Ten rozdział jest idiotyczny, kto nie chce dostać mindfucka to niech nie czyta, to ma być zemsta, ten ktosiek Lily zrobiła coś niedopuszczalnego więc musi być zemsta >;)
_________________________________________________
Lily pov.
- Mowie ci Kita, będziesz wyglądała zajebiście, choć i tak nie rozumiem po co ci miłość.- Powiedziała Midnight, ale była o wiele starsza, wyższa, ładniejsza, doroślejsza, a co najważniejsza, w sukience sięgającej kostek, KOSTEK, Psotka lubi tylko te do połowy uda, lub do kolana.
- Emm, a na jaką okazję?- zapytałam niepewnie.
- No przecież na twój ślub!- Krzyknęły Fancy i Jeni, że co proszę?! No chyba nie.
- O nie, nie, nie, nie. Z nikim się nie zaręczałam!- Ratatujcie mnie! Za młoda jestem żeby wychodzić za mąż! - Zresztą teraz Voldemort grasuje, to nie na miejscu.
- CO ty pleciesz? Wężomorda nie żyje od pięciu lat.- Powiedziała Jennifer.
- To po co nam GD?!- Spytałam oraz bardziej spanikowana. Rudowłosa spojrzała na mnie jak na wariatkę.
- Ja wiem że to panika, ale wczoraj skakałaś ze szczęścia.- Zielonooka zrobiła coś z moimi włosami, dopiero teraz zwróciłam uwagę na ich długość, sięgały mi do ramion. Nie do pasa, jak trzy godziny temu.
- CO się stało z moimi włosami?!
- Lily, przecież odrosną, jutro będą do pasa, wiemy to już od piątego roku.- Fans zerknęła na mnie spanikowanym wzrokiem.- A może ty się źle czujesz? Nieważne, jesteś gotowa, twój brat odprowadzi cię pod ołtarz.
- Czemu nie tata?- Zapytałam, no co? Skoro Voldzia nie ma, to tata musi już nie być oskarżonym.
- Okej, nie wiem co ci się stało, ale Syriusz nie żyje od siedmiu lat. - ŻE CO PROSZĘ?!
- Jak to?!
- No przecież Bellatrix go zabiła.- Nie, nie, nie, powiedzcie że to tylko sen.
- Dziewczyny! Christian już czeka!- Krzyknęła Jennifer.
- To twój dzień, nie rycz bo zepsujesz makijaż.- Powiedziała Fancy
JEPIERDOLE< CO PROSZĘ??????? PANIKA, PANIKA, PANIKA, ZARAZ UMRĘ, LUDZIE POOOOOOOOMOCY, JA JESTEM TAAAAAAKA BIEDNA!!!!!!!! HELPAJCIE MNnioe!
Nie poczułam otaczającej mnie bieli, która pochłonęła mnie w całości, aby odstawić mnie pod ołtarzem.
- Możecie sie pocałować!- Krzyknął ksiądz.- BUHAHAHAHAHAHA.- Z diabła zmienił się w... Krewetkę?- Dowidznia moi nie drodzy Hiszpani. Nio całujcie się!
Mężczyzna w zielonych włosach i kaczym dziobie pocałował mnie a ja na niego naplułam? Okej? Nie panuje nad swoim ciałem. Kiedy nie mogłam sobie panować, to moje ciało tańczyło Sambę. Od kiedy ja umiem sa... A jednak nie, to jakieś wygibasy
- SAMBA DLA PANA, DLA PANI.- Wrzeszczeli ludzie - SAMBA A W SAMBIE JEST JAZZ!!!
W tym momencie pijawiła się midnight, w wąsach?
- A KACZKI WY MOJE!!!!!!!! OD DZIŚ MUSIMY CIEBIE BLONDI UCZCIĆ KACZYM DZIOBEM!! BUHAHAHAHA.-
NA moim pięknym nosku pojwił sie diob!!!!!!!! nIEEEEEEE help me!!!!
........................................................................
ARAMSAMSAM ARAMSAMSAM, MAM z tego bekę, jak z całego mojego życia, ale Lily się doigrała, a było trzeba mi nie przypominać. UvU
SŁÓW: 447
Bajka! ;*
![](https://img.wattpad.com/cover/263382812-288-k69959.jpg)
CZYTASZ
Queens| Siotra Pottera
FanficKsiążki nie pisałam jakoś bardzo dawno temu, ale jednak widać ile jest tu błędów, nie pokonczonych wątków, a już szogólnie literówek i częstych powtórzeń słów, mimo wszytsko nie wyszła najgorzej i zapraszam do czytania. Książka jest źle zakończona...