Rozdział - 2

17 2 0
                                    


  Usłyszałam rozmowę rodziców. Rozmawiali o mnie. Podkradłam się do drzwi do kuchni. 
  - Zauważyłeś, Cryspian, że coś z naszą Katy się dzieje? - Szepnęła moja mama. 
 - Nie zauważyłem nic.... - Odparł. 
 Zerknęłam przez szparę w drzwiach. 
 Mama posłała Cryspianowi dość mordercze spojrzenie. 
 - Oczywiście! Bo ciebie nigdy w domu nie ma! - Syknęła mama. 
Cryspian uderzył ją w policzek; mama jęknęła z bólu, a jej oczy zaszkliły się strachem. 
 - Daj spokój! - Warknął w odpowiedzi. - Inni mają gorzej. Na przykład ten dzieciak z bloku obok! Klepie biedę!
 - Nie porównuj nas do jego rodziny - Szepnęła mama; miała coś jeszcze dodać, ale umilkła. 
Byłam przerażona. Uciekłam do swojego pokoju. Już nawet nie zwracałam uwagi, czy ktoś mnie usłyszy. Nie lubiłam, gdy ktoś się kłócił na moich oczach.  


***
 Następnego dnia ubrałam to co ostatnio - ciepłe ciężkie skórzane ubrania. Wyszłam z domu do szkoły. I znowu zaczęłam się ślizgać.
~Świetnie....~
~Znowu na kogoś wpadnę....~
I... Tak! Znowu na kogoś wpadłam. I znowu na tego samego chłopaka. 
 - Vasilieva - zaczął - dlaczego wczoraj uciekłaś? - spytał.
I dopiero teraz go poznałam. Mogłam wpaść na kogokolwiek tylko nie na niego. To ta osoba, z którą ostatnio prowadziłam 'wojnę'. 
 - Gorszy dzień - skłamałam; dobrze, że nie powiedziałam czegoś innego. - Daj mi spokój. Nie mam nastroju. 
 Wyminęłam go i podążyłam dalej w kierunku szkoły. 

To spotkanie to dopiero początek kłopotów tego dnia. A ja miała się o tym wkrótce przekonać...



 



***
Tu autorka. Emm... So... Wiem, że rozdział jest krótki, ale tak... nie mam weny i tak to się prezentuje. Wczoraj miałam pomysł, ale nie chciało mi się pisać, a jak dzisiaj się za to zabrałam to wyszło raczej w nijaki sposób... heh 😅. Dziękuję za uwagę
***

Mroczna Strona SyberiiМесто, где живут истории. Откройте их для себя