12.9.18

99 8 0
                                    

Jungkook obudził się bez nikogo przy swoim boku, co niezbyt go zadowoliło. Usiadł i rozejrzał się wokół. Miał już zacząć się smucić, gdy usłyszał cichy śmiech Taehyunga.

Wstał z łóżka i wyszedł z pokoju. Taehyung siedział z swoim starszym bratem - Wonpilem. Mężczyzna po zauważeniu nastolatka, zeskoczył z kanapy. - Kook! Dawno się nie widzieliśmy!
Starszy z Kimów przytulił przyjaciela swojego brata, lekko bujając nim na boki. Jungkook uśmiechnął się i delikatnie odsunął. Taehyung z uśmiechem patrzył na Jeona i swojego brata. Stwierdził, że pójdzie do kuchni po jakieś przekąski.
-Jak tam z Dowoonem?
Na policzki starszego wpłynął lekki rumieniec.
-Bardzo dobrze. Prawie mi zabronił do was przyjść, bo chciał kontynuować naszą ,,rozmowę". - Lekko podskoczył z podekscytowania.

Jungkook się zaśmiał, już się domyślał co to była za ,,rozmowa".
-Nie chciałem tego wiedzieć, gaduło.
Wonpil wydął usta i usiadł.
-Nieważne~ Mów lepiej co z tobą i Tae. - Starszy zapytał, zerkając na swojego młodszego brata, który krzątał się w kuchni.
-C-co masz na myśli? - Zająkał się Jeon, zakrywając twarz dłońmi.
-Daj spokój! Wszyscy wiedzą, że jesteś w nim zakochany, czemu tego nie przyznasz?
-Boję się, że mnie odrzuci...
Starszy się zaśmiał.
-On cię przecież kocha! Co TY masz na myśli? Podkochuje się w tobie tak długo, że nie ma mowy, żeby cię odrzucił. Boże, popłaczę się. - Wonpil z śmiechem, otarł nieistniejącą łzę.

Młodszy cicho warknął, zakładając rękę na rękę. Starszy nareszcie przestał się śmiać.
-Po prostu go zapytaj. Tylko jakoś poważnie. Wiesz, że lubi nietuzinkowe rzeczy.
Jungkook się uśmiechnął. - Mam pomysł- - Już chciał opowiedzieć o nim Wonpilowi, lecz do salonu wszedł Taehyung z krakersami i masłem orzechowym. Jego starszy brat głośno wciągnął powietrze i wziął garść ciastek.
-Kocham je! - Szybko zjadł krakersy z uśmiechem na ustach. Jungkook zauważył, że jego przyjaciel odziedziczył uśmiech po swoim bracie.  Dzielili piękny kwadratowy uśmiech. Dowoon jest szczęściarzem, że jest zaręczony z kimś należącym do rodziny Kim.

Wonpil zaklaskał w dłonie. - Dobra, przyszedłem wam tylko o czymś powiedzieć. - Najstarszy szybko nabrał powietrza do płuc. - Mój ślub z Dowoonem jest szesnastego tego miesiąca i oboje jesteście zaproszeni!
Dwójka nastolatków otworzyła szerzej oczy.
-Nareszcie! Jesteście zaręczeni od trzech lat. Może założę sukienkę, ostatnio jak chciałem to wujek się wkurzył, ale przecież go tam nie będzie! A ty możesz założyć suknię ślubną, którą chciałeś odkąd skończyłeś dwanaście lat! - Zapiszczał Taehyung. Dwójka braci od zawsze pragnęła móc ubierać sukienki na śluby i różne inne bardziej eleganckie spotkania, a teraz mają okazję! Niby nic takiego, ale dla nich znaczyło dużo. Wonpil przytulił swojego młodszego brata, cicho się śmiejąc.

Tae w sukience? Mimo, że mniejszy   mówił o tym wiele razy, Jeon nigdy go  nie widział w takim wydaniu. Jak tak o tym myślał to stwierdził, że chłopak wyglądałby świetnie w takim stroju. Naprawdę świetnie.
-Chyba już powinienem iść. Dowoon jest pewnie   samotny beze mnie i mnie potrzebuje.
Jungkook prawie się zakrztusił, jednak z jego gardła wydobył się głośny śmiech. Najstarszy jeszcze raz przytulił nastolatków i wyszedł.
-Nieproszony, ale dobrze że nas odwiedził. Nie mogę się doczekać ślubu. Przyjaźnili się od dziecka, a są razem odkąd mieli czternaście lat. Nieźle! Uwielbiam ich relację.

Taehyung się uśmiechnął. Chciałby, aby tak samo wyglądała jego sytuacja z Jungkookiem. Bycie przyjaciółmi przez długi czas, zrobione. Podkochiwanie się w nim, zrobione. Bycie parą, albo narzeczonymi, nie zrobione (na razie). Chłopcy przez dłuższy czas rozmawiali o związkach, aż Kimowi nie wymknęło się kilka słów.
-Umówiłbyś się ze mną?
Jeon rozszerzył źrenice.
-O-oh, przepraszam! Nie miałem tego na my- - Jungkook uciszył Tae cmokając go w usta.

Niewinny całus zmienił się w owinięcie talii Kima dłońmi Jeona, a szyi Jungkooka rękami Taehyunga. Starszy uniósł mniejszego, z każdą sekundą pogłębiając pocałunek. Jeon odsunął się od Kima i pocałował go w policzek i spojrzał mu w oczy.
-Nie przepraszaj, Tae. Kto nie chciałby się z tobą umówić?? Jesteś wspaniałym aniołkiem, rozświetlasz dzień każdego człowieka i jesteś po prostu pięknym bogiem. Nie zadawaj mi tak oczywistych pytań, bo i ja i każda inna osoba na świecie marzy o umawianiu się z kimś takim, jak ty.
Młodszy poczuł, jak po jego policzkach spływają łzy. Schował twarz w klatce piersiowej starszego, słysząc jego bicie serca.

Taehyung zaczął czuć się śpiący przez to, że był trzymany oraz przysłuchiwał się miarowemu biciu serca Jeona. bum, bum. bum, bum. To właśnie ciągle słyszał przy swoim uchu. Uspokajało go to. Zamknął oczy i powiedział dobranoc. Poczuł na czole pocałunek.
-Kocham cię.
Zasnął, mówiąc to samo. - Też cię kocham.

Jungkook położył się z Kimem w swoich ramionach.
-Dobranoc. - Powiedział, dając młodszemu wtulić się w jego klatkę piersiową.

────

witam

jak wam mija dzień? u mnie nawet okej, mialam dzisiaj test z pitagorasa ale mam nadzieję, ze poszlo mi dobrze

jutro mam kartkowke z mapy Afryki, więc musze sie nauczyc bo mam narazie dobre oceny z geografi.

macie jakieś zagrozenie? ja na szczęście nie

my favorite christmas present ➛ taekook ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz