9.Sama...

226 11 3
                                    

Perrie pospiesznie się pakowała .Nie chciała mnie słuchać  .Stałam oparta o ramę drzwi i starałam się jej przemówić do rozsądku.

- Nie chcesz to mi nie wierz , ale Zayn kocha tylko ciebie. Jesteś w szoku uspokój się na chwilę . Chyba nie chcesz przekreślić wszystkiego, bo dowiedziałaś się nieważnego faktu z przeszłości swojego faceta .

- Cześć Cher - powiedziała wychodząc. 

- Pezz proszę cię ..- chwyciłam ja w ostatniej chwili za ramie , ale strzepnęłam moją rękę.

- Daj mi spokój ..- powiedziała cicho - muszę to przemyśleć . Nie szukajcie mnie.- Opuściła nasze mieszkanie. Chwilę po niej wszedł Zayn.

- Wyjeżdża ?- powiedział w mirę spokojnie - Styles wszystko spieprzył ..- przejechał ręką po włosach - zawsze tak robił , gdy był wkurzony.

- Przekonywałam ją, że już nic do siebie nie czujemy, ale była uparta , jak zawsze .

- Za**bie go po prostu  !- Poderwał się i był gotowy do wyjścia .

- Zayn - Nie, zostaw go ! - Chwyciłam go za rękaw kurtki - powinnam była jej to dawno powiedzieć. Sama spieprzyłam sprawę. Ma się o co wkurzać 

- Trzeba coś zrobić ,nie można tak tego zostawić!  Po jutrze już ruszamy w Were We Are Tour .

-  Zayn dajmy  jej czas żeby to przetrawiła .

- Nie, wybacz , ale ja tego tak nie zostawię - Nie mogę, bo  ją kocham !

- Ale ona już wyjechała ! Nawet nie wiadomo gdzie ! jak ją  kochasz to daj jej czas.

- Gdybyś jej powiedziała nie było by tej całej afery !

- Oczywiście - powiedziałam ze spokojem ( i irytacją ) , przygryzłam wargę - wszystko jak zawsze z resztą jest moją winą .- uśmiechnęłam się i wskazałam mu drzwi . Z trzaskiem wyszedł z mieszkania .

Oparłam się o ścianę i zjechałam w dół płacząc . Wszystko się wali ,szkoda ,że nikt tego nie widzi... czasami mam takie uczucie jakbym byłą inna, jakbym nie należałą do reszty ludzi , co z tego że jestem sławna ? Co mi po tej sławie jak nie moge być traktowana jak normlany człowiek. Ludzie zapominają, że mam uczucia ... mój stan mogę już chyba nazwać depresją, bo nie wiem co mam robić ze swoim życiem . Jedyne co umiem to ranić , a świat odwdzięcza się tym samym.

Nie przespałam nocy , a potem kolejnej i kolejnej ... W rezultacie , żeby się odstresować znów zaczełam palić ... To zawsze było czymś co mnie uspokajało ... Zaczęli do mnie dzwonić z wytwórni żebym się u nich zjawiła , ale w moim stanie to było niemożliwe , co nie oznaczało. że nie twożyłam napisałam ; Powstały tak Sirens ,Human i M.F.P.O.T.Y ... Podkrążone oczy. Czasami upijałam się do nieprzytomności - sama w mieszkaniu - Użalająca się nad swoim życiem 21-latka. Dobrze kryłam cierpienie, na które zakładałam maskę uśmiechu ... Jakie to wszystko głupie .. moje życie jest beznadziejne ...

Tak minęło kilka miesięcy, a moja płyta ,która miała być gotowa już w maju dalej nie wpłynęła na rynek.  Dokończone miałam zaledwie 5 piosenek i brak chęci do jakiej kolwiek pracy . 

Pewnego dnia ktoś zadzwonił do drzwi . Stanęłam w drzwiach i popatrzyłam przez dziurkę. 

- Nie zamawiałam kwiatów , prosze odejść ..

- Proszę tylko o jedną szansę .

- Jaką szansę ? - Otworzyłam drzwi . Z bukietem róż stał Liam.

- Mogę wejść ?

-T... ttak - lekko uniosłam kącik ust , ale odrazu spoważniałam ... Choć w głębi serce waliło mi jak oszalałe ,chciałam wskoczyć mu w ramiona i pocałować , wykrzyczeć jak było mi go brak ... bo tak bardzo tęskniłam. Te emocje były dla mnie nowe - odkryte na nowo.  - Wpuściłam go do środka .

- To dla ciebie - Podał mi przepiękny bukiet białych róż - moich lubionych.

- Za co to ?

- Chciałem porozmawiać , tęskniłem ... tak bardzo mi cię brakowało. - dostałam gęsiej skórki. 

- Co ty tu robisz nie jesteście w trasie ? - wybąkałam .

- Mamy tydzień wolnego i jesteśmy w kraju , chciałem cię zobaczyć...Chciałem wszystko naprawić .

Nie wiedziałam , że tak łatwo mogę dać się ponieść uczuciom .

- Myślisz , że wybaczę ci to wszystko za bukiet róż ?

- Nie chcę cie już więcej stracić Cher , nigdy - powiedział . Moje wargi zadrżały .

- Nie zdajesz sobie sprawy ile na ciebie czekałam - przywarłam swoimi ustami do jego . Zatonęłam patrząc w jego mocno czekoladowe tęczówki . 

- Kocham cię - powiedział obejmując mnie mocno w pasie 


 Poderwałam się będąc sama w ciemnym pokoju. Sama - on nigdy tu nie był  ...tak to znowu głupi sen ... sen który choć tak realny ... jest nie dospełnia , tęskniłam za nim cholernie aż śnił mi się co noc i co noc budziłam się przekonana że to co na jawie jest prawdą .

W końcu chwyciłam za telefon i wybrałam jego numer ... to głupie jest 3 ;00 w nocy na pewno nie odbierze. Wahałam się długo .

Usłyszałam dwa sygnały, a potem wcale nie zaspany głos - piękny baryton.

- Cher ?

Przez chwilę nie mogłąm złapać oddechu aż w końcu odpowiedziałąm - Liam ... przepraszam nie wiem co mnie podkusiło, ale musiałam. Chciałam usłyszeć twój głos .

- Dobrze cie słyszeć - wyobraziłam sobie jak się uśmiecha 

- Tęsknie 

- Śniłaś mi się dziś wiesz ? ...

- Ty śnisz mi się co noc - wydaje mi się , że to też jest sen .

- Ja za to mam nadzieję , że to zupełna prawda , bo chcę żebyś wiedziała, że nawet na moment nie przestałem cię kochać 

- Nawet jeśli to tylko sen , to wiedz , że ja też cie kocham .

Please ... Stay [] (zakończona ✔)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz