Od soboty spotykałam się z Kristoferem praktycznie codziennie. Nie miało to dla mnie znaczenia, ale skoro już znalazłam się w Jakucji, to korzystałam.
Chłopak był całkiem normalny, ale do momentu. Jak coś mu się nie spodobało to nie było za ciekawie.
***
W środowy wieczór wyszłam sama z mieszkania. Nie miałam żadnych planów na ten wieczór. Jedyne co powiedziałam rodzicom to to, że muszę się przewietrzyć. O dziwo nie pytali. Może myśleli, że idzie za mną Kristofer?
~ Ale chwila...~
~ ~Moja mama nie przepada za tą osobą... Na pewno by mnie zapytała... ~
~ Hmm.... Dziwne...~
Podążyłam do mojego specjalnego miejsca.
Tak jak myślałam - było tam pusto. A ja? Potrzebowałam samotności.
Usiadłam na ławce i zaczęłam słuchać muzyki.
Zastanawiałam się, czy jednak nie powinnam powiedzieć Krostoferowi o swoim wyjściu. Poczułam lekkie wyrzuty sumienia. Ale nie miałam mu jak teraz napisać, bo - jakby to ująć - nie miałam Internetu w telefonie. Tak więc siedziałam w samotności.
Nie wiem ile czasu tam spędziłam, ale nie zwracałam na to uwagi.
Prawie zawału dostałam, jak ktoś mnie dotknął w ramię.
- Cześć - Przywitała się Viv.
- Um... Hej! - Mruknęłam.
Viv przysiadła się do mnie.
- Jesteś sama? - Spytała.
- Tak, tym razem tak... - Westchnęłam.
- Pokłóciłaś się z nim? - Spytała Viv.
- Co? - Zdziwiłam się. - Nie, nie pokłóciłam się z nim. Po prostu potrzebowałam chwili samotności. Myślę, że rozumiesz... - Dodałam.
Viv rzuciła mi ciepłe spojrzenie. Przylgnęła ramieniem do mojego ramienia.
Siedziałyśmy w ciszy przez chwilę.
Około dwie minuty później podszedł do nas.... Kristofer.
- Nie mówiłaś mi nic! - Warknął i rzucił mi wściekłe spojrzenie.
- Nie mówiłam ci, bo chciałam wyjść.... - Zaczęłam cicho.
- A ona?! - Syknął ponownie brunet.
Viv rzuciła mi przerażone spojrzenie.
- Nie wiem o co ci chodzi... - Mruknęłam. - Viv spotkałam przez przypadek... - Dodałam.
- No głupia jakaś! Głupia! - Warknął.
- Uspokójcie się - pisnęła Viv.
Kristofer spojrzał na nią.
- Czy możesz nas zostawić samych? - Spytał najgrzeczniej jak potrafił.
- Eee.... T-tak... - mruknęła Viv, a do mnie bezgłośnie dodała: - Trzymaj się.
Viv nas zostawiła.
Brunet nie przysiadł się do mnie. Patrzył na mnie z wyższością.
- Dobra, co ty tu odwalasz? - Spytał.
- Czyli co? - Nie wiedziałam o co mu tak naprawdę chodzi. - Tylko siedzę...
- Miałaś mi mówić gdzie idziesz - Odparł.
- Zrozum.... - Zaczęłam.
- Zamilcz, kobieto! - Przerwał mi. - Idziemy do domu. Do mnie.
Wstałam z ławki i posłusznie podążyłam za nim.
Nie byłam gotowa na to co on przygotował w swoim mieszkaniu.
ВЫ ЧИТАЕТЕ
Mroczna Strona Syberii
RandomSyberia... Mroźne miejsce na ziemi. Chyba jedno z najmroźniejszych. Młoda dziewczyna nagle budzi się w " nowym świecie ". Do tej pory mieszkała w innym miejscu na ziemi. ***Imiona, postaci i zdarzenia są przypadkowe***