cztery.

1.9K 189 445
                                    

clay ponownie widzi kwiatuszka.

są w tym samym miejscu co ostatnio. nick, darryl i inni są na boisku i grają w football. clay jest razem z nimi w szkolnej drużynie, teraz jednak nie gra z powodu kontuzji. 

przynajmniej może spędzić czas z kwiatuszkiem.

jego wymówką jest uczenie się do testu z matematyki, tak naprawdę jest w bibliotece tylko po to, aby obserwować george'a. dlaczego miałby tego nie robić? jego cudowne brązowe włosy, jasna skóra, drobna sylwetka, urocze wielkie oczy i soczyste, gładkie usta, które tak bardzo chce pocałować- okej clay, wystarczy! no ale rozumiecie, o co chodzi?

z początku nawet nie zauważa że został przyłapany, dopiero po chwili orientuje się, że czekoladowe tęczówki wpatrzone są prosto w jego leśno-zielone. mruga, rozszerza oczy i delikatnie się rumieni. uśmiecha się i macha do kwiatuszka, on odmachuje i przesyła mu uroczy uśmieszek. clay czuje w klatce piersiowej narastające ciepło i szybsze bicie serca.

clay jest tak beznadziejnie zakochany.


clay postanawia usiąść dzisiaj bliżej kwiatuszka. z wyżej wspomnianego testu ledwo dostał czwórkę, czym zupełnie się nie przejmuje. normalnie dostałby jakoś piątkę z plusem, ale dzisiaj mu to nie przeszkadza. zerka w prawo na słodziaka, który nie ma pojęcia o zmniejszającym się między nimi dystansie. 

kwiatuszek jest bardziej zainteresowany książką niż tym, co dzieje się wokół niego. clay przypomina sobie sytuację z wczoraj, gdzie nick cały dzień chodził za nim i powtarzał ,,notice me, senpai" gdy zobaczył - znowu - claya patrzącego na george'a podczas lunchu.

powoli przysuwa się coraz bliżej, aż od chłopaka dzielą go jedynie dwa metry. wtedy brunet go zauważa.

— oh, cześć clay! — chichocze, jego brytyjski akcent podkreśla uroczy śmiech. clay chrząka zauważając, że ma problemy z wysłowieniem się.

— cześć kwia- george. co u ciebie?

— wszystko gra. mamusia upiekła mi wczoraj ciasteczka! — george ponownie chichocze i zakrywa usta dłonią zawiniętą w rękaw za dużej bluzy. clay czuje jak serce chce wyrwać się z jego piersi przez sposób, w jaki patrzy na niego kwiatuszek. ma nadzieję, że chłopak już zawsze będzie tak na niego patrzył.

— to super, george! — ekscytuje się. widzi, jak na twarz niższego z nich wpełza uśmiech.

— chociaż tobie się to podoba. tamci łobuzi mówią, że to dziwne i nie powinienem istnieć... śmieją się też, że nazywam moją mamusię ,,mamusią", podobno to gejowskie. powiedzieli mi, że bycie gejem jest złe. według mnie nie mają racji, prawda? — mamrocze. clay zastyga bez ruchu. dlaczego inni są dla niego tak niemili?

— dokładnie george, bycie homoseksualnym NIE JEST niczym złym. to po prostu znaczy, że jesteś wyjątkowy. możesz nazywać swoją mamę jak ci się podoba a oni nie mają nic do tego. nie powinni dręczyć cię za to, kim jesteś, to okropne. jesteś cudowną osobą i cieszę się, że mogę być twoim przyjacielem. bez ciebie moje życie byłoby super nudne! — mówi clay. ma ochotę powiedzieć mu jak uroczy jest, jak bardzo go kocha i wiele innych rzeczy.

— s-serio? dziękuję — kwiatuszek się uśmiecha i ukrywa twarz w dłoniach. clay nie może znieść tego, jak słodki i uroczy jest george.

— ch-chciałbyś może pójść z-ze mną na słon-słonecznikowe p-pole w tym tyg-tygodniu? jest nap-naprawdę ład-ładne — pyta george. serce claya zaczyna wariować, jego ciało wiotczeje pod wpływem delikatnego głosu rozmówcy.

— z wielką chęcią — odpowiada.

— jupi! — wykrzykuje chłopak i wstaje z krzesła. zanim clay ogarnia co się dzieje czuje dotyk gładkich ust na swoim policzku.

— pa-papa clay — george chichocze i wybiega z biblioteki z książką pod pachą. clay rumieni się i dotyka miejsca, w które dotknęły go usta bruneta. 

clay ma nadzieję, że kwiatuszek będzie robił to częściej. 



flower boy || dreamnotfound / gream (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz