george siedzi pod rozłożystym drzewem i z trudem próbuje złapać oddech, szlochając w miękki rękaw swojej bluzy.
dlaczego płaczesz? płacz w niczym ci nie pomoże, george.
— wiem, wiem wiem wiem — powtarza brunet. głos nie odpuszcza, wręcz przeciwnie, staje się coraz bardziej natarczywy i głośniejszy.
nie jesteś dla niego wystarczająco dobry, wiesz o tym. cholera, dla NIKOGO nie jesteś wystarczający.
george płacze coraz głośniej owijając się ramionami.
— george! — słyszy. zakrywa usta rękami, aby głos go nie odnalazł. — george! gdzie jesteś? — głos coraz bardziej się do niego przybliża, wnika w mózg george'a.
— clay... — krztusi się łzami próbując odzyskać kontrolę nad oddechem.
— george! — szepcze clay podbiegając do chłopaka. klęka obok niego i szybko przyciąga do siebie. — hej, hej... nie płacz — mówi delikatnie pocierając ramiona i plecy bruneta.
— cl-clay — chlipie ciężko oddychając.
— cii, cii... oddychaj razem ze mną, dobrze? — mruczy clay przyciągając głowę george'a do swojej klatki piersiowej. george uspokaja się słuchając bicia jego serca. — świetnie ci idzie! jeszcze tylko trochę — szepcze blondyn. george wdycha mocny zapach jego wody kolońskiej. — wracamy do domu? — george przytakuje.
clay sadza kwiatuszka na przednim siedzeniu samochodu i zapina mu pasy. całuje go w czoło i zamyka drzwi po czym siada za kierownicą. spogląda na george'a uśmiechając się smutno.
— będę przy tobie jak się obudzisz, nie przejmuj się — mówi. george nie poruszając się wypuszcza z ust drżący oddech. jest wyczerpany. clay wyciera kciukiem łzy z policzków kwiatuszka i odpala silnik.
ma nadzieję, że george będzie w lepszym stanie gdy się obudzi.
CZYTASZ
flower boy || dreamnotfound / gream (PL)
Fanfictionkwiatuszek był jego najskrytszym marzeniem. autor: @vinnieley JESTEM TYLKO TŁUMACZKĄ, PRACA NIE NALEŻY DO MNIE.