16

431 20 2
                                    

Stąpając na palcach, po cichu weszłam do pokoju. Położyłam się obok pogrążonej w głębokim śnie Mai.

„Chciałbym cię mieć dla siebie już na zawsze"

Te słowa wybrzmiewały w mojej głowie jak echo. Przez całą drogę powrotną myślałam tylko o tym, no i teraz również nie mogłam się ich pozbyć z myśli. Z resztą przecież nie chciałam. Ale z drugiej strony, nie wiedziałam czy nie powiedział ich pod wpływem uniesienia, w końcu wydarzyło się to od razu po naszym seksie. Mógł wcale tego nie mówić szczerze. A ja głupia robiłam sobie tylko nadzieję. Przytuliłam twarz do poduszki, starając się oczyścić umysł i zasnąć. Jak cudownie byłoby to robić w jego ramionach...

***
Wszedłem do pokoju, rzucając marynarkę przy wejściu. Zdjąłem koszulę i spodnie, po czym położyłem się do łóżka. Obok żony, odwrócony do niej plecami. Jak zwykle. Nie miałem wyrzutów sumienia. Nie po mojej wczorajszej rozmowie z Nitrasem.

-Mógłbyś być bardziej dyskretny.

-Dyskretny? W czym?

-W zdradzaniu Gośki.

Spojrzałem na mojego przyjaciela ze zmarszczonymi brwiami.

-A nie jestem? Przecież ona wie o wszystkim, nie muszę się po kryjomu skradać za jej plecami.

-Ale dzieci nie wiedzą. Jak będziesz nieostrożny, to może się źle skończyć. Chyba nie chcesz żeby twoja córka zobaczyła, że pukasz dziewczynę niewiele starszą od niej.

-Bez przesady, jest przynajmniej z 10 lat różnicy między nimi.

-A między wami? Nie sądziłem, że skusisz się na aż tak młodą.

-Jesteśmy dorosłymi ludźmi, nie robimy nic nielegalnego. Poza tym, jest bardzo dojrzała jak na swój wiek.

-Co nie zmienia faktu, że mógłbyś być jej ojcem.

-Ale nie jestem. A co ty się tak uczepiłeś tego tematu? Moja sprawa co robię.

-Martwię się o ciebie po prostu, przyjacielu. Ja wiem, że ciężko mi się postawić w twojej sytuacji, patrząc na moje małżeństwo a twoje, ale nie spodziewałem się tego po tobie. Zawsze byłeś taki rozsądny, wyważony. A teraz poleciałeś jak jakiś małolat. Dlatego tak mnie to dziwi.

-Nie masz powodu do martwienia się, naprawdę. Masz rację z tym, że to trochę nie w moim stylu. Sam to zauważyłem, ale też czułem, że potrzebuję takiego czegoś. Odskoczni, przygody. I naprawdę dobrze się z tym czuję. Jestem szczęśliwy, a nie czułem tego stanu od bardzo dawna.

-No dobrze, cieszę się, że jesteś szczęśliwy, zauważyłem to nawet po tobie. Należy ci się po tak ciężkim roku. Ale żebyś też nie przesadził.

-Spokojnie, panuję nad sytuacją.

-Dobra to jak już wszystkie ojcowskie rady i ostrzeżenia za nami, to teraz opowiedz Sławciowi, jak się miewa sytuacja.

Uśmiechnąłem się i poklepałem go po plecach. No a zastanówmy się, jak się faktycznie ma sytuacja? Sam nie wiedziałem. Podążałem za impulsami, nie roztrząsając niczego zbyt długo. Wiedziałem, że stąpam po kruchym lodzie. Bawiłem się uczuciami Niny, mimo że nie było to moim zamiarem. Nie chciałem jej ranić, nic z tych rzeczy. Trochę mi na niej zaczęło zależeć. Kurwa. Pozwoliłem sobie na za dużo. Z jej strony też odczuwałem, że jest coś więcej niż niezobowiązująca relacja. Zaczęliśmy się do siebie przywiązywać i było to niebezpieczne. Ale z drugiej strony tak ciężko było się uwolnić. Uzależniała mnie od siebie z każdym kolejnym dniem. Tym bardziej trudne było powstrzymywanie się, bo przez ostatnie miesiące miałem praktycznie zerowe życie seksualne. Od dłuższego czasu pragnąłem w końcu doznać zaspokojenia z udziałem kobiety, a nie ręki. W dodatku to, jak cholernie mnie ta dziewczyna pociągała, jej sam widok pobudzał komórki mojego ciała. A gdy już mogłem ją pocałować, dotknąć... Nie ukrywam, że jest jedną z najlepszych partnerek seksualnych, jakie miałem w życiu.
Odpłynąłem trochę myślami, a Sławek czekał na moją odpowiedź.

