19 | yes [bonus part two]

618 47 11
                                    

Narrator w trzeciej osobie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Narrator w trzeciej osobie

- Gina, byliście na tylu randkach, a akurat dziś martwisz się swoim outfitem? Przecież on patrzyłby na ciebie jak w obrazek, nawet jeśli ubrałabyś worek na śmieci. - Yeonghwa próbowała uspokoić zdenerwowaną dziewczynę, która szukała w szafie stroju na wyjście z Jisungiem.

- A co, jeśli on ma zamiar się spotkać, bo chce ze mną zerw-

- Nie próbuj nawet kończyć tego zdania. Jisung kocha cię jak wariat.

- Masz rację. - Powiedziała Gina, starając się uspokoić. - W końcu dziś nasza piąta rocznica związku. 

- Dokładnie, a teraz leć i szykuj się dla swojego kochasia.

pół godziny później

Dźwięk dzwonka do drzwi rozbrzmiał w mieszkaniu, sprawiając, że Gina zaczęła lekko panikować.

- Widzisz, to się dzieje, gdy spędzasz za dużo czasu na zamartwianiu się. 

- Zamknij się. Byłabyś taka sama, gdyby to był Hanbin. - Odparła Gina, a twarz Yeonghwy nabrała koloru dorodnego pomidora na myśl o jej sympatii.

- Idź mu otworzyć. - Powiedziała druga, chcąc wybrnąć z tej niezręcznej dla niej sytuacji. Gina wyszła z sypialni i ostatni raz spojrzała na Yeonghwę. - Bądźcie ostrożni i zabezpieczajcie się. - Zaśmiała się dziewczyna, a Gina spojrzała na nią z politowaniem.

- Wdech i wydech, to tylko twój chłopak, nic wielkiego. - Szepnęła do siebie, podchodząc do drzwi, a następnie je otwierając. 

Gdyby ktoś powiedział, że Jisung wyglądał tylko w porządku to mocno by skłamał. Ginie na jego widok dosłownie zaparło dech w piersiach.

- Cześć, kochanie. - Han przywitał się ze swoją ukochaną, posyłając jej uśmiech. - Proszę, to dla ciebie. - Powiedział, wręczając jej mały bukiet słoneczników i frezji. Na jego gest dziewczyna poczuła ciepło na sercu. - Może nie jest największy, ale mam nadzieję, że ci się spodoba. I najważniejsze, szczęśliwej rocznicy. - Oznajmił, po czym złożył na jej ustach pocałunek.

- Tobie też i dziękuję za kwiaty. Są prześliczne. - Gina uśmiechnęła się lekko, po czym oznajmiła, że zaraz wróci, bo musi włożyć je do wazonu. Szybko pobiegła do kuchni, a Jisung odetchnął z ulgą. Rozejrzał się po mieszkaniu, a jego uśmiech zaczął się powiększać na myśl o wszystkich wspomnieniach, które wydarzyły się w tym miejscu

- Tak, to dobra decyzja. - Szepnął pod nosem cicho, jednak na tyle głośno, że wychodząc z kuchni Gina była w stanie go usłyszeć. 

- Co jest dobrą decyzją? - Zapytała nagle, wybudzając Jisunga z zamyślenia.

- T-to co dzisiaj dla nas zaplanowałem. - Zająknął się, a jego dziewczyna posłała mu zaciekawione spojrzenie.

- W takim razie, może chodźmy już? - Zaproponowała, a Han pokiwał głową.

___

Wata cukrowa, krzyczące dzieci i głośna muzyka. Gdy Gina i Jisung dotarli do parku rozrywki, oczy dziewczyny rozszerzyły się w radości i podekscytowaniu. Jej wewnętrzne dziecko obudziło się do życia. Dziewczyna bez wahania pociągnęła Hana do kolejki na rollercoaster, powodując u niego mały atak paniki. W jego oczach można było ujrzeć strach, a oddech znacznie mu przyśpieszył, co nie uszło uwadze Giny.

- Nie chcesz iść? Jeśli się boisz, nie musimy. - Powiedziała, patrząc na niego zmartwiona.

- Nie, nie. Jest w porządku. - Odparł, po chwili całując ją w jej lewy policzek. - Poświęcę się dla ciebie. - Gina przytuliła się do chłopaka, chcąc dodać mu otuchy, a po krótkiej chwili zajęli miejsca w kolejce górskiej. To był zapewne ostatni raz, gdy Jisung zgodził się na coś takiego.

___

Noc powoli zastępowała dzień, a w parku zaczęły pojawiać się kolorowe światła, które dodawały temu miejscu niesamowitego klimatu. Różowe, fioletowe i niebieskie światła padały na twarz Giny, a Han patrząc na nią nie był niczego tak pewien w życiu, jak swojej decyzji, którą podjął jakiś czas temu. Czuł, że tamten był idealny, aby zrobić to, co już od dawna planował. Wziął głęboki oddech i po chwili wypuścił powietrze z płuc, aby uspokoić swoje nerwy. Zacisnął mocniej dłoń na aksamitnym pudełeczku w swojej kurtce.

- Gina, kochanie? Czy możesz się odwrócić w moją stronę? - Zapytał, chcąc zwrócić na siebie jej uwagę. Dziewczyna bez wahania wykonała jego prośbę. - Zrobiłem coś podobnego prawie sześć lat temu w dniu ukończenia liceum. Obiecałem ci wtedy, że będę cię kochał do końca mojego życia, a teraz jesteśmy w takim miejscu, że jestem pewny naszego uczucia. Jesteś najlepszą rzeczą, jaka spotkała mnie kiedykolwiek i nigdy nie będę mógł wyrazić wdzięczności za to, że pojawiłaś się w moim życiu. Sprawiasz, że mój świat jest lepszy i ja także czuję się lepszą wersją siebie. Nie mogę wyobrazić sobie życia z kimś innym niż ty. Dzięki tobie czuję się spełniony. - Chłopak uklęknął, zwracając na siebie uwagę tłumu. - Gina, czy uczynisz mi ten honor i zostaniesz moją żoną? - Powiedział, roniąc kilka łez.

Z powodu emocji Gina zaczęła płakać, ale nie były to łzy smutku. Były to zdecydowanie łzy szczęścia. Pokiwała głową kilka razy, chcąc potwierdzić, że zgadza się na jego oświadczyny. Wszystkie zgromadzeni zaczęli klaskać i gratulować parze. Jisung założył pierścionek z motywem róży na palec Giny, po czym ucałował jej dłoń. Następnie wstał, aby przyciągnąć ją do siebie. 

- Kocham cię, Jisung. - Powiedziała nagle Gina, po czym pod wpływem impulsu złożyła pocałunek na ustach swojego narzeczonego.

- Ja ciebie też kocham. Najbardziej na świecie. 


(t/n) To już oficjalny koniec historii Giny i Jisunga :(( Chciałabym bardzo podziękować wszystkim, którzy przeczytali moje tłumaczenie i zostawiali pod nim gwiazdki ♡ Zapraszam was również do przeczytania moich innych książek i tłumaczeń!!

red petals. han jisung [✓]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz