Włączyłem jakiś film dla zabicia czasu. Film ogólnie był ciekawy, lecz trochę zbyt prosta historia. Bohaterowie się w sobie zakochują. Nie mówią sobie o tym. On wyjeżdża na studia ona jest młodsza więc zostaje. Wiele kilometrów ich dzieli. Po paru latach przez interesy spotykają się. Uczucie powraca ze zdwojoną siłą. Wyznają sobie miłość i szczęśliwe zakończenie bla bla. To był takie...typowe romansidło.
Chwilę po tym jak skończył się film zadzwonił Zayn z przypomnieniem o imprezie i pytaniem czy po mnie przyjechać.
Ubrany w bluzkę z wycięciem w serek i jeansy. Udałem się do łazienki. Postawiłem włosy na żel i byłem gotowy, nie będę się za bardzo stroił nie ma takiej potrzeby.
Zadzwoniłem do Lany i pojechałem pod jej dom, pełna kulturka.
Gdy usadowiła się już w aucie złożyła pocałunek na mych ustach i poprosiłam bym już ruszył, obrzydziło mnie to trochę, nie wiadomo co w ustach miała.
Podróż minęła bez zbędnych pytań, w ciszy. Tak jak lubię. Kocham Lane,lecz za inteligentną ona nie jest. Często zdarza jej się powiedzieć, zapytać lub zrobić coś co pokazuje,że czasami lepiej dla jej samej by była po prostu cicho.
Gdy dojechaliśmy ujrzałem,że na balkonie stoi Louis od razu moje serce zaczęło dziwnie, szybko bić a w brzuchu poczułem łaskotanie takie same jak wtedy gdy się całowaliśmy.
Był ubrany w zwykłą bluzkę w pandy z wycięciem oraz w jeansy, które opinają jego zgrabne uda. Jego ciało jest idealne, a on wiedział co zakładać by było jeszcze piękniejsze.
Gdy byłem już po 2 piwach
postanowiłem się zabawić. Zaproponowałem 7 minut w niebie ,chętnych jak zawsze było wiele.Przecież lizanie w formie zabawy to idealny pomysł.
Usiedliśmy na podłodze i rozpoczęła się zabawa. Pierwsza poszła Ashley i Matt. Wrócili po 7 minutach zmachani i zarumienieni. Raczej nikt nie chciał wiedzieć co robili. Chociaz każdy pewnie dobrze wiedział.Wszystko pozostało w tej magicznej szafie.
Potem poszła nieznana mi dwójka i tak trwała zabawa. Kolejne pary wchodziły i wychodziły, nagle miał iść Louis.
- Harry... idź do szafy
Kiwnąłem jedynie głową i wstałem. Nie zdążyłem zrozumieć co się dzieje. Ja, szafa plus on. To nie może dobrze się skończyć.Gdy weszliśmy do szafy Louis skierował się w jeden kąt a ja po zamknięciu szafy w drugi.
Szafa była bardzo pojemna, zmiesciłoby sie jeszcze na spokojnie parę osób,Louis się skulił i zakrył twarz.
Dało mi to możliwość dokładnego przeanalizowania ciała chłopaka, postanowiłem się w końcu odezwać-Louis bo ty ... naprawdę coś do mnie czujesz?- zapytałem niepewnie. Wybrałem bardzo dobry moment na zadanie tego pytania, było trochę niezręcznie. Cholernie niezręcznie. Ale cóż, raz się żyje.
Po chwili usłyszałem westchnięcie i krótkie "nie"
Po piwach nie myślałem zbyt dobrze, niby mało wypiłem,lecz ostatnie wydarzenia sprawiły,że upiłem się bardzo małą dawką alkoholu.
Nagle wstałem i poczłapałem w stronę chłopaka, szczerze mówiąc sam nie wiedziałem co robie. Moje nogi same do niego prowadziły. On jedynie uważnie mi się przyglądał w jego oczach widziałem zdziwienie przeplanane z podnieceniem?
