"Ona" Rozdział 17

1.1K 79 163
                                    

W poprzednim rozdziale
Chciałybym wierzyć że jednak nie jest to prawdą i chłopak naprawdę nie chce mi nic zrobić. Ale kto wie...
---------------------------------------------

Pov Geogra

Dalej przemyślałem sobie sprawy związane z blondynem. Po prostu nie mogłem przestać o nim myśleć. Jakby w jednym momencie to on był jedyną rzeczą w moim umyśle. Zastanawiałem się czy faktycznie nie czuje nic do pana w masce. Muszę przyznać że ma swój pewien urok któremu trudno się oprzeć. Ale pomyślmy przez chwilę racjonalnie.
Dlaczego on tak naprawdę uratował mnie w tym dziwnym świecie?
Równie dobrze mógł mnie tam zostawić a resztą zajęłyby się już te dziwne stworzenia.
Ale ten postanowił żeby tak się nie stało. Miałem tyle szans aby go złapać żeby wsadzić za kraty a jednak mu wierzyłem. Nawet nie próbował mnie atakować tylko był spokojny i opanowany. Potem było po nim widać że się dla mnie otworzył. Przecież opowiedział mi historie swojego życia. Nie powiem nie była to najmilszą sytuacja o jakiej słyszałem i muszę przyznać że zrobiło mi się go żal. On nawet się na nikim nie zemścił. Tylko sam wszystko przeżywa. Najgorsze jest to że musiał to dość długo trzymać w sobie co nie jest zbyt dobre dla psychiki. Było widać że jak się wygadał było mu trochę lżej.

To znaczy że on mi ufa? Nawet po tym jak go goniłem? Z strażnikami i Nickiem? Tylko po to aby wsadzić go do więzienia? I on po tym wszystkim chce mi ufać? Jeśli tak jest nie mogę go zawieść. Nie chce żeby znowu musiał cierpieć.

I właśnie w tym momencie przypomniały mi się przemyślenia z wcześniej. Mógł bym mu znaleźć drugą połówkę. W sumie mogę się przejść do wioski tam zawsze znajdzie się jakaś dziewczyna. Ale przecież to nie może być jakaś pierwsza lepsza. Bo znowu okaże się zdzirą.

Dobra to po prostu pójdę się przejść po wiosce co mi szkodzi.

Pomyślałem poczym wstałem z łóżka trochę leniwie. Nie ubierałem bluzy bo na dworzu od rana zrobiło się już cieplej. Wyszedłem z pokoju i przez dłuższy korytarz w końcu dotarłem do kuchni gdzie znalazłem Nick'a

- Hej Nick idę się przejść do wioski. Potrzebujesz czegoś?- spytałem przyjaciela. Ten spojrzał na mnie.

- Nie nic nie potrzebuje. Tylko wróć za niedługo bo obiad będzie. A i się nie zabij o kamień po drodze.- zaśmiał się ciemno włosy na co ja tylko zmarszczyłem brwi i zaczołem iść w stronę wyjścia.

Wiatr lekko poruszał liśćmi drzew. Słońce świeciło wysoko i niebo było bez ani jednej chmurki. Okna w domach odbijały promienie przez co w wiosce było bardzo jasno. Nie było dużej ilości ludzi więc lepiej dla mnie. Rozglądałem się dookoła szukając kogoś kto pomógł by mi rozwiązać mój problem. Nie wiem dlaczego tak bardzo zależało mi na pomocy blondynowi ale za wszelką cenę chciałem wykonać wyznaczone przez siebie zadanie. Słyszałem rozmowy ludzi w okół mnie. Większość z nich rozmawiała o swoich pociechach mówiąc jak bardzo są pomocne. Niektórzy rozmawiali o ważnych wyjazdach czy sprawach związanych z ich małymi działalnościami. Nawet usłyszałem kawałem rozmowy na temat czyjegoś pogrzebu przez co przeszedł mnie dreszcz. Ale jedna z nich przykuła moją uwagę.

- Muszę go znaleźć!! - wykrzyczał zdesperowany kobiecy głos.

- Przecież ja go kocham i on mnie też. Muszę go odnaleźć on na pewno na mną tęskni.- dokończył zmieniając złość na swego rodzaju smutek.