-Bardzo dobrze. Już mówiłem, jestem zadowolony z tego co się obecnie dzieje w moim życiu.

-No dobrze dobrze. A jak w końcu rozwiązałeś sprawę z tym, że jest Polką?

-Spokojnie, gdybym jej nie ufał, to urwałbym to jak tylko poznałem prawdę. Ale wiem, że mi tego nie zrobi. Poza tym, okazało się że podobałem się jej już wcześniej, w czasie kampanii.

-Ooo, czyli była jedną z tych twoich fanek? Jak to leciało, ciasteczko do kawusi, daddy 2020?

Zaśmiałem się na wspomnienie tych sytuacji. Niesamowita kreatywność moich wyborców do dziś mnie zadziwiała. Gdy jedna dziewczyna na wiecu pokazała mi mema z moim udziałem, potem w domu z ciekawości zajrzałem w internet, co jeszcze ludzie wymyślili. Oczywiście nie zagłębiałem się w to zbyt mocno, bo popadłbym w samozachwyt. Nie zliczę nawet, ile razy obok mojego nazwiska widziałem słowo „daddy". Bawiło mnie to, bo wcześniej nie sądziłem, że mógłbym się podobać tak młodym dziewczynom. A tu przyjeżdzam do różnych miast, a tam kobiety robiąc sobie ze mną zdjęcia obejmują mnie, dotykają, nawet zdarzyło się, że mnie wąchały. Wtedy też zacząłem używać mocniejszych perfum, bo przeczytałem, że intensywne męskie perfumy oddziaływują na kobiety. A przecież zależało mi na ich poparciu. Wiec czemu by nie iść również tą drogą i nie przyciągać wyborców swoją prezencją i atrakcyjnością. Zwłaszcza, że w tej kwestii, nieskromnie mówiąc, biłem mojego przeciwnika na głowę. Szkoda że w ogólnym rozrachunku też go nie przebiłem...

-Nie wiem czy fanka, ale zwróciłem jej uwagę już wcześniej. Może i dobrze, bo dzięki temu ją poznałem.

-A wracając jeszcze do moich ostrzeżeń, Gośka rozmawiała dzisiaj z moją żoną. I z tego co mi przekazała, obserwuje twoją wakacyjną dziewczynę. Oczywiście nie wyraża się o niej przychylnie, ale to raczej cię nie dziwi.

-Co o niej mówiła?

-Dość ostro jak na nią, coś że młoda dziwka się ciebie uczepiła i zawróciła ci w głowie, a ty zamiast się zachować jak dojrzały facet, myślisz tylko kutasem.

Zacisnąłem pięści pod stołem. Nienawidziłem w niej tego. Zawsze wszystko komentowała i wpierdalała się niepotrzebnie w moje prywatne sprawy. No i wkurwiło mnie, że nazwała Ninę dziwką.

-Wiesz co, nie będę nawet komentować tego, co to babsko wygaduje. Mam już jej serdecznie dosyć i gdyby nie Staś i Ola, już dawno bym spierdolił od niej najdalej jak się da.

-W końcu będziesz musiał coś z tym zrobić, bo ile można żyć w takim chorym układzie. No ale nie pora się tym zamartwiać teraz, na wakacjach. Chodź lepiej się czegoś jeszcze napijmy.

Przekręciłem się na plecy i spojrzałem w sufit. Pragnąłem teraz leżeć obok kobiety, którą w przeciwieństwie do Gośki, chciałem trzymać w ramionach. Przytulać ją, gdy zasypiałaby na moim torsie. Móc pocałować ją w czoło i obserwować, jak niewinnie i pięknie wygląda podczas snu. Lecz musiałem spędzać noc tak, w samotności. Reszta była tylko w mojej głowie i to mi musiało wystarczyć...

Funky Holiday || Rafał Trzaskowski Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz