Zasnęłam trzymając jej rękę , a gdy się obudziłam po kilku godzinach Ariany ze mną już nie było . Zostałam sama , nie było przy mnie nikogo . Tylko pusty szpitalny pokój i nic po zatym . Odchodzę od łóżka i staję przy oknie. Nie wiem ile spałam , ale chyba długo ponieważ przyjechaliśmy rankiem , a aktualnie było już ciemno. Do pomieszczenia weszła Perrie :
- Jak sie czujesz ? - pyta stając obok mnie.
- Jakbym straciła jakiś kawałek siebie i wiem, że go nie odzyskam . - powiedziałam łamiącym głosem.- Dzięki że ze mną jesteś .
- Jesteś dla mnie jak siostra Cher , a po zatym mamy tylko siebie . - przytuliła mnie . Byłam jej za to naprawdę wdzięczna.
- Tak . Gdyby była tu teraz .. nie byłybyśmy same . Zawsze tak jakby należała do rodziny, choć nie była z nami spokrewniona .
- Mam nadzieję ,że zawsze będziemy ją pamiętać . Choć do domu , nie siedź tu już . - W końcu odeszłam . Ostatni raz spojrzałam na łóżko .
Ostatecznie Ariane pożegnaliśmy dwa dni później . Wszyscy dla których Ari coś znaczyła byli tu : . One Direction , Little Mix , 5 Second Of Summer i ci któży znali ja doskonale, czyli rodzina .Staliśmy właśnie wszyscy nad białym nagrobkiem . Na ostatnie słowa pastora puściliśmy czarne baloniki z napisem " Goodbye " które na lekkim wietrzyku poleciały do nieba .
Spojrzałam na Nialla on jako pierwszy złożył kwiaty na jej grobie . Ludzie zaczęli się rozchodzić a on stał i wpatrywał się w jej zdjęcie . Od ponad tygodnia się nie uśmiechnął i milczał cały czas . Nie zanosiło się żeby do kogokolwiek miał sie odezwać ale najgorsze było to że nic nie jadł, a jak każdy wie on kocha jedzenie prawie tak jak kochał ją . Stracił część siebie tak jak ja . Tylko , że dla niego Ariana znaczyła nawet więcej niż dla mnie , wiem . Byli razem od dwóch lat , a niecałe 2 miesiące temu zerwali. Nie zdążył się pożegnać, nie zdążył powiedzieć , że nadal ją kocha. Stracił to co najcenniejsze - Miłość.
Oboje zostaliśmy aż ostatnie osoby odeszły.Nigdy nie widziałam go w takim stanie ten radosny Irlandczyk nie był juz taki sam .
Chciałam odprowadzić go do domu One Direction żeby nie musiał iść sam, ale on odezwał się zachrypniętym głosem:
- Cher .. prosze nie idź ze mną
Nie sprzeciwiłam mu się . Wiedziałam dobrze jak sie czuje . Ja czułam to samo , więc się nie sprzeciwiałam .Usiadłam na trawie , przysunęłam nogi do siebie i zaczęłam płakać .Nie wiem ile tam tak siedziałam ,ale w końcu ktoś mocno mnie przytulił i okrył marynarką . Poczułam dotąd nieznane mi męskie perfumy , które pięknie pachniały .
Uniosłam głowę żeby zobaczyć kto chce mnie pocieszyć .
- Li.. Liam ?
- nie płacz Cher , jest w dobrych rękach .
Objęłam go jak najmocniej potrafiłam i powiedziałam - dziękuje , że tu ze mną jesteś .- i rozpłakałam się na dobre. Nie rozmawiałam z nim od czasów X- Factoru i teraz także nie miałam ochoty , ale byłam wdzięczna za to , że się po mnie wrócił .- Nie ma za co . Został ze mną aż się zciemniło a potem odwiózł mnie do domu mojego , Perrie i Ariany ... Mojego i Perrie ...
CZYTASZ
Please ... Stay [] (zakończona ✔)
FanfictionCher Lloyd przyjaźni się z Arianą Grande od kilunastu lat . Jeden dzień zmieni całe ich życie ... Przyjaźń która przetrwa wszystko ? A co jeśli drugiej osoby zabraknie ? "Pomyśl ile wart jest twój przyjaciel , bo w pewnej chwili może ci go zabraknąć...