Steve
Przez następne dni Lidia nas trenowała. Mieliśmy lekcje, prawie jak w szkole... Głównym tematem było „Jak zabić wampira?". Dowiedzieliśmy się, że dużo zdziałamy dzięki srebru. Więc zaczęliśmy robić naszą broń właśnie z tego. I tak wyglądały kolejne dni. Trening, nauka, produkowanie broni.Pewnej nocy zobaczyłem ją opierającą się o barierkę. Patrzyła w ciemne niebo. Podszedłem do niej i stanąłem obok. Na pewno wiedziała, że tu jestem ale się nie odezwała. Patrzyliśmy w nocny krajobraz. W tle było słychać odgłosy lasu.
-Masz jakąś sprawę?
Przerwała w końcu to milczenie, dalej na mnie nie patrząc.
-Raczej nie.
Kiwnęła tylko głową w odpowiedzi. Staliśmy tak jeszcze chwilę.
-Więc... Dlaczego nie możemy spróbować naszych sił przeciw tobie?
Spytałem gdy miałem dość tej ciszy. No i byłem ciekawy, z nikim z nas się nie zmierzyła.
-I tak bym was pokonała.
Odpowiedziała po chwili ciszy.
-Jesteś taka pewna? W końcu w jakiś sposób jesteśmy spokrewnieni.
Uśmiechnąłem się.Cisza
Nagle w ułamku sekundy leżałem na ziemi, z twarzą do dołu, a na mnie siedziała Lidia wyginając moją rękę pod dziwnym kontem.
-Tak, jestem pewna.
Powiedziała wręcz prawie do mojego ucha. W jej głosie można było dosłyszeć nutkę rozbawienia. Od naszego pierwszego spotkania minęło trochę. Dawniej była surowa, w sumie to przecież nawet zabić mnie chciała. A teraz, jest całkiem miła. Na swój sposób. Ale jest.Uśmiechnąłem się i w kolejnej sekundzie przeturlałem się, a ona została przygwożdżona do ziemi. Szybko wstałem na równe nogi.
-A ja nie.
Warknęła i odbiła się z rąk wstając. No i zaczęliśmy walczyć, ona zgrabnie unikała cosów. No ze mną było trochę gorzej, ale blokowałem jednak prawie każdy jej ruch.
-Nieźle, Staruszku.
Zwęziłem oczy na to przezwisko.Co prawda walkę wygrała ona.
-Wiesz dobrze jednak trochę poćwiczyć.
Powiedziała podając mi rękę, a ja z niej nie skorzystałem. Po jej twarzy przeszedł cień rozbawienia. Ale znikł tak szybko jak się pojawił.
-Tsaa. Ale dobrze, że będziesz walczyć po naszej stronie.
Powiedziałem wstając.
-W końcu jesteś Avengersem.
Dodałem. W jej oczach przemknął niebezpieczny błysk, a na jej twarzy zagościła dawna pokerowa twarz.
-Nie jestem jednym z was.
Syknęła i odeszła. A ja stałem w osłupieniu próbując zrozumieć co się stało.Następnego dnia zwołaliśmy zebranie. Trzeba było ustalić plan działania...
-Czeka nas bitwa. Między ludźmi a wampirami.
-Nihilo pomożesz nam? Prawda?
Spytał Stark.
-O nie. Ja się w to nie bawię.
-Ale jeśli nam pomożesz...
Zaczął Tony.
-Nie! Mam lepsze rzeczy do roboty, niż branie udziału w kolejnej bitwie.
Kolejnej?
-Ale jesteś Avengersem...
Zaczęła Nat.
-A to ciekawe, niby od kiedy? A tak w ogóle to kto powiedział, że chcę pomagać tym słabym istotą, ludziom?!
I wyszła trzaskając drzwiami.
-No cóż, musimy sobie jakoś poradzić bez niej.
Powiedziałem.
-Nie damy rady. Ona była jedyną deską ratunku.
Powiedział Tony. I wyjątkowo się z nim zgadzam. Ale nie mamy innego wyjścia. Wymyśliliśmy plan, był dosyć marny. Ale oby wystarczył...Kolejnego dnia, Nat, Clint i Bruce wyruszyli w kosmos. Chcieli znaleść Strażników Galaktyki i sprowadzić ich. Oby nam pomogli. I żeby wampiry tak szybko nie zaatakowały. Po Lidii nie został żaden ślad. Jakby znikła. Jakby nigdy nie pojawiła się w naszym życiu.
-Ludzie! Chyba, się zaczyna!
Powiedział Thor, no cudownie. Jeszcze nie byliśmy w komplecie. Spojrzeliśmy porozumiewawczo na siebie. To już czas. Ubraliśmy szybko nasze kostiumy. I poszliśmy ratować świat. Tylko tym razem było inaczej. Bo możemy go nie uratować...
Wyszliśmy na ulicę.-Stark zobacz jak wyglada sytuacja z powietrza!-na co wzleciał do góry.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam!
Oto i kolejny rozdział! Zaczyna się wojna między wampirami a ludźmi. Jak myślicie poradzą sobie sami bez Nihili?Pamiętam, jak zobaczyłam pierwsze 40 wyświetleń. Prawie na zawał padłam. Byłam taka szczęśliwa. A teraz? A teraz jest około 1,29K wyświetleń! Nie umiem wyrazić jak bardzo się cieszę, że jesteście ze mną!
Właśnie! Założyłam instagrama. anonimowa_baba_
Także zapraszam! Będą tam informacje dotyczące książek i inne głupoty.Całusy i do piątku,
Wasza Anonimka
<3
CZYTASZ
Pozbawiona skrzydeł
VampiriHistoria pół demonicy pół wampirzycy. Najpotężniejszy potwór nad innymi? W tej oto historii spotka na swojej drodze pozna Avengers. Jednak mściciele myślą, że zamordowani ludzie to jej sprawka. A prawda... jest inna? Jak się potoczą ich losy? Kto st...