wracam z gabinetu ropuchy naprawdę wściekła, zmęczona i obolała. Jak ona śmiała dać mi te krwawe pióro?! To przecież niedozwolone! Ale nie dam jej tej satysfakcji i nie pisnę nikomu ani słówka. Jak się spytają co robiłam to powiem że segregowałam prace domowe.
- Jakie to było hasło. . . - zastanawiałam się na głos pod obrazem grubej damy- O pamiętam! Do odważnych świat należy. - Gruba dama, spojrzała na mnie obojętnie po czym wpuściła mnie do środka.
Ah jaka ja jestem padnięta, następnym razem jak tam przyjdę to chyba złamie jej te głupie pióro. No bo hello! Kto to widział. Po za tym jak jej je połamie to już nikt nie będzie miał takich idiotycznych kar, więc nie robię tego tylko dla siebie, co dodatkowo potęguje moją chęć do wykonania tego jakże wspaniałego pomysłu. Wchodząc do dormitorium modliłam się tylko o to aby nie trzeba było sprzątać po tym sowim diable. I tym razem los postanowił się na de mną zlitować, bo nie dość że onyks leży sobie grzecznie to Ginny już śpi.
- Uff, to co onyks, chcesz coś skubnąć?- spytałam się sowy, która jakby na potwierdzenie moich słów, płomykówka zaczęła pazurkiem pokazywać miejsce w którym leżały krakersy. Zaśmiałam się z tego.
- Dobra, już ci daję tylko bądź cicho bo ruda śpi.- mówiąc to łamałam krakersy i wrzucałam je do klatki.- ok mały to ty sobie to jedz a ja pójdę się umyć. - pogłaskałam sówkę po główce i ruszyłam po piżamę.
ruszyłam w stronę łazienki. Po wejściu od razu podeszłam do wanny i nalałam tam wody. Wiem że to zabrzmi dziwnie, ale lubię się kąpać. Może nie czuje wtedy jakby całe problemy dnia ze mnie spływały, ale mnie to relaksuję.
Wchodząc do wanny zaczęłam myśleć o całym dniu. A szczególnie o szlabanie z Umbrigde. Automatycznie spojrzałam na swoją lewą rękę, na której widniał napis "Będziesz szanowała autorytet Dolores Jane Umbrigde, wielkiej inkwizytor Hogwartu". Ja rozumiem że baba mnie nienawidzi, ale kurczę że to naprawdę musi być takie długie?!
W wannie siedziałam do puki woda nie schłodniała. Owinęłam się grubym i mięciutkim ręcznikiem i jednocześnie zaczęłam suszyć włosy. Wykonując wcześniej wspomniane czynności rozmyślałam o wszystkim i o niczym, ale w końcu zaczęłam myśleć o sprawdzianie z transmutacji. Strasznie cieszę się że jest z teorii, musicie wiedzieć że dobra jestem z praktycznie wszystkich przedmiotów, zarówno z teorii jak i z praktyki, jednak Transmutacja i wróżbiarstwo to rzeczy za którymi nie dość że nie przepadam, to jeszcze jestem beznadziejna. No ale hej! Jak można trzymać się tak sztywno zasad?! Właściwie to właśnie tylko o to chodzi z tym że tego nie umiem, byłabym z tego pewnie dobra gdyby właśnie nie to.
spojrzałam na zegar który Ginny kiedyś tu powiesiła, wskazywał godzinę 23:48, kurczę no znów się zasiedziałam. Dobra trudno.
Przebrałam się w czarny, zwiewny podkoszulek, na cienkie ramiączka i tego samego koloru krótkie spodenki. Ruszyłam w stronę wyjścia z łazienki. Niezmiernie się zdziwiłam widząc rozbudzoną Ginny, która zacięcie pisała coś na kartce.
- Em... Hej ruda, coś się stało?- spytałam ponieważ naprawdę kocham moją przyjaciółkę, no i dlatego że ona jest okropnym leniem i śpiochem.
- Mid, dlaczego miłość jest taka trudna. - spytała załamana, ja spojrzałam na nią współczująco.
-Nie wiem Ginny, nie wiem...- Naprawdę nie mam zielonego pojęcia, nigdy nie interesowałam się takimi rzeczami, uważałam raczej miłość za coś zbędnego i strasznego, w moim mniemaniu jest to raczej coś co pozbawia ludzi niezależności i wolności. Widząc jednak moją przyjaciółkę w takim stanie po prostu ją przytuliłam a ta położyła głowę na moje ramie.
- Wiesz Midnight, myślałam że Harry w końcu mnie zauważy, ale on woli Chang- powiedziała Ginny - Co ona ma w sobie czego ja nie mam? - jęknęła smutno.
- Nie martw się to mój brat jest półgłówkiem. - stwierdziłam i dodałam- a ty przyjaciółko moją nie smutaj już i poszukaj pozytywów! Może jakieś są!
- Oh Mid, ty chora optymistko ...-
______________________________
XD byłam pewna że nie wymyśle tytułu do rozdziału a tu takie nagle w głowie pojawia się mi pomysł na te ostatnie zdanie, tak mi się spodobało że stwierdziła że "a co tam skoro nie ma lepszego tytułu to why not?"
Słów: 684 UvU
jestem z siebie dumna że udało mi się w końcu coś napisać bo rozdziałów nie było już trzy dni a przecież miałam na to cały weekend
ROZDZIAŁ NIE SPRAWDZANY!!!!! jkbc
CZYTASZ
Queens| Siotra Pottera
FanficKsiążki nie pisałam jakoś bardzo dawno temu, ale jednak widać ile jest tu błędów, nie pokonczonych wątków, a już szogólnie literówek i częstych powtórzeń słów, mimo wszytsko nie wyszła najgorzej i zapraszam do czytania. Książka jest źle zakończona...