Gdy znalazłem się w jego zasięgu on wstał i oparł się o ścianę. W pewnej chwili nie wytrzymałem i pociągnąlem jego rękę żeby się zniżył do mojego poziomu i złączyłem nasze usta w długim, namiętny pełnym pożądania pocałunku .
Potem dołączył też język walczący o dominację. Jego dłonie błądziły po moim ciele, nie chciałem być gorszy i również pozwoliłem sobie na dotyk. W pewnej chwili złapałem go za końcówki włosów i delikatnie szarpnąłem a z jego ust wydobył cichy jęk zadowolenia. Czułem,że chce by ta chwila trwała wiecznie, żeby jego jęki było tylko dzięki mnie i że chce by były glosniejsze.
Nagle moja dłoń samowolnie zatrzymała się na jego pasku. Nie dostałem żadnego sprzeciwu, więc zacząłem powoli rozpinać jego pasek , gdy doszłem już do bokserek , Louis mruknął i przymknął oczy zagryzając seksownie wargę.
Złapałem za skrawek jego bokserek i w tym samym czasie usłyszałem tykający budzik.
Louis w zakłopotaniu ubrał szybko spodnie i złapał za drzwiczki od szafy. Wyszedł. Tak poprostu. Nawet nie spojrzał na mnie. Zabolało mnie to trochę.
~~~~
W niedziele umówiłem się z Laną do kina. Poszliśmy na jakąś nudną komedie romantyczną. Tylko dlatego,że ona tego chciała.
Nie wystarczy jej to, że życie z nią jest komedią?
Po skończonym seansie udaliśmy się do McDonalda. Zamówiliśmy to co zawsze . Ona happy meal, ja wrapa z napojem i frytkami . Często będąc z nią jadam w McDonaldzie. Tylko jak ona chce A że często lubi jadać śmieciowe jedzenie bywam często.
W drodze po nasze zamówienie ujrzałem Jego. Wyglądał świetnie, jak zwykle.Poczułem że moje policzki aż się palą.
Gdy popatrzył na mnie uśmiechnął się lekko i odwrócił wzrok a ja czułem, że pale mocnego buraka. Od razu przypomniały mi się wydarzenia z imprezy.
Nie wiem co się ze mną dzieje. Wiem jedynie, że wariuje przez tego chłopaka.
Po zjedzonym posiłku, Lana poprosiła o to bym do niej przyszedł. W wiadomym celu. Chciała się ruchać nie kochać.
Gdy byliśmy już w jej domu zaczęła się do mnie zbliżać, próbowała się do mnie dobrać. W momencie,gdy mnie całowała poczułem zniesmaczenie.
O mało nie zwróciłem tego co jadłem wcześniej. To było tak jak całowanie psa tyle,że psa lepiej by się całowało.
Gdy była już naga nie czułem podniecenia, mój przyjaciel nawet nie drgnął.
Postanowiłem poprostu opuścić jej dom jak najszybciej. Za sobą słyszałem krzyki. Pewnie długo i tak sama nie zostanie, ma dużo przydupasów, którzy chętnie jej dotrzymają towarzystwa.
Na parkingu analizowałem co się wydarzyło. Po krótkich przemyśleniach ruszyłem przed siebie. Nie chciałem. Nie mogłem. Nie chce się z nią kochać i myśleć o Nim. Wolałbym robić cokolwiek innego z nim niż Laną uprawiać seks.

CZYTASZ
✔Glimmer of hope //Larry Stylinson
Jugendliteratur- Harry, chodź tu do mnie Zgodnie z prośbą blondyna podszedłem do łóżka. Gdy tylko znalazłam się blisko Lou złapał mnie za ramię i pociągnął tak, że znalazłem się nad nim. - Lou, mama śpi za ścianą - Ale ja nic nie robię, chce Cię tylko przytulić i...