"Wizyta" Rozdział 15

1.2K 85 157
                                    

W poprzednim rozdziale
- Do zobaczenia i idź dalej spać!!- wykrzyczałem poczym wyszedłem z mojego pokoju wzruszeń przysunołem spowrotem kamień i wruciłem do fortecy.
---------------------------------------

Pov Geogra

Nie miałem większych problemów z dostaniem się do mojego pokoju. Było kilku strażników ale na spokojnie mnie przepuścili bez większych problemów. Skłamałem ze byłem się przejść po okolicy. Gdy tylko wszedłem do pokoju położyłem się na łóżku. Popatrzyłem chwilę na sufit gdy nagle moje powieki zaczęły robić się ciężkie i zasnołem.

Obudziłem się i wykonałem moja codzienną rutynę. Dość szybko wykonałem moje zadania. Dopiero po jakimś czasie spojrzałem na zegarek.
" 9.34 AM "

W sumie jest dość wcześnie. Może przejdę się do blondyna z jakimś jedzeniem czy coś? Nie będzie wtedy zbytnich podejrzeń bo powiem że zjadłem śniadanie na świeżym powietrzu.

Jak i pomyślałem tak i zrobiłem i po chwili stałem już przed drzwiami do wyjścia z plecakiem z jedzeniem. Otworzyłem drzwi i ruszyłem w las trochę w inną stronę niż znajdował się mój cel. Szedłem kawałem tak aby nikt napewno mnie nie widział poczym skręciłem we właściwym kierunku. Zostawiłem Sapnapowi kartkę na której napisałem żeby ten się nie martwił bo poszedłem zjeść śniadanie na zewnątrz oraz że wrócę za jakiś czas.

Po krótkiej podróży doszedłem na polane. Przesunołem kamień i wszedłem do środka.
Blondyn chyba dalej spał nie przejmując się moją wizytą. Odłożyłem torbę na mały stolik na środku pokoju i podszedłem do chłopaka. Kucnołem obok jego łóżka i przyglądałem się temu jak śpi. Muszę przyznać że wyglądał nawet słodko-- ZNACZY CO NIE NIE NIE.
Wyglądał zwyczajnie jak każdy normalny człowiek który śpi. Patrzyłem na niego. Był taki spokojny jak spał.

- Ładnie to tak patrzeć jak ktoś śpi?- usłyszałem poczym blondyn złapał mnie i nie wiem jakim sposobem chwilę później znalazłem się na łóżku tuż obok niego. Nie mogłem się ruszyć ponieważ blondyn objął mnie swoimi wielkimi rękami tak że plecami dotykałem jego brzucha. Byłem zdezorientowany i czerwony jak burak. Zaczołem się wiercić ale na nic zdały się moje próby ponieważ jak można było się spodziewać blondyn był silniejszy. Leżeliśmy tak w ciszy. Byłem strasznie spięty co było czuć i widać. Nie wiedziałem w sumie co mam zrobić więc leżałem spięty nie ruszając się.

- Co ty taki spięty? Spokojnie przecież ci nic nie zrobię.- powiedział spokojnym lekko zaspanym głosem.

- Nie codziennie leżysz z kimś w jednym łóżku.- powiedziałem trochę poirytowany ale dalej zawstydzony.

- Mogę to zmienić.- powiedział znowu tym flirciarskim głosem poczym cicho się zaśmiał. Ale dla mnie za to nie było już tak śmiesznie. Dalej leżałem spięty i nie wiedziałem jak mam odpowiedzieć na jego zachowanie. W sumie nie było tak źle. Było ciepło i miło-- GEORGE PRZESTAŃ O TYM MYŚLEĆ. Może i jest miło ale bez przesady tak?

- I co masz zamiar teraz zrobić?- spytałem

- A co mój słodziak chciałby porobić?- odpowiedział mi znowu tym samym głosem co wcześniej.

- Po pierwsze nie jestem słodziak a po drugie mój ty mądralo przyniosłem ci jedzenie abyś mi tu z głodu że zdechł. - powiedziałem poddenerwowany i znów zaczołem się wiercić.

- Awww jak słodko że się o mnie martwisz. Aż mi się ciepło na serduszku zrobiło. - po tych słowach przed chwilę przestałem robić to co robiłem i zastygłem w jednej pozycji. Teraz to już w ogóle nie wiedziałem co mam zrobić. On tak jakby mnie podrywa? Bynajmniej na to wygląda.

Po co on to robi? Chce żebym się zawstydzał? Przecież nic mu to nie da... Oprócz satysfakcji. Dziwne to trochę... Ehhhh

- Już skończyłeś się przytulać? Możemy zjeść śniadanie?- powiedziałem błagalnym głosem.

- No dobrze nich ci będzie słodziuchny.- odpowiedział mi poczym wypuścił mnie z uścisku a ja w końcu mogłem się ruszyć. Chłopak wstał i się przeciągnął. Powtórzyłem czynności wykonane przez blondyna poczym podszedłem do stołu na którym leżała torba z jedzeniem. Wyciągnąłem całą zawartość w wyciągnąłem na stół. Wziąłem ze sobą jakieś kanapki oraz trochę owoców typu jabłka czy gruszki. Położyłem pustą torbę pod stół i usiadłem na pufie przy stole. Chłopak powtórzył tylko siadając na kanapie. Sięgnąłem po kanapkę i zaczołem spożywać mój posiłek. Patrzyłem na chłopaka ponieważ zastanawiałem się jak on zamierza cokolwiek zjeść przez tą maskę. Nie wiem jak ale po chwili siłowania blondyn delikatnie odchylił maskę i zdarzył wsiąść kęsa kanapki poczym maska spowrotem przylgnęła na jego twarz. Trochę nie rozumiałem jak to ma działać ale starałem się skupić na jedzeniu a nie na osobie z którą właśnie byłem w jednym pokoju. Gdy skończyłem jeść moja kanapkę znów spojrzałem na chłopaka. Był on w połowie swojego celu jeśli można to tak powiedzieć.


- Serio ty się zawsze tak męczysz jeśli chcesz cokolwiek zjeść? - spytałem ciągle patrząc na blondyna.

- Nie wiem czy można powiedzieć że się męczę. Po dłuższym okresie czasu już powali się przyzwyczaiłem. Chociaż nie powiem nie jest to jedno z najłatwiejszych zadań. No ale niestety za swój debilizm trzeba czasem zapłacić.- odpowiedział mi poczym znów odchylił maskę i szybko wziął kęs jedzenia poczym ta znowu utknęła na jego twarzy. Jakoś wcześniej nie zwracałem uwagi na to jak on cokolwiek je. Ale było widać że nie było to jego ulubioną z czynności. Trochę szkoda mi się go zrobiło no ale nie miałem jak mu pomóc. Chyba że...

"Kto śmie założyć tą maskę
Nie zdejmie jej wiecej
Chyba że znajdzie tego kto
Naprawi mu serce"

Przypomniała mi się ta formułka którą powiedział blondyn gdy opowiadał jak maska znalazła się na jego twarzy.
"Chyba że znajdzie tego kto naprawi mu serce"

Może mógłbym pomóc mu znaleźć dla niego drugą połówkę? Taką która będzie dla niego wsparciem a nie jak ta za przepraszaniem szmata która bezkarnie bawiła się jego uczuciami. Może wtedy będzie mógł mniej więcej normalnie żyć? Będzie szczęśliwy? Tak to jest dobry plan tylko nawet nie wiem jak pomóc znaleźć mu tą jedyną. Nie mam znajomych w wiosce bo od kąd pamiętam zadawałem się tylko z Nickiem. Będę musiał coś wymyślić....

------------------------------------------------
Witam
Ten rozdział miał pojawić się wczoraj
Ale usnęłam przy pisaniu go więc bardzo
Bardzo was przepraszam
Odrazu jak kończę pisać ten rozdział zaczynam następny
Dobra nie zabieram już wam czasu
Miłego dnia/nocki
Do zobaczenia
I bayo!

Słów:997

~Fugitive~ dnf DreamNotFound/Gream (Chwilowo Zawieszona) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz