Lantern rite festival

9.4K 395 1.1K
                                    

/Aether/

- Na pewno nie chcesz iść z nami? - Spytałem dla pewności. Nie chciałem go zmuszać aby szedł z nami na przymus ale widok jego obojętnej twarzy doprowadzał mnie do szału.
Spędziliśmy ze sobą już trochę czasu i szczerze mówiąc zaintrygował mnie ten koleś. Zawsze chodził jakiś taki ponury a jego piękne oczy aż emanowały złowrogą aurę. Tak, są piękne. Przyznaje że jest przystojny ale wolałbym aby częściej się uśmiechał. Chciałbym sprawić aby poczuł coś więcej niż obojętność albo choćby nie czuł bólu który czasem dostrzegam na jego twarzy. Zwłaszcza że tak staraliśmy się z Paimon aby przyszedł a teraz i tak nie ma zamiaru tego zrobić.

- Nie. Jak już mówiłem nie interesuje mnie ten festiwal. Jeśli chcesz żebym eskortował cię z powrotem mogę tu poczekać. - Tak jak się spodziewałem, dostojny głos Xiao po raz kolejny przypomniał mi że za nic nie da się przekonać.

Paimon spojrzała na mnie porozumiewawczo, też cieszyła się towarzystwem Xiao lecz wieczne odmowy i gburowatość chłopaka zaczęły działać jej na nerwy.
- Więc niech Xiao sobie tu czeka a my pójdziemy dobrze się bawić. - Powiedziała oburzonym tonem.

- Paimon! - Szybko ją skarciłem.
Nie chciałem wzbudzać w chłopaku poczucia winy, jeżeli taka jest jego decyzja będziemy musieli udać się na festiwal we dwoje.

Xiao tylko przytaknął a ja i Paimon odwróciliśmy się w stronę ścieżki prowadzącej do Liyue. Pomachałem jeszcze posyłając mu ciepły uśmiech ale Xiao tylko skrzyżował ręce na piersi dalej emanując kamienną postawą.
Naprawdę go nie rozumiem. Po części to dołujące że tak mało o nim wiem, przez to często nie wiem jak zareagować na niektóre rzeczy czy o czym z nim pogadać podczas gdy idziemy obok siebie w milczeniu. Z drugiej strony nie jestem do końca pewien czy chce się zagłębiać w sytuacje w jakiej się znajduje i uczucia które mu towarzyszą. Koniec końców trochę przeraża mnie ten człowiek.

- Gdzie chcesz iść najpierw? - Wysoki głos Paimon wyrwał mnie z moich rozmyśleń.
Szybko potrząsnąłem głową rozwiewając roztargnienie. W końcu mamy Lantern rite festival, powinienem się po prostu dobrze bawić.

- Zgaduje że tobie aż cieknie ślinka na myśl o festiwalowych potrawach. - Spojrzałem na latającą towarzyszkę uśmiechając się z przebiegłością.

- Przejrzałeś mnie. - Paimon zaśmiała się. - No to na co jeszcze czekamy?!

Wyprzedzając mnie ruszyła za zapachem ciepłych potraw. Poderwałem się w bieg by nie zgubić jej z zasięgu wzroku.
Miasto wyglądało przepięknie. Chociaż "piękne" to nie zbyt odpowiednie słowo aby w pełni oddać wspaniałość widoku mi ukazanego. Cudowne światła oświetlały Liyue z każdej strony, pomimo późnej pory ulice były jasne i ciepłe. Było gwarno lecz nie zbyt głośno. Atmosfera przypominała wieczór śród najbliższych osób choć wszystkie osoby które mijałem były mi nieznajome.
Goniąc Paimon co chwile mijałem stragany z lampionami, jedzeniem czy pamiątkowymi drobiazgami. Przekąski jak i niuanse wyglądały tak zachęcająco, że gdyby nie Paimon już zakupiłbym kilka bądź i kilkanaście bibelotów.
Ulice zapełnione ludźmi i biegającymi dziećmi wznoszącymi kręcące się wiatraki. Sam pewnie wyglądałem jak dziecko rozglądając się dookoła z ogromnym uśmiechem, szczerze zauroczony tym miejscem. Przez nieuwagę wpadłem na kogoś i tylko moment graniczył nas obu od upadku.

- Przepraszam. - Chongyun szybko przeprosił masując swój nos. W odpowiedzi machnąłem dłonią z zawstydzonym uśmiechem i też przeprosiłem. Gdy tylko mnie poznał też się uśmiechnął i zapomniał o bólu stłuczonego nosa. - Aether! Nie wiedziałem że przyjdziesz, jesteś taki zapracowany. Myślałem że będziesz zajęty.

- Zapracowany? Skądże, jedyne czym z Paimon jesteśmy zajęci to szukaniem kolejnych okazji do zabawy i przygód. Musieliśmy przyjść na tak ważny festiwal, szkoda tylko że pomimo wszystkiego Paimon już się ulotniła w poszukiwaniu żarcia.

Aether x Xiao / Genshin impactOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz