspieszał.

"Fred zamierzam-" Fred szybko wyjął swole palce.

Jęknęłaś i spojrzałaś na niego.

"Nie patrz się tak na mnie. Chciałem dokończyć to w inny sposób." powiedział zdejmując spodnie.

Westchnęłaś.

"Lubisz ten widok?" powiedział śmiejąc się.

A następnego dnia miałaś problemy z chodzeniem...

~~~
Fred podszedł do ciebie i George'a, stanął i położył ręce na twojej talii.

"Hej Freddie." powiedziałaś patrząc na niego z dołu.

"Cześć skarbie. Hej George gotowy na dzisiaj?"

"Absolutnie. Wszystko już jest gotowe." odpowiedział George.

"Co planujecie?" zapytałaś się ich.

"Nie martw się piękna, jeszcze się dowiesz." oznajmił Fred.

Przewróciłaś oczami i zmieniłaś temat, wiedząc, że Fred tak czy siak Ci powie.

PL /Good Girl - fred and george weasley Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz