-Harry! Harry! Śpisz?-w ciemności widziałem jedynie świecące oczy blondyna. Wyglądały jak gwiazdy na niebie, lśniły.
Prosiły o patrzenie tylko w nie, czułem, że się w nich zatracam.
- Co się dzieje, Lou? Czemu mnie budzisz- Obecnie była trzecia w nocy. Normalnie o tej porze zmieniałbym pozycję spania, ale nie ma tak dobrze, nie tym razem.
- Harry, bo jak tak myślałem i właściwie nie mieliśmy jeszcze rodzinnego posiłku. W sensie wiesz, my i nasze rodziny no i może znajomi, Co o tym myślisz?
- Myślę, że to dobry pomysł. Możemy zaprosić Zayna i Liama. Z nimi może być jeszcze ciekawiej hahah Pewnie Zayn zagada moją mamę a twoich rodziców pewnie też owinie wokół palca hahah
- Stresuje się, chce żeby to wyszło idealnie- Chłopak ze zdenerwowania zagryzł wargę, może i go nie widziałem, ale jego zachowania i przyzwyczajenia znam na pamięć.
- Wyjdzie idealnie, ty jesteś idealny i wszystko co robisz jest idealne, więc się nie stresuj. Po za tym moja mama cię uwielbia a twoi rodzice też nie mają nic przeciwko. Damy radę razem, skarbie- ująłem w dłoń policzek Louisa.
- A teraz pora spać
- Branoc, Harry
- Branoc, Lou
- A może zro..
- Lou, idź już spać - uciszyłem blondyna i pociągnąłem go jeszcze bliżej by spał w moich ramionach.
~~~
- Jeju, ale się stresuje. Za pół godziny powinni już być- Chłopak od samego rana był niespokojny. Wszystko po trochę ogarniał, raz sprzątał raz gotował kolejne potrawy, co powodowało coraz większy bałagan.
- Louis, skarbie spokojnie. Będzie dobrze, nie stresuj się tym aż tak. To tylko kolacja z naszymi rodzinami i dwoma przybłędami- po namysłach postanowiliśmy zaprosić Zayna i Liama. Jestem pewien, że dodadzą nam otuchy, rozbawią swoją głupotą towarzystwo i po prostu będą dla nas wsparciem w razie W. Tak naprawdę nie wiadomo jak potoczy się wieczór. A Zayn i Liam i tak są dla nas częścią naszej rodziny, więc tymbardziej miło, że kolejny etap w życiu przejdą razem z nami.
- Ty nic nie rozumiesz, Harry. Co zrobimy jeśli razem się zmówią i przeszkodzą nam. Moi rodzice jeszcze nie wiedzą o oświadczynach
- Moja mama też do końca nie wie, ale to nie jest ważne, Lou. Nic nigdy nas nie rozdzieli, Kocham Cię- Podszedłem do blondyna, który ubrany był w uroczy, różowy fartuszek, i złączyłem nasze usta. I w tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Cholera, przyszli wcześniej. Japierdole jak nie trzeba to przychodzą- Chłopak nerwowo zrobił parę kroków po kuchni. - Pojdę otworzyć, a ty uciekaj póki możesz - Lou zaśmiał się nerwowo.
- Nie mam zamiaru - rzuciłem, gdy szedł już do drzwi.
Cóż przedstawienie czas zacząć
- Dzień dobry państwu- powiedziałem, gdy Mama i Tato Lou przekroczyli próg kuchni. Chwile później drzwi rozdzwoniły się ponownie.
- Cześć, Mamo- podszedłem i ucałowałem policzek Mamy. Wraz z mamą przyszedł Zayn i Liam.
- Wow Harry od kiedy ty gotujesz hmm? Mieszkanie na własnym zmienia ludzi- rzekł Zayn zaglądając na gotowe dania.
-Nie spodziewałam się, że aż tak dobrze gotujesz, wszystko wygląda pysznie- powiedziała mama, gdy usiedliśmy już do stołu.
- Mam dla kogo gotować, więc muszę się uczyć by mój luby jadł najlepsze potrawy- spojrzałem ukradkiem na Blondyna a jego policzki jak zwykle były czerwone. Nie ważne co do niego powiedziałem, jego ciało zawsze tak reagowało. Jest to strasznie urocze, że zwykłymi słowami potrafię sprawić by ciało chłopaka wariowało.

CZYTASZ
✔Glimmer of hope //Larry Stylinson
Teen Fiction- Harry, chodź tu do mnie Zgodnie z prośbą blondyna podszedłem do łóżka. Gdy tylko znalazłam się blisko Lou złapał mnie za ramię i pociągnął tak, że znalazłem się nad nim. - Lou, mama śpi za ścianą - Ale ja nic nie robię, chce Cię tylko przytulić i...