Otworzyłaś drzwi do kuchni i uderzyłaś w Rona, który opierał się o nie, żeby usłyszeć rozmowę.
"To właśnie dostajesz, próbując być przebiegły." powiedziała Ginny, wstając z kanapy.
"Wszystko dobrze y/n?" zapytał Ron.
"Tak, tylko... jestem zszokowana, tak myślę." powiedziałaś.
"Założę się, że to wielki szok, jeśli chodzi o twojego krewnego Draco Malfoya." powiedział George.
"Ale... czemu nie powiedziałaś nikomu o swojej matce? Wiesz, że nikt z nas nigdy by cię nie oceniał." powiedział Fred.
"Cóż… Powiedziałam tylko twoim rodzicom i Ronowi. Sama wolę udawać, że nie mam mamy." powiedziałaś.
"Cholera, to przygnębiające." powiedział Ron. Fred walnął go w głowie.
"To znaczy… To lepsze niż świadomość, że moja matka jest śmierciożercą. I nawet nie wiem, kim jest mój biologiczny ojciec. Myślę, że wy, razem z Syriuszem i Lupinem jesteście jedynymi ludźmi, których uważałabym za rodzinę." powiedziałaś.
Wszyscy owinęli się ramionami wokół ciebie i mocno przytulili.
"Kochamy cię y/n." powiedział George.
"Ja kocham was bardziej. Myślę, że pójdę wziąć prysznic. Ginny czy nocowanka później aktualna?" zapytałaś.
"Oczywiście." powiedziała uśmiechając się.
Odsunąłaś się i ruszyłaś po schodach do pokoju Rona, gdzie była twoja torba. Złapałaś ubrania i swoje różne produkty pod prysznic.
"Kochanie?" powiedział Fred, wchodząc do pokoju.
"Hej Freddie."
"Co powiesz o wspólnej kąpieli?"
"Brzmi świetnie."
Uśmiechnął się i wasza dwójka poszła do łazienki na piętrze. Zamknęłaś drzwi, a on napełniał wannę wodą.
"Fred zrób bąbelki z jakiegoś płynu" powiedziałaś do niego.
"Oczywiście m'lady."
Fred wlał dużo zapachów do dużej wanny i stworzył bąbelki. Zawsze chciał, żebyś poczuła się jak królowa
Zaczęłaś się rozbierać, Fred zrobił to samo.
Chlopak wszedł do wanny pierwszy, a ty po nim. Usiadłaś między jego nogami.
Normalnie próbowałby cię szturchnąć i uszczypnąć w tyłek, ale wiedział, że nie masz nastroju na nic tej nocy.
"Czujesz się dobrze kochanie?" zapytał.
"Mmm jest świetnie Freddie. Powinniśmy brać częściej kąpiele."
"Kocham kiedy nazywasz mnie 'Freddie'."
"Serio?"
"Absolutnie. Uwielbiam te słodkie imiona dla małych zwierząt, które mi dajesz. A ty lubisz jakieś które Ci daje?"
"Mhm. Kocham... aniołku, kochanie, księżniczko, skarbie... kocham je wszystkie."
Chlopak zanotował w pamięci, żeby częściej ich używać. Wszystko dla jego królowej.
~~~
Po dwóch tygodniach spania, grania w karty, walk na śnieżki i wielu, wielu innych rzeczach... W końcu nadeszły święta."Księżniczko wstawaj." wyszeptał Fred. Odepchnęłaś jego twarz i jęknęłaś.
"Są święta! Wstawaj! Wstawaj! Wstawaj!" kontynuował.
"Fred bądź ciszej." powiedziałaś do poduszki.
"Proszeeeee y/n."
"Okej..." powiedziałaś, wstając.
Pocałował cię w czoło i wyskoczył z łóżka.
"Czas na prezenty!" powiedział, łapiąc cię za rękę.
Prawie spadłaś ze schodów przez to, że tak szybko ciągnął cię na dół.
"Cholera jasna Fred, wstałam jakieś 30 sekund temu!" powiedziałaś skwaszona.
Uszczypnął cię w policzek, wiedząc, że przez to jeszcze bardziej będziesz zła, później pobiegł do rodziców, żeby ich obudzić.
Parę minut później każdy wstał i był gotowy na otworzenie prezentów.
Ty od Freda dostałaś naszyjnik z waszym zdjęciem w środku, Ron koszulkę do Quidditcha, Ginny mugolską prostownice (zawsze narzekała, że nie potrafi rzucić uroku na proste włosy), George książkę od Syriusza z ukrytymi pokojami w Hogwarcie, Percy szatę Gryffindoru (nie podobała mu się), Molly sweter który sama wydziergałaś, a Arthur książkę o mugolskich zwierzętach.
Zwykle nie byłoby cię stać na czekoladowe żaby, ale Lupin przysłał ci trochę pieniędzy jako prezent na Boże Narodzenie i mądrze je wykorzystałaś.
Miałaś prezenty pod choinką, jakich nigdy wcześniej nie miałaś.
Oczywiście dostałaś sweter z inicjałem, ale Fred przyniósł ci najsłodszy prezent ze wszystkich.
Kiedy wszyscy skończyli otwierać, przywołał średniej wielkości klatkę z małą sową.
I tak, płakałaś.
"Jak ją nazwiesz? Powinnaś ją nazwać tak jakby byłoby to nasze dziecko." powiedział Fred.
"Um absolutnie nie, jest moja i mam nad nią pełną opiekę.
"Okej co powiesz na Fredricka?"
"Nie, ohydne."
"Ugh okej co powiesz na... Freddie junior?"
"To dziewczyna dupku."
"Fredina."
"Hmm co powiesz na... Summer? Tak, w lato był nasz pierwszy pocałunek Freddie."
"Podoba mi się. Nie tak bardzo jak moje pomysły, ale ciągle słodko."
Uśmiechnęłaś się, będąc tak szczęśliwa jak nigdy.
CZYTASZ
PL /Good Girl - fred and george weasley
FanfictionJEST TO TŁUMACZENIE⚠️ PROFIL AUTORA: Diaperbbxby