#36

1.3K 53 75
                                    

Co jest ze mną nie tak, przecież to mój kumpel....

Pov. Patryk

Stało się... Pocałowałem się z Różą, postanowiłem ją wziąć na kolana jednak po chwili ją przybliżyłem przez co nasze pachwiny się o siebie ocierały... Złapałem ją delikatnie z pośladki..
Bałem się reakcji Maćka... ale starałem się o tym za bardzo nie myśleć...

Pov. Róża

No dobra, Patryk jest dobry...
Przybliżył mnie do siebie i czułam że się podniecił.
Nie chciałam wiedzieć co Maciek zrobi kiedy się o tym dowie. Nie lubię takiego czegoś ale cóż stało się...

Pov. Maciek

Okej, powiem w sekrecie wszystko to zmyśliłem tylko po to aby zobaczyć jak zareaguje Róża.. Zareagowała gorzej niż myślałem, ona mi teraz nie uwierzy że to wszystko to ściema. Dość długi czas ich nie było, zacząłem się martwić. Co jeśli im się coś stało? Napisałem im wiadomość ale nikt mi nie odpisał, niby pojechali do maka ale już dawno by wrócili jest 20.

Napisałem że w razie co mnie nie będzie w domu a klucze są tam gdzie zawsze, Patryk wie gdzie, dlatego do niego napisałam. I stwierdziłem  że pójdę do jakiegoś sklepu po kwiaty i wino. Kupiłem bukiet czerwonych róż i poszedłem w stronę sklepu spożywczego. Będąc w sklepie pomyślałem że mogę zrobić grzańca. Wziąłem więc najlepsze wino i różne dodatki, zapłaciłem za wszystko i wyruszyłem do domu.

Otwierając drzwi wszedłem do domu, zdjąłem buty i zacząłem przygotowywać. Wlałem wino do garnuszka i je podgrzałem. Ukroiłem plastry pomarańczy a w nie wbiłem goździki, pięknie pachniało. Dodałem także trochę przypraw korzennych i cynamonu a na końcu posłodziłem.

Pobiegłem na górę i założyłem jakieś czyste, schludne ubrania. Zszedłem na dół i usłyszałem że w zamku przekręca się klucz, wziąłem szybko bukiet kwiatów i stanąłem naprzeciwko drzwi czekając.

Maciek: hej kotek...

Pov. Róża 

Patryk: poczekaj (powiedział przestając mnie całować i posadził obok siebie)

Do Patryka przyszła wiadomość.

Róża: kto to?

Patryk: Maciek, pisze że jak coś to go nie będzie w domu (spojrzał na mnie z cwanym uśmieszkiem)

Róża: chyba śnisz, dobra chodź już (zaczęłam się śmiać)

Wstaliśmy z ziemi i otrzepaliśmy koc. Idąc w stronę auta dopiero wtedy do mnie dotarło co ja zrobiłam... Ja tego nie chciałam... To nie jest w moim stylu przecież...
Jadąc do domu cały czas o tym myślałam, nagle Patryk położył swoją dłoń na moje kolano.

Patryk: czemu jesteś taka spięta

Róża: co ja mu powiem..

Patryk: nie musi o tym wiedzieć

Róża: zrobiłam to samo co on..

Patryk: nie przejmuj się, nie podobało ci się?

I co ja mam mu powiedzieć, problem w tym że mi się to bardzo podobało...

Róża: podobało..

Patryk: to się już tak nie przejmuj

Kocham Maćka ale przez to co robiłam dziś z Patrykiem już sama nie wiem...
Dojechaliśmy na miejsce i wysiedliśmy z auta. Przy drzwiach Patryk spojrzał na mnie z uśmiechem

Love Story // Rembol, Patryk Skóbel Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz