Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Jestem zmęczona. Jestem cholernie zmęczona tą okropną chorobą.
Naprawdę nie chcę przechodzić przez to po raz kolejny.
- Słyszałaś, że Jisung i Soyeon do siebie wrócili? - Stojąc na korytarzu mogłam usłyszeć rozmowę dwóch uczennic, które rozmawiały na ten temat. Wiadomości w tej szkole rozchodzą się niezwykle szybko.
- Poważnie? Po tym, co ona mu zrobiła? - Zapytała druga dziewczyna.
- Podobno błagała go, żeby do niej wrócił.
- Inni mówią, że to on błagał ją o drugą szansę.
Nie dość, że praktycznie nieustannie byłam zmuszona do słuchania rozmów o Jisungu i Soyeon to w dodatku Wszechświat tak bardzo mnie nienawidził, że musiał posłać tą dwójkę na spacer po korytarzu.
Widok ich złączonych dłoni sprawiał, że czułam ból w sercu. Soyeon wyglądała na taką szczęśliwą, ale nie mogłam uwierzyć, że prosiła go o powrót, bo za nim tęskniła. Czułam, że za jej czynami krył się jakiś powód. Soyeon była diabłem w ludzkiej skórze.
Ból przeszedł po całym moim ciele, ale byłam do tego przyzwyczajona. To okropne uczucie było we mnie zbyt głęboko zakorzenione.