- Gdzie jesteś... Dream?...- gdy głos wypowiedział ostatnie słowo uśmiechnołem się pod nosem.

Skoro ta dziewczyna zna Dream'a może ona pomoże mi w moim zadaniu!!! Może Dream będzie w końcu szczęśliwy i nie będzie musiał nosić tej maski!! I jego życie wróci do normy.. ale co u niego znaczy norma? Uciekanie przed ludźmi? No to może jakoś zmieni się jego sytuacja jaką obecnie ma i jego życie zmieni się na lepsze? Warto próbować.

- Przepraszam. - powiedziałem trochę nie pewnie idąc w stronę dziewczyny.
( Teraz mówię jako osoba która dobrze widzi wszystkie kolory)
Miała ona dość długie ciemno brązowe włosy, zielone oczy i dość chudą ale zgrabną sylwetkę.

- Zgubiłeś się czy co?- spytała spokojnie.

- Nie nie po prostu usłyszałem jak mówiłaś coś o Dream'ie. Znasz go?- spytałem a spojrzenie dziewczyny wylądowały na mnie.

- Oczywiście że znam. To mój ukochany. Nie wiem co się z nim dzieje i strasznie się martwię.  Próbowałam go szukać na własną rękę ale na nic się to zdało. Po prostu jakby się rozpłynął.- powiedziała dość przygnębionym głosem.

- A ty wiesz gdzie jest?! Jeśli tak powiedz mi proszę!!- spytała zdesperowanym głosem.

- Czyli Dream jest twoim chłopakiem?- spytałem bo chciałem znać jak najwięcej szczegółów aby upewnić się że na pewno go zna.

- Tak.. Albo nie? Sama już nie wiem... Gdy obydwoje mieliśmy 16 lat przyłapał mnie na jak on to powiedział "zdradzie" ale to nie miało tak wyglądać. Moja rodzina była dość uboga a nie długo zbliżały się jego urodziny więc chciałam zorganizować mu jakąś niezwykłą niespodzianke ale nie miałam pieniędzy. To było jedyne wyjście. Nie spodziewałam się że wejdzie akurat w takim momencie. Nie chciałam żeby to tak wyszło!! Chciałam tylko żeby te urodziny były dla niego czymś ważnym co mógł by zapamiętać na dłuższy czas.- odpowiedziała mi poczym spuściła ze mnie wzrok.
Wszystko się wyjaśniło. Chłopak po prostu źle zinterpretował to co się stało. Nie miała wyboru. W sumie to miała ale chciała mu zrobić przecież niespodzianke.
Mogę ją zaprowadzić w jakieś ładne odludnonie mniejsze gdzie będzie mogła spotkać się z Dream'em i wszystko sobie wyjaśnić!!

- Więc znasz go?- pytanie dziewczyny wyrwało mnie z transu.

- Mogę cię z nim umówić na spotkanie. Jeśli tylko chcesz.- powiedziałem spokojnie.

- Naprawdę zrobisz to dla mnie?- powiedziała niedowierzając.

Zaprowadzę ją na polane a potem pójdę po Dream'a. I to jest dobry plan. On jej wybaczy i znowu będzie szczęśliwy!! I pozbędzie się tej przeszkadzającej we wszystkim maski!!

- Tak. Tylko musisz iść za mną.- powiedziałem patrząc dalej na dziewczynę. Ona podeszła do mnie bliżej.

- Więc zgadzasz się?- spytałem a dziewczyna przytakineła odpowiadając mi jednocześnie tak.

Wyruszyliśmy w stronę polany która znajdowała się jakieś 10 min drogi od miejsca gdzie znajdywał się blondyn. Kazałem dziewczynie aby ta usiadła na trawie i poczekała aż ja wrócę z blondynem. A ja ruszyłem po mojego znajomego w masce.....

--------------------------------
Witam
Wiem że przerywam rozdział w trochę
Ciulowym momencie ale chyba przeżyjecie
Tak jak mówiłam postaram się wstawiać
Rozdziały dość regularnie bo wiecie
Święta, obowiązki, szkoła itp.
Nie przedłużam.
Do zoba
Bayo!!

Słów: 1037

~Fugitive~ dnf DreamNotFound/Gream (Chwilowo Zawieszona) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz