Rozdział 15

298 12 4
                                        

Pov. Luna
Jak można być takim człowiekiem? Choroby to nie żarty! Ja, Pansy, Hermiona i Draco napewno będziemy się starać, żeby Harry wyszedł z Anoreksji...
Pov. Pansy
Nienawidzę Astorii! Co ona sobie myśli? Anorkesja to poważna choroba! A ona tak śmie mówić. Dobra koniec, muszę zrobić nocowanie żeby Harry poczuł się lepiej.
-Hej! Co myślicie o nocowaniu? Dawno nie robiliśmy żadnych nocowań - zaproponowałam
-Myślę, że to bardzo dobry pomysł! - powiedziala zadowolona Hermiona
-Okej, to Blaise i Draco alkohol, Ja i Hermiona zajmiemy się przygotowaniem a Luna i Harry kupią jedzenie - rozkazałam i się rozeszliśmy. Szłam w ciszy z Hermioną aż zapytała :
-Robimy u ciebie tak? - zapytała
-Tak, myślę, że będzie najlepiej - stwierdzilam.
-Dobra, przyniosę tylko już swoje rzeczy i spotkamy się u ciebie! - powiedziała i odbiegła. Skierowałam się do lochów powoli rozmyślając. Kilka pytań ciągle chodziły mi po głowie. Czy nadal Hermiona coś do mnie czuje? Czy Draco kocha Harrego i czy Harry go? Dlaczego tyle siedział w pokoju? Czy wróci wszystko do normlaności? Najbardziej prześladuje mnie pierwsze... Dawno już nie chodzimy na randki a czas spędzamy tylko ze znajomymi albo od dzielnie. Jak będziemy same zapytam ją o to. Chciałabym jak dawniej chodzić z nią na randki. Spędzać razem czas. Razem spędzać noce (nie chodzi o seks jak co XD). Tak rozmyślając doszłam do wejścia do domitorium.
-Czysta krew - powiedzialam hasło i weszłam. Otworzyłam swój pokój i zaczęłam przygotowywać pokój.

Pov. Luna
-Gdzie idziemy najpierw? - spytał Harry
-Do Miodowego królestwa a potem pójdziemy do skrzatów zapytać czy dadzą nam coś do jedzenia - powiedziałam i skierowaliśmy się do Miodowego królestwa. Przez całą drogę nie było nudno, ponieważ gadaliśmy głównie o Quidditchu i mugolskich serialach i filmach.
Gdy doszliśmy, weszliśmy do sklepu i się rozdzieliliśmy. Ja kupiłam czekoladowe żaby, fasolki wszystkich smaków Bertiego Botta, pieprzne diabełki, ślimaki - gumaki, lizaki befsztykowe i czaszki z galarety. Harry za to kupił cytrynowe dropsy, ponieważ Pansy je kocha, czekoladowe kociołki, eksplodujące cukierki, dyniowe paszteciki, Gumy świecące w ciemności, gały czekoladowe, kajmakowe eklerki, kanarkowe kremówki, lodowe myszy, musy-świstusy, miętowe ropuchy, motyle skrzydła w cukrze i nie topiące się lody (wiem dużo tego). Następnie poszliśmy do kuchni i poprosiliśmy skrzaty o jedzenie. W końcu dali nam ciasto dyniowe, ciasto marchewkowe z morelami i orzechami, domowe ciastka Hagrida, musy dyniowe, krwawy popcorn, jabłecznik i pączki. A potem się rozdzieliliśmy, ponieważ musieliśmy zabrać swoje rzeczy do Pans. Skierowałam się szybkim krokiem  do lochów. Nocka miała zaczynać się o 18 a była 17:20. Muszę jeszcze zabrać kosmetyki bo będziemy robić makijaże i malować paznokcie. Plan na życie normalnie. Gdy doszłam do wejścia i powiedziałam hasło. Weszłam i skierowałam się do pokoju dzieliłam go z jakąś ślizgonką ale ona ciągle siedziała u swoich chłopaków. Nie ważne. Spakowałam najważniejsze rzeczy mimo, że mogłam zawsze pójść po rzeczy to tak czy siak wolałabym mieć wszystko przy sobie. Wzięłam szczoteczkę, pastę do zębów, wszystkie rzeczy, które kupiłam, ubrania na jutro, piżame, te atramenty czy coś do malowania paznokci (nie mam pojęcia jak to się nazywa) i inne takie rzeczy. Mam 10 minut więc postanowiłam jednak szybciej pójść do Pansy.
Pov. Narrator
O 18 już wszyscy byli. Zaczęli wszyscy razem gadać i puszczać muzykę. Oczywiście alkohol uczestniczył. O 21 Luna i Pansy zaczęły robić sobie makijaże. Hermiona za to zaczęła malować paznokcie