Wrócilismy do mojego mieszkania przemoczeni do suchej nitki .
- Jeszcze nigdy się tak dobrze nie bawiłam w swoje urodziny , dziękuje za wszystko.- Pocałował mnie ponownie - nie ma za co moja księżniczko.
- Może zostaniesz ?
Było już dobrze po 0:00 , gdy zasnęliśmy w salonie na kanapie oglądając jakiś film nawet nie wiem jaki, bo nie zwracałam uwagi na nic oprócz Liama . Jakoś nie mogłam uwierzyć, że jest tu obok mnie i obejmuje mnie w pasie leżąc na kanapie.
- Dlaczego tak na mnie patrzysz ?
- Bo jeszcze nie do końca zdałam sobie sprawę jakie mam szczęście, że jesteś tu ze mną.
- Jeszcze nigdy nie czułem czegoś takiego..
- Czego ?
- Takiej pełni szczęścia przy kimś , to dopiero ty mi je dałaś ... nie chce być z nikim innym tylko z tobą , chce się już czuć tak zawsze.
- A ja nie chce żyć bez ciebie - przybliżyłam sie żeby znów utonąć w czekoladowych tenczówkach .
- Oficjalnie mogę cię nazwać swoją dziewczyną
*
Usłyszałąm dźwięk tłuczonego szkła i zaraz poderwałam się, a wraz ze mną Liam . Na pół przyspana zobaczyłam Perrie leżącą na podłodze obok rozbitej szklanki . Podbiegliśmy do niej
- Perrie ?! Perrie słyszysz mnie?!- nie reagowała - Liam dzwoń po karetkę !
*
- Gdzie ona jest ?!
- Zayn nie panikuj ! Jest tam - wskazałam pokój na przeciwko.
Mulat szybko przebiegł do sali gdzie leżała jego dziewczyna . Przystopował, usiadł obok jej łóżka i chwycił dłoń śpiącej dziewczyny . Minęło kilka godzin od tego jak straciła przytomność i od tego czasu się nie obudziła . Wlepiałam się w szybę już od ponad 5 godzin ,a Liam cały czas był przy mnie , co dodawało mi otuchy .
- Kochanie choć coś zjeść , jesteś zdenerwowana ,ale musisz chwilkę odpocząć .
- Nie mogę , nie mogę jej zostawić ... już jedną przyjaciółkę straciłam , nie chce tego kolejny raz.
- Zobaczysz Perrie się obudzi , wróci z tobą do domu i będzie tak jak wcześniej , ona cie nie zostawi.
- Obyś miał rację - położyłam się na jego ramieniu - Czuję ,że jak odejdę choć na chwilę to popełnię największy bład życia , wolę poczekać .
- No dobrze - pocałował mnie w czoło i usiadł w poczekalni na swoim miejscu .
Minęło kolejne 6 godzin , a Perrie dalej się nie budziła .Zayn leżał tam już długo i był zmęczony , ale nie chciał jej zostawić . Sprawiało mu to wielki ból . Weszłam na salę
- Zayn zmienię cię też chciałabym chwilę z nią pobyć odpocznij , zjedz coś/
Nie odpowiedział , nie miał słów. Ich związek trwał prawie rok i jeśli miał by się teraz skończyć nie wybaczył by sobie tego nigdy . Po prostu wyszedł ze szpitala .Liam próbował z nim porozmawiać lecz on odsunął go ręką. Pojechał do domu żeby sobie wszystko na spokojnie przemyśleć . Rozumiałam go , był typem samotnika , czasami zamkniętego w sobie . Było to słychać w jego śpiewie i sposobie mówienia . Miał trudną przeszłość o której nikomu nie mówił . Jego tajemniczość gasiła myśli każdego kto na niego spojrzał . Lecz dla Perrie był inny .Mówił jej o wszystkim , na prawdę ją kocha.
Usiadłam obok jej łóżka i skryłam swoje zapłąkane oczy w dłonie trzymające jej drobną rękę.
- Perrie ... nie zostawiaj mnie , obudzisz się prawda ? Obudź się prosze , mam nadzieję, że tylko śpisz .Będę czekać ile się da .
-Ch..Cher ? gdzie.. gdzie je..stem?
- Perrie ! - rzuciłąm się żeby ją przytulić .- Nawet nie wiesz jakiego strachu nam wszystkim narobiłaś !- Wszyscy w momencie zbiegli się do nas.
- Zayn tu był , ale pojechał godzinę temu , nie chciał z nikim rozmawiać coś mu się stało . Zadzwonię do niego , albo lepiej ty to zrób żeby wiedział że wszytsko z tobą dobrze .
*
- Teraz możemy wracać ? - spytał mój chłopak. ( jeszcze się nie przyzwyczaiłam .)
- Gdy wiem, że z nia wszystko w pożądku tak
Lekaże zostawili ją na obserwację i porobili kilka barań a my pojechaliśmy do mojego domu .
*
Kierowaliśmy się w stronę sali gdy lekarz , który ją badał akurat wychodził . Zaczepiłam go pytając o jej stan .
- Co było przyczyną zasłabnięcia?
- Pani siostra..
- Kuzynka , ale można tak powiedzieć.
- A więc pani kuzynka jest chora ...- przykryłam sobie usta dłońmi . - Ma lekką anemię ,ale może mieć nawet białaczkę. Nic nie wiadomo zrobimy jescze kilka badań . Wykańczaja ją koncerty , wielki wysiłek fizyczny jak i psychiczny , brak snu i jedzenia . Proszę ją pilnować , narazie przez miesiąc powinna stabilizować poziom swojego zdrowia. A potem zobaczymy co dalej /
Nic nie powiedziałam Perrie do przyjazdu ze szpitala
*
- Cher dlaczego się domnie nie odzywasz? obraziłaś się?
- Przepraszam chodzi o to ... nie wiem jak ci to powiedzieć , nie umiem...
- Nic mnie nie zaskoczy mów ..
- Perrie rozmawiałam z lekarzem ... jesteś chora .. prawdopodobnie na białączkę, ale to nic pewnego !
-.. Ja wiedziałam ... kilka tygodni temu byłam na badaniach ponieważ zasłabłam podczas prób i dziewczyny poszły ze mną do lekarza, a potem przysłały mnie do domu żebym odpoczeła , wcześniej byłam wszystko powiedzieć Zaynowi .. nie chciałam ci mówić załamałabyś się.
- Mnie możesz wszytsko powiedzieć - przytuliłam ją - będę ci pomagać obiecuję nie zostaniesz sama .- Rozpłakałąm się w jej ramie .
Kolejna rzecz się posypała , czy moje życie to tylko upadki ? Czasami czuję, że po tej wielkiej przepaści coś mnie czeka tylko muszę ją przebyć ... jak na razie jestem pomiędzy..
CZYTASZ
Please ... Stay [] (zakończona ✔)
FanfictionCher Lloyd przyjaźni się z Arianą Grande od kilunastu lat . Jeden dzień zmieni całe ich życie ... Przyjaźń która przetrwa wszystko ? A co jeśli drugiej osoby zabraknie ? "Pomyśl ile wart jest twój przyjaciel , bo w pewnej chwili może ci go zabraknąć...