04 | his eyes

621 42 3
                                    

Nie zajęło nam wiele czasu z Yeonghwą, aby się zaprzyjaźnić

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie zajęło nam wiele czasu z Yeonghwą, aby się zaprzyjaźnić. Mimo że nie znałyśmy się długo to czułam, jakbym odnalazła swoją zaginioną siostrę.

Jednego dnia, gdy dziewczyna została zwolniona ze szpitala, razem z jej przyjaciółmi udaliśmy się do galerii.

Poszliśmy do salonu gier, gdzie braliśmy udział w wielu zabawach, a w ramach zakładu przegrany miał kupić wszystkim obiad. Wszyscy byliśmy niesamowite nastawieni na wygraną, ale tym, który przegrał był... Changbin.

Było zabawnie i miło, dopóki w pobliżu nie pojawiły się pewne dwie osoby. Chan, Felix i Changbin zauważyli Jisunga z Soyeon i przywołali ich do naszego stolika. Poczułam się niesamowicie niezręcznie, a Yeonghwa natychmiastowo to zauważyła.

- Czyżby to była ta nieznajoma, o której nam wspominałeś? - Zapytał Jisunga Felix, poruszając przy tym znacząco brwiami.

Jisung widocznie się zawstydził i lekko pokiwał głową.

- Cześć wam, jestem Soyeon. - Przedstawiła się dziewczyna.

Wszyscy chłopcy uśmiechnęli się do niej i widać było na ich twarzach, że automatycznie ją polubili, ale Yeonghwa patrzyła na nią niepewnym wzrokiem. Zupełnie tak, jakby była do niej nieprzekonana.

- Nie mówiłaś, że wypuścili cię ze szpitala. - Zwrócił się do Yeonghwy Jisung.

- Może to dlatego, że nie odbierałeś moich telefonów. - Powiedziała obojętnie dziewczyna.

Po chwili wszyscy wrócili do żywej konwersacji, a ja byłam zajęta patrzeniem na oczy Hana. Były w kolorze ciemnej czekolady, przez co nie mogłam się im oprzeć.

- Jisung, możemy pójdziemy w coś zagrać? - Zasuregowała mu Soyeon i mocno chwyciła go za ramię, co przywróciło mnie do rzeczywistości.

Chłopak zaśmiał się lekko i szybko pocałował ją w usta, a ja w tamtym momencie poczułam, że zaraz stanie się to, czego pragnęłam uniknąć.

- Do zobaczenia. - Pożegnał się z nami, po czym odszedł ze swoją dziewczyną.

- Muszę iść do łazienki. - Oznajmiłam reszcie i ruszyłam w kierunku pomieszczenia.

Gdy weszłam do kabiny, zamknęłam za sobą drzwi i uklęknęłam na kolanach, a następnie wyplułam żółte hiacynty pomieszane z moją ciemną krwią. Przed oczami zobaczyłam jedną wielką plamę, którą w ciągu ułamka sekundy zastąpiła ciemność.

Ostatnią rzeczą, jaką usłyszałam był głos wołający moje imię.

red petals. han jisung [✓]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz