pięć.

1.7K 165 218
                                    

clay jest zdenerwowany.

czuje milion motyli fruwających w jego żołądku, jest zaskoczony, że jeszcze nie doświadczył hanahaki, choroby, podczas której ludzkie płuca wypełniają się kwiatami. zanim zdążysz zareagować, kwiaty zaczną cię dusić albo odejdą, zależnie od tego czy osoba którą kochasz odwzajemni twoje uczucia. jest tak beznadziejnie zakochany - kiedy to się stało?

kwiatuszek był dla niego za dobry, zbyt piękny i zbyt kochany. ma serce ze złota, wypełnione najpiękniejszymi klejnotami jakie tylko możesz znaleźć. jego śmiech to najlepsza rzecz na świecie, warto również wspomnieć, że za każdym razem jak clay go przytula czuje zapach róż i jaśminu.

clay zauważył, że nie może skupić się na niczym innym gdy siedzi w tym samym pomieszczeniu co kwiatuszek, ale to nie jego wina, tylko george'a, który jest zdecydowanie zbyt uroczy!


clay siedzi na brzegu siedzenia w swojej starej jasnoniebieskiej terenówce. ziewa żałując, że nie spał więcej poprzedniej nocy. niestety, zjadły go nerwy i nie potrafił zmrużyć oka na długo.

wysiada z samochodu, jest ubrany w białą bluzę FSU (Florida State University), pod spodem ma czarny t-shirt, na nogach zwykłe jeansy i parę conversów, którą znalazł w głębi swojej zabałaganionej szafy. zamyka oczy, bierze głęboki wdech i wdycha trochę świeżego powietrza zanim wejdzie na wzgórze. gdy dociera na szczyt zauważa tysiące słoneczników i innych żółtych kwiatów, których nazwy nie zna. zachwyca się widokiem rozciągającym się przed nim myśląc o george'u.

w dalszym ciągu nie jest to piękniejsze niż mój kwiatuszek, myśli. bierze kolejny wdech i kontynuuje przeprawę przez łąkę uważając, żeby nie zdeptać żadnej roślinki.

— clay! przyszedłeś! — słyszy znajomy rozchichotany głos. odwraca się i uśmiech automatycznie wskakuje na jego twarz. spogląda w dół na niższego chłopaka, policzki bolą go od uśmiechania się. starszy lecz niższy odwzajemnia uśmiech, owija ramiona wokół jego brzucha i mocno go przytula. clay również go obejmuje czując jak george wzdryga się pod jego dotykiem. szczerze, to mogło być też przez chłód. puszcza go niezadowolony, że musi to zrobić, ale gdyby trzymał go zbyt długo byłoby to dziwne, prawda?

— co u ciebie, kwia- george? — pyta.

— wszystko gra, mamusia cię pozdrawia! — uśmiecha się. składa swoje palce wskazujące razem aby pokazać, że jest nieśmiały i patrzy na dreama, któremu robi się dziwnie słabo.

— oh, to super! przekaż jej pozdrowienia ode mnie — odpowiada. — dlaczego chciałeś, żebym tutaj przyszedł?

— uh, chcia-chciałem spędzić z to-tobą trochę cza-czasu — mówi george cicho. clay zauważa bardzo słabo widoczny rumieniec na jego policzkach. śmieje się.

— też chciałem spędzić z tobą czas! — george się uśmiecha.

— hej clay? chciałbyś może porobić ze mną wianki z kwiatów? — pyta kwiatuszek. clay mruczy i przytakuje. — jupi! za mną! — woła george i chwyta blondyna za rękę. clay czuje jak gorąco wpełza na jego policzki.

clay ma nadzieję, że kwiatuszek będzie częściej trzymał go za rękę.


flower boy || dreamnotfound / gream (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz