/Aether/
Dopłynęliśmy na Narukami island gdzie pogoda była bardziej stabilna. Odetchnęliśmy, błyskawice już nam nie zagrażały. Ubrudzeni w błocie i mokrzy od deszczu weszliśmy do miasta desperacko rozglądając się za miejscem w którym moglibyśmy się umyć i odpocząć.
- Hej chłopaki, patrzcie! - Paimon wskazała dłonią na w stronę jakiegoś budynku.
Razem z Xiao zerknęliśmy na drewnianą budowle na której widniał napis 'gorące źródła'. Od razu pobiegłem z Paimon w stronę budynku a Xiao poczłapał za nami mrucząc coś pod nosem że Adepti w cale nie potrzebują takich dogodności podczas odpoczynku. Choć już nie jest zobowiązany do strzeżenia Liyue, to i tak dalej utożsamia się z Adepti i myślę że nawyki z tym związane szybko go nie opuszczą.
Weszliśmy do środka, wnętrze było przyjemne, dominowały kolory brązu i bieli a na podłodze znajdowały się drewniane panele. Przy ścianach zobaczyłem półki z ozdobną ceramiką a na środku ladę za którą stał młody mężczyzna. Wstał krzesła gdy tylko nas zobaczył przywitał nas zapraszając do środka.
- Dzień dobry, zapraszam. - Przywitał się z przyjaznym uśmiechem. - Przyszliście na kąpiel w oczyszczających źródłach czy może zamierzacie coś kupić? Serdecznie polecam olejki zapachowe, dobrze rozluźniają. Porcelana również jest na sprzedaż. - Mężczyzna wziął jeden flakonik w dłoń i zaczął nam nim wymachiwać przed twarzą.
- Spasujemy, my tylko na kąpiel. Racja? - Spojrzałem na przyjaciół a ci oboje przytaknęli.
- W takim trzy.. A nie, chwileczkę.. Dwa wejścia na łaźnie dla panów i jeden dla Pani. Mężczyźni na prawo, Panie na lewo i to będzie 3000 mory.
- Chwila! To Paimon nie może iść z wami?! - Paimon krzyknęła patrząc to na lewe wejście a to na prawe.
- Nie ma mieszanych łaźni w naszych gorących źródłach.. - Mężczyzna z krzywym uśmiechem podrapał się po głowie po czym dodał. - Ale jeśli Pani sobie życzy posiadamy prywatne pokoje ze źródłami tylko dla jednej osoby.
- W takim razie chcesz prywatny Paimon? - Zapytałem a dziewczynka parsknęła krzyżując ręce na piersi.
- Phm! W takim razie Paimon nie chce nic.
- Musisz się zdecydować bo i tak z nami nie pójdziesz. - Xiao odezwał się patrząc na nią jak na małe dziecko.. którym z resztą była.
- W takim razie może być zwykły.. - Paimon mruknęła pod nosem. Opadły jej ręce i zrobiła tak załamaną minę jakby stało się coś naprawdę poważnego.
- Tylko chwilę odpoczniemy i zaraz się tu spotkamy. - Xiao jeszcze raz się odezwał chcąc dodać jej trochę otuchy co dziewczyna najwidoczniej doceniła bo uśmiechnęła się do niego przytakując głową.
Udaliśmy się z Xiao do prawego wejścia. Weszliśmy do szatni i zabraliśmy ręczniki. Xiao ściągnął swoją koszulkę i odezwał się odkładając ją do szafki.
- Słuchaj Aether, kiedy wróciliśmy do Komore Teahouse powiedziałem Paimon żebyśmy się rozdzielali.
- Po co? - Zapytałem odwracając twarz w jego stronę.
- Pomyślałem że to byłoby dla niej bezpieczniejsze. W końcu sama nie potrafi się obronić.
- Ale to chyba byłoby jeszcze gorsze gdyby była sama w mieście którego całkiem nie zna. Do tego mogłaby natrafić na kogoś z armii Shogun.
Ściągnąłem ubranie i zawiązałem sobie ręcznik na biodrach. Xiao również skończył się przygotowywać i wyszliśmy z szatni, wyszliśmy na zewnątrz do ogrodzonego ogródka otoczonego wysokim drewnianym płotem. Stanęliśmy przed zbiornikiem ciepłej, przezroczystej wody. Wydostawała się z niego para rozchodząca się po całym ogródku. Klimatyczne skałki otaczały basen a wokół nich posadzone zostały niewielkie drzewka brzoskwiń.
CZYTASZ
Aether x Xiao / Genshin impact
Sonstiges/wstrzymana/w trakcie zmieniania?/ Czytajcie tylko do rozdziału "Letters" pls