11.Coraz trudniej ...

240 10 5
                                    

Wrócilismy do mojego mieszkania przemoczeni do suchej nitki .

- Jeszcze nigdy się tak dobrze nie bawiłam w swoje urodziny , dziękuje za wszystko.- Pocałował mnie ponownie - nie ma za co moja księżniczko.

- Może zostaniesz ?

Było już dobrze po 0:00 , gdy zasnęliśmy w salonie na kanapie oglądając  jakiś film nawet nie wiem jaki, bo nie zwracałam uwagi na nic oprócz Liama . Jakoś nie mogłam uwierzyć, że jest tu obok mnie i obejmuje mnie w pasie leżąc na kanapie.

- Dlaczego tak na mnie patrzysz ? 

-  Bo jeszcze nie do końca zdałam sobie sprawę jakie mam szczęście, że jesteś tu ze mną.

- Jeszcze nigdy nie czułem czegoś takiego..

- Czego ?

- Takiej pełni szczęścia przy kimś , to dopiero ty mi je dałaś ... nie chce być z nikim innym tylko z tobą , chce się już czuć tak zawsze.

- A ja nie chce żyć bez ciebie - przybliżyłam sie żeby znów utonąć w  czekoladowych tenczówkach .

- Oficjalnie mogę cię nazwać swoją dziewczyną

*

Usłyszałąm dźwięk tłuczonego szkła i zaraz poderwałam się, a wraz ze mną Liam . Na pół przyspana zobaczyłam Perrie leżącą na podłodze obok rozbitej szklanki . Podbiegliśmy do niej

- Perrie ?! Perrie słyszysz mnie?!- nie reagowała - Liam dzwoń po karetkę !

*

- Gdzie ona jest ?!

- Zayn nie panikuj ! Jest tam - wskazałam pokój na przeciwko.

Mulat szybko przebiegł do sali gdzie leżała jego dziewczyna . Przystopował, usiadł obok jej łóżka i chwycił dłoń śpiącej dziewczyny . Minęło kilka godzin od tego jak straciła przytomność i od tego czasu się nie obudziła . Wlepiałam się w szybę już od ponad 5 godzin ,a Liam cały czas był przy mnie , co dodawało mi otuchy .

- Kochanie choć coś zjeść , jesteś zdenerwowana ,ale musisz chwilkę odpocząć .

- Nie mogę , nie mogę jej zostawić  ... już jedną przyjaciółkę straciłam , nie chce tego kolejny raz.

- Zobaczysz Perrie się obudzi , wróci z tobą do domu i będzie tak jak wcześniej , ona cie nie zostawi.

- Obyś miał rację - położyłam się na jego ramieniu - Czuję ,że jak odejdę choć na chwilę to popełnię największy bład życia , wolę poczekać .

- No dobrze - pocałował mnie w czoło i usiadł w poczekalni na swoim miejscu .

Minęło kolejne 6 godzin , a Perrie dalej się nie budziła .Zayn leżał tam już długo i był zmęczony , ale nie chciał jej zostawić . Sprawiało mu to wielki ból . Weszłam na salę

- Zayn zmienię cię też chciałabym chwilę z nią pobyć odpocznij , zjedz coś/

Nie odpowiedział , nie miał słów. Ich związek trwał prawie rok i jeśli miał by się teraz skończyć nie wybaczył by sobie tego nigdy . Po prostu  wyszedł ze szpitala .Liam próbował z nim porozmawiać lecz on odsunął go ręką. Pojechał do domu żeby sobie wszystko na spokojnie przemyśleć . Rozumiałam go , był typem samotnika , czasami zamkniętego w sobie . Było to słychać w jego śpiewie i sposobie mówienia . Miał trudną przeszłość o której nikomu nie mówił . Jego tajemniczość gasiła myśli każdego kto na niego spojrzał . Lecz dla Perrie był inny .Mówił jej o wszystkim , na prawdę ją kocha.

Usiadłam obok jej łóżka i skryłam swoje zapłąkane oczy w dłonie trzymające jej drobną rękę.

- Perrie ... nie zostawiaj mnie , obudzisz się prawda ? Obudź  się prosze , mam nadzieję, że tylko śpisz .Będę czekać ile się da .

-Ch..Cher ? gdzie.. gdzie je..stem?

- Perrie ! - rzuciłąm się żeby ją przytulić .- Nawet nie wiesz jakiego strachu nam wszystkim narobiłaś !- Wszyscy w momencie zbiegli się do nas.

- Zayn tu był , ale pojechał godzinę temu  , nie chciał z nikim rozmawiać coś mu się stało . Zadzwonię do niego , albo lepiej ty to zrób żeby wiedział że wszytsko z tobą dobrze .

*

- Teraz możemy wracać ? - spytał mój chłopak. ( jeszcze się nie przyzwyczaiłam .)

- Gdy wiem, że z nia wszystko w pożądku tak

Lekaże zostawili ją na obserwację i porobili kilka barań a my pojechaliśmy do mojego domu .

*

Kierowaliśmy się w stronę sali gdy lekarz , który ją badał akurat wychodził . Zaczepiłam go pytając o jej stan .

- Co było przyczyną zasłabnięcia?

- Pani siostra..

- Kuzynka , ale można tak powiedzieć.

- A więc pani kuzynka jest chora ...- przykryłam sobie usta dłońmi . - Ma lekką anemię ,ale może mieć nawet  białaczkę. Nic nie wiadomo zrobimy jescze kilka badań . Wykańczaja ją koncerty , wielki wysiłek fizyczny jak i psychiczny  , brak snu i jedzenia . Proszę ją pilnować , narazie przez miesiąc powinna stabilizować poziom swojego zdrowia. A potem zobaczymy co dalej /

Nic nie powiedziałam Perrie do przyjazdu ze szpitala

*

- Cher dlaczego się domnie nie odzywasz?  obraziłaś się?

- Przepraszam chodzi o to ... nie wiem jak ci to powiedzieć , nie umiem... 

- Nic mnie nie zaskoczy mów ..

- Perrie rozmawiałam z lekarzem ... jesteś chora .. prawdopodobnie na białączkę, ale to nic pewnego !

-.. Ja wiedziałam ... kilka tygodni temu byłam na badaniach ponieważ zasłabłam podczas prób i dziewczyny poszły ze mną do lekarza, a potem przysłały mnie do domu żebym odpoczeła , wcześniej byłam wszystko powiedzieć Zaynowi .. nie chciałam ci mówić załamałabyś się.

- Mnie możesz wszytsko powiedzieć - przytuliłam ją - będę ci pomagać obiecuję nie zostaniesz sama .- Rozpłakałąm się w jej ramie .

Kolejna rzecz się posypała , czy moje życie to tylko upadki ? Czasami czuję, że po tej wielkiej przepaści coś mnie czeka tylko muszę ją przebyć ... jak na razie jestem pomiędzy..


Please ... Stay [] (zakończona ✔)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz