Perspektywa Jisunga
Nie wiedziałem, co się dzieje. Wszyscy gdzieś biegli, więc instynktownie pobiegłem za tłumem. Gdy zobaczyłem powód całego zamieszania, serce omal mi nie stanęło.
- Gina! - Krzyknąłem, gdy zobaczyłem jej nieprzytomne ciało na ziemi.
Czas jakby stanął w miejscu, a jedyną rzeczą, jaką byłem w stanie zobaczyć była sylwetka dziewczyny leżąca bezwładnie na podłodze.
Chciałem do niej podbiec, jakoś pomóc, ale poczułem silny uścisk wokół mojego ramienia.
- Nawet nie próbuj. - Powiedziała groźnie Soyeon, coraz mocniej mnie trzymając. - Jeśli teraz do niej pobiegniesz, cała umowa na nic.
- Mam to gdzieś. - Odparłem, wyszarpując się z jej uścisku.
- Jesteś tego pewny? Chyba znasz konsekwencje swojej decyzji.
Nie zwracając już na nią kompletnie uwagi, pobiegłem w stronę nieprzytomnej Giny, przy okazji przepychając się przez tłum uczniów. Serce biło mi jak szalone, a krew w żyłach pulsowała z zawrotną prędkością. Prawie czułem, jak traciłem oddech.
- G-Gina, proszę, obudź się. Błagam cię, obudź się. - Mówiąc to, czułem jakbym miał gulę w gardle wielkości piłki do ping-ponga. Po mojej twarzy niespodziewanie zaczęły płynąć łzy. - Pomóżcie jej! - Krzyknąłem bezsilnie. - Niech ktoś zadzwoni na pogotowie!
___
Po raz kolejny w moich uszach rozbrzmiewało to dręczące pikanie, wszędzie widziałem białe ściany i jasne światło docierające z żarówek.
Nigdy nie czułem się tak bardzo zmęczony. Cała ta sytuacja z Soyeon, a teraz Gina. Chciałem, żeby wszystko w końcu było normalne.
- Hej, nie przejmuj się tak. Wszystko będzie okej. - Powiedziała Yeonghwa, zajmując miejsce obok mnie.
- Chciałbym po prostu wiedzieć, dlaczego zemdlała.
- Chciałabym ci powiedzieć, ale nie mogę.
- Że co? - Zapytałem zdziwiony. - Czyli ty wiesz?
- Wydaję mi się, że będzie lepiej, jeśli Gina powie ci to osobiście.
CZYTASZ
red petals. han jisung [✓]
Fanfiction❝love can be painful❞ Opowiadanie jest tłumaczeniem. Oryginał należy do @explicitchani. ©yunhostic, 2020-2021