12.8.18

102 10 0
                                    

Yoomin przerażona weszła do salonu. Zobaczyła swojego syna i jego obiekt zainteresowań leżących na kanapie, lecz  nie wyglądało to ani trochę słodko. Ciało Jungkooka w połowie wisiało nad ziemią, a Taehyung przytulony był do stóp starszego.

Podeszła do nastolatków i ułożyła dłonie wokół ust.
-Pobudka! - Kobieta krzyknęła parze prosto w uszy, co od razu ich obudziło. Jeon spadł na podłogę, jednocześnie pociągając za sobą mniejszego.
-Co się dzie-
Matka Jungkooka z łatwością pomogła im wstać i założyła ręce na biodra.

-Spaliście do siedemnastej, a chciałam was zabrać do Olive Garden!
Jeon podskoczył. - Olive Garden?
Wspomniana restauracja była jego ulubioną i wręcz kochał do niej chodzić, mimo że zawsze męczyło go tamtejsze jedzenie.
-Ubieraj się, wychodzimy. - Jungkook przerzucił sobie Kima przez ramię i pobiegł do sypialni.

Chłopak rzucił ubraniami w młodszego, samemu szybko zmieniając swój strój.
-Chodź. - Starszy złapał Taehyunga za dłoń, zadbał także o to, aby oboje założyli buty i poprowadził go w stronę samochodu.

Tae jedynie mrugnął. Zbyt wiele rzeczy wydarzyło się w ciągu ostatnich dwóch minut. Nie przejął się tym zbytnio, gdyż po obudzeniu zgłodniał. Yoomin weszła do auta, odpalając silnik. - Zajmie to nam kilka minut.

Kobieta miała rację, droga do restauracji nie zabrała im dużo czasu. Idąc do wejścia Jungkook, trzymał młodszego za rękę, a jego matka szła za nimi z uśmiechem.

Weszli do restauracji. Mężczyzna przy ladzie spojrzał na przybyłą trójkę. Pomyślał, że ich restaurację odwiedziła matka z synem i swoim zięciem, ale stwierdził, że to nie jego sprawa. Poprowadził ich do stolika i zapytał o napoje. Jeonowie zamówili wodę, a Kim zdecydował się na mleko czekoladowe.

Kilka minut później podano im sałatki i chleb. Razem z przekąskami przy ich stoliku znalazł się ten sam mężczyzna, tym razem pytając o jedzenie. Wszyscy wybrali dość typowe dania. Jungkook wziął makaron z krewetkami i homarem, Taehyung także zamówił makaron, lecz z sosem Alfredo. Kobieta zaś poprosiła o pieczonego bakłażana.

Kelner przyniósł im posiłki i wszyscy zaczęli jeść. Najedli się dość szybko, masując swoje napełnione brzuchy. Kim rozczulił się  ziewnięciem swojego przyjaciela. Nawet uszczypnął go w policzki.

-Powinniśmy niedługo wracać.

-

Starszy z chłopaków ledwo wszedł do domu przez swoje zmęczenie. Na szczęście młodszy przytrzymał dla niego drzwi.
-Zabiorę go do pokoju.
Yoomin jedynie pokiwała głową, odkładając swoje rzeczy.

Kim rozebrał Jungkooka, zostawiając na nim jedynie bokserki, gdyż wiedział, że ten lubi czuć podmuch wiatru na swojej skórze. Położył się koło chłopaka. Jungkook zaczął coś mamrotać, owijając ręce wokół Taehyunga.
-Kocham cię. - Te słowa wywołały zawieszenie się Kima.

-K-kochasz mnie?
Jeon uśmiechnął się, ledwo widząc na oczy. - Oczywiście, że cię kocham, Taehyung. Zawsze to robiłem- - Zanim chłopak mógł pogrążyć się jeszcze bardziej, zapadł w sen. Młodszy sarkastycznie przewrócił oczami i złożył na policzku starszego buziaka.

-Też cię kocham, Kookie.

---------------

witam

dzisiaj rozdzial troche pozniej niz zwykle bo nie mialam za bardzo czasu


my favorite christmas present ➛ taekook ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz