Luke był przeszczęśliwy po przytuleniu Julie. Pisał coś w swoim zeszycie gdy do studio wszedł, również w podobnym humorze, Reggie.
- Co tam piszesz? - zapytał przyjaciela.
- Nie wiem, różne rzeczy w sumie - odpowiedział mu. - A tobie co? Taki szczęśliwy jesteś.
- Carolynn przyjdzie na nasz koncert... - rozmarzył się na co Luke się zaśmiał.- A ty co taki uśmiechnięty.
- Wiesz, inspiracja i w ogóle...
- A cóż cię tak zainspirowało?
- Samo przyszło.
- I nie miało to nic wspólnego z faktem Twojej nieobecności wczoraj?
- Może miało, może nie, kto to wie? - niechcący zrymował Luke.
W studio pojawił się Alex.
- Wow, mam wrażenie, - zaczął blondyn - że wszyscy się dziś świetnie bawili, tylko ja nie bardzo. Ja też się świetnie bawiłem, ale wczoraj i mniejsza o to. Dziś rano nikt się mną nie zajmował, wszyscy byliście sami ze sobą, a ja nie miałem co robić.
- Będziesz teraz narzekać? - zauważył gitarzysta.
- Oczywiście - kontynuował. - Teleportowałem w okolice domu Carolynn, żeby sprawdzić, czy nie ma tam Reggiego, ale ona znalazła jego zdjęcia z wczesnego dzieciństwa. Komiczne, mówię wam. A, Reggie był z nią, więc tym bardziej nie mogłem im przeszkadzać
W wielkie drzwi zapukał azjata.
- Hej wszystkim. Hej, hot dog.
- Cześć, gdzieś ty był całe rano? Nigdzie nie mogłem cię znaleźć. W każdym razie, na czym to ja... Ah tak, potem pojawiłem się pod domem rodziców Luke'a, żeby znaleźć Luke'a. Nie było go tam.
- Ja byłem tutaj cały czas - bronił się brunet.
- Potem grałem w berka z Flynn podczas jej porannego spaceru, przy czym ona chyba o tym nie wiedziała... Byłem też na próbie Dirty Candy. Te dziewczyny wstają o szóstej, żeby pomachać sobie trochę nogami! Nie do pomyślenia. Dowiedziałem się też, że, nie dość, że mogę przenikać przez ściany to mogę jeszcze po nich chodzić - zaprezentował swoim przyjaciołom nowo poznaną sztuczkę wchodząc na ścianę, a potem na sufit. - Nie, nie było cię tutaj Luke, tutaj byłem ja chodzący po ścianach. Ale potem z absolutnej bezczynności, postanowiłem sprawdzić jak wygląda pokój Julie wcześnie rano. Zajrzałem do pokoju Julie. Jejku, wyglądaliście razem tak uroczo...
- Kto? - zapytała skonfundowany całą historią Reggie.
- Luke i Julie! - powiedział teatralnie - Ona wtulona w niego, on delikatnie głaszczący ją po włosach... - wspomniany chłopak zarumienił się lekko. - To był cudowny widok, mówię wam.
- Może i tak było, a może nie - sprzeciwił się szatyn.
- Oj, wszyscy wiemy jak było - zaśmiał się Willie.
- To było śliczne, to było śliczne, to było śliczne - powtarzał Alex.
Luke popatrzył na nich jakby chciał ich zabić. Reginald zaklaskał jak ucieszone dziecko. Skejter podszedł do gitarzysty, złapał go za ramiona i powiedział:
- Stary, nie musisz nic mówić, my i tak wszystko wiemy.
- Ale przecież nic się nie dzieje! - wykrzyknął tekściarz.
Do studio wbiegła Julie.
- Cześć chłopcy, gotowi na próbę? - zapytała.
- Oczywiście - Luke od razu jej odpowiedział. Reszta chłopaków jednak dalej była zachwycona relacją tekściarza i pianistki. - Możecie przestać? - poprosił więc ich chłopak.
CZYTASZ
Love song - Julie and the Phantoms
Hayran KurguKontynuacja fascynującej historii zespołu Sunset Curve na podstawie trzyosobowego rp. Reggie i Alex postanawiają zbliżyć ze sobą Luke'a i Julie. Żeby to osiągnąć muszą znaleźć kogoś bardziej żywego, kto im w tym pomoże. Jedyną opcją okazuje się być...