23.

1.8K 171 226
                                    

   Kiedy spojrzałem na Darryla zobaczyłem, że zasnął. Uśmiechnąłem się i pocałowałem go delikatnie w czoło. Oparłem swoją głowę o jego i w taki sposób, usnąłem.

   Gdy się obudziłem, chłopak nadal spał. Przytulał się do mojej ręki. Lekki uśmiech razem z rumieńcem zawitały na mojej twarzy. Drugą ręką zacząłem głaskać jego włosy i przez przypadek go obudziłem. Powoli otworzył oczy i spojrzał się na mnie. Kiedy zrozumiał, że przytula się do mojej ręki, jego policzki nabrały czerwonego odcieniu. Puścił ją i usiadł obok mnie. Zacząłem się cicho śmiać z jego reakcji. Odwrócił ode mnie swoją głowę i zakrył twarz, rękoma. Wyglądał wtedy tak słodko.

   Chwyciłem jego dłonie i próbowałem je odciągnąć od buzi chłopaka, ale on nie chciał, żebym to zrobił i próbował ze mną walczyć. Jednak byłem od niego silniejszy i udało mi się to zrobić. Chłopak jedynie odwrócił głowę w przeciwną stronę ode mnie. Westchnąłem po czym przytuliłem go do siebie w końcu mogłem zobaczyć jego twarz. Całą twarz miał czerwoną. Zamknąłem oczy i zacząłem jeździć swoją ręką po jego plecach, uśmiechając się przy tym.

   Otworzyłem oczy, kiedy Bad pocałował mnie w policzek. Twarz miał jeszcze czerwieńszą niż wcześniej. Tak bardzo się cieszę, że go mam. Zawsze kiedy on jest obok mnie, uśmiech z ust mi nie schodzi. Jedna myśl mi przyszła do głowy i od razu posmutniałem. Darryl to zauważył bo po chwili się spytał.

- Co się stało?- W jego głosie dało się usłyszeć współczucie. Nie odpowiadałem przez chwilę bo nie chciałem psuć mu też humoru, jednak po chwili przytulił mnie i kontynuował - Proszę... Powiedz mi co się dzieje...- Westchnąłem cicho po czym zacząłem mówić.

- Myślałem o tej dziwnej chorobie... Psuje nam każdy dzień, pojawia się znikąd a na dodatek już raz prawie mnie zabiła...- Przerwałem na chwilę i spuściłem wzrok na dół. Kiedy byłem gotowy, dalej mówiłem - Boję się, że pewnego dnia będę musiał cię zostawić tu samego, akurat kiedy wszystko się zaczyna dobrze układać...-

- Skeppy... Nie zawracaj sobie głowy takimi rzeczami... Na pewno nic takiego się nie stanie... Musimy być dobrej myśli- Tym razem on zrobił przerwę w swojej wypowiedzi, ale po chwili dokończył - Ale jeśli chcesz możemy sprawdzić w szpitalu czy choroba ustaje, czy nie- Powiedział po czym niepewnie się uśmiechnął. Odwzajemniłem go i przytaknąłem. Postanowiliśmy się ogarnąć i pójść do szpitala na nogach, ponieważ była ładna pogoda.

   Gdy byliśmy na miejscu, zgłosiliśmy problem do recepcjonistki, która posłała nas do odpowiedniej sali. Chwilę czekaliśmy po czym wyszedł lekarz i zaprosił mnie do środka. Opowiedziałem mu o problemie, a on wykonał potrzebne badania. Kiedy były one skończone, miałem poczekać w poczekalni kilkanaście minut, a potem ponownie wejść. Bardzo się tym stresowałem. Bałem się, że lekarz powie to, czego się obawiam, jednak gdy poczułem, jak Bad mnie obejmuje od boku, moje obawy przeszły, a na ich miejsce przyszła nadzieja. Nadzieja na to, że wyzdrowieje i będę mógł prowadzić razem z chłopakiem normalne i szczęśliwe życie.

   Kiedy doktor wyszedł i mnie zawołał z powrotem do swojego gabinetu, stresowałem się bardziej, niż wcześniej. Zrobiłem to, a on przekazał mi szczęśliwe wiadomości. Wyleczyłem się z tej dziwnej choroby. Naprawdę się ucieszyłem. Gdy wyszedłem z pomieszczenia i przekazałem mu dobre informacje, on aż się popłakał ze szczęścia. Położyłem ręce na jego policzkach, zacząłem ścierać łzy, które zlatywały po jego twarzy. Pocałowałem go w usta, a on prawie od razu odwzajemnił. Wreszcie mogłem to robić bez obaw, że ta choroba mi cokolwiek zrobi. Kiedy po około dwóch minutach zabrakło nam powietrza, odsunęliśmy się od siebie. W dobrych nastrojach, wróciliśmy do domu.

   Jak otworzyłem drzwi, zobaczyłem uszczęśliwioną Rat. Cieszyła się, że nas widzi. Darryl powiedział, że wyjdzie z nią się na szybko przejść, ale ja nie chciałem, żeby mnie zostawiał samego. Kiedy zapiął psa na smycz, chwyciłem jego dłoń i pociągnąłem delikatnie w stronę drzwi. Uśmiechnął się do mnie i razem, trzymając się za ręce, szliśmy przed siebie. Nagle do głowy wpadł mi pewien pomysł.

|×| Krwawe Kwiaty |×| SkepHalo |×| Hanahaki |x|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz