8

608 25 3
                                    

-Jesteś pewna?

-Jestem.

Podszedł do mnie i odgarnął mi włosy, zakładając je za ucho. Trzymając dłoń na moim policzku przejechał mi kciukiem po dolnej wardze, spoglądając na nią i oblizując się. Nachylił się powoli i już myślałam że mnie pocałuje, on jednak zatrzymał się milimetry od moich ust i szepnął:

-Podoba mi się jak zwracasz się do mnie panie prezydencie.

Uśmiechnęłam się słysząc to, a po chwili poczułam już smak jego ust. Chwyciłam jego twarz w dłonie i pogłębiłam pocałunek. Oderwał się ode mnie na moment i spojrzał mi w oczy.

-Wolisz zostać na plaży czy przenieść do pokoju hotelowego?

-Do jakiego pokoju niby chciałbyś się przenieść? Tego w którym jest moja przyjaciółka czy twoja żona?

Pokręcił głową rozbawiony. Poczułam jak łapie mnie za pośladki i podnosi. Znowu owinęłam nogi wokół jego bioder, a on ruszył w kierunku koca i położył mnie na nim. Złapłam go za kark i przyciągnęłam, by złączyć nasze usta.
Jego ręce zaczęły błądzić po moim ciele. Jego biodra były blisko mojego uda, więc czułam, że znowu jest podniecony. Ja z resztą też. Uniosłam lekko udo, by poczuć jego twardość lepiej. On zrozumiał co robię i cicho mruknął, czułam też że jego usta ułożyły się w lekki uśmiech. Oderwał się od moich ust i zaczął wędrować pocałunkami w dół. Zassał mi skórę na szyi, przez co lekko jęknęłam. Chyba jutro obudzę się z pamiątką w tym miejscu. Jedną ręką rozpiął mój stanik i zaczął językiem drażnić moje sutki. Zszedł ustami niżej i zaczął mnie całować po brzuchu. Westchęłam i uniosłam plecy z rozkoszy. Oczywiście na tym nie skończył i po chwili jego twarz była już między moimi udami. Czułam jak ociera się zarostem o moją skórę. Chwycił mnie mocno ręką za udo od zewnętrzej strony, a z drugiej przyłożył usta i znowu zassał skórę. Boże, jakie to było cudowne... Włożyłam mu rękę we włosy i smyrałam go palcami po głowie. On tymczasem był już przy moich majtkach. Zsunął je i już po chwili poczułam tam jego usta i język. Wiedział doskonale co robi. Każdy jego ruch świadczył o wprawie i doświadczeniu, jakie posiadał. Gdy czułam, że jestem już blisko, chwyciłam jego twarz i oderwałam od mojego ciała. On spojrzał na mnie ze zmarszczonymi brwiami, a ja przyciągnęłam go i pocałowałam. Nie chciałam dojść w ten sposób. Pragnęłam poczuć go w sobie. Tak więc podczas pocałunku włożyłam rękę w jego bokserki. Chwilę sprawiałam mu przyjemność ręką, po czym spojrzałam na niego wymownie, podnosząc biodra do góry i ocierając się o niego. Oczywiście odczytał moje pragnienie bez problemu, co dał mi do zrozumienia ruchem brwi i tym jego figlarnym uśmieszkiem.

-Przygotowałem się, możesz być spokojna.

To mówiąc z kieszeni spodni leżących obok wyjął kondoma. Widać pan prezydent miał już wszystko zaplanowane. Nie powiem żebym narzekała. Po założeniu prezerwatywy wrócił do całowania mnie. Widział że jestem cholernie podniecona i spragniona poczucia go w sobie, więc specjalnie całował mnie bardzo powoli, drocząc się ze mną. Chwycił w dłoń moje piersi i zaczął je delikatnie ugniatać. Nie mogłam już wytrzymać i złapałam go za penisa. On jednak natychmiast zabrał moją rękę i zaśmiał się lekko.

-Ktoś tu jest niecierpliwy...

-Rafał, błagam...

Znowu chciałam go złapać za przyrodzenie. Tym razem jednak chwycił mnie za nadgarstki i przycisnął je do ziemi po obu stronach mojej głowy. Nachylił się i niskim głosem zaczął mówić.

-Nawet nie wiesz, jaką przyjemność sprawia mi droczenie się z tobą.

Po tych słowach jednym płynnym ruchem wszedł we mnie. Z mojego gardła wydobył się głośny jęk, który jednak Rafał zagłuszył pocałunkiem. Zaczął się rytmicznie poruszać we mnie. Jęczałam wprost w jego usta, obejmując go za kark. On mocno oddychał, co po chwili także zmieniło się w jęk. Jak cholernie podniecające to było... Gdy już byłam blisko, przeniosłam dłonie na jego plecy. Jego ruchy stały się szybsze, nasze jęki głośniejsze, aż w końcu poczułam tę niewiarygodną rozkosz rozchodzącą się po moim ciele. Wbiłam paznokcie w jego skórę i zamknęłam oczy. Zdyszeni i rozpaleni leżeliśmy tak, Rafał obejmował mnie w talii, a jego głowa spoczywała na moim obojczyku. Bez wątpienia był to najlepszy seks w moim życiu. Trzymałam rękę w jego włosach i bawiłam się nimi. Nie mogłam uwierzyć, że to wszystko się wydarzyło naprawdę.

-Rafał...

-Yhym?

Wydał z siebie delikatny pomruk, widocznie zadowolony z tego, jak smyrałam go po głowie.

-Wiesz jak ciężko jest mi uwierzyć, że to wszystko się dzieje naprawdę? Rok temu nawet nie przeszłoby mi przez myśl, że moglabym spotkać tego przystojnego prezydenta, którego widziałam w kampanii, a teraz leżę z nim na plaży w Chorwacji...

-No widzisz, do niektórych moich wyborców uśmiechnęło się szczęście.

-Niektórych? To było ich więcej?

Podniósł się, opierając na łokciach i spojrzał na mnie z uśmiechem na twarzy.

-Ktoś tu chyba jest zazdrosny... Ale nie, spokojnie, jesteś jedyną, którą to spotkało.

Po tym zbliżył się i złożył pocałunek na moich ustach. Uśmiechnęłam się i dotknęłam jego policzka. Byłam tak szczęśliwa w tym momencie.
Leżeliśmy tak chwilę rozmawiając i śmiejąc się. Oprócz tego, że był tak cholernie seksowny i pociągający, bardzo dobrze mi się z nim rozmawiało. Mieliśmy podobne poczucie humoru, nasze poglądy na wiele spraw też były zbliżone, a różnica wieku wcale nie stanowiła problemu. I wszystko by było idealnie, gdyby nie jedna rzecz - czułam w kościach, co się zaczyna. Nie powinnam była do tego dopuszczać, wiedząc, że tak łatwo przywiązuję się do ludzi. A najgorsze było to, że doskonale wiedziałam, czego on chce ode mnie. I nawet nie miałam co się łudzić, że to się skończy jak w filmie romantycznym. Widziałam to w jego oczach. Nie patrzył na mnie w ten sposób, co ja na niego. W jego oczach nie było tego błysku, tej iskierki, która dałaby mi nadzieję. Wiedziałam doskonale, że nigdy nie zdobędę serca Rafała Trzaskowskiego. Mimo tego, że czułam, jak powoli on zdobywa moje.

Funky Holiday || Rafał Trzaskowski Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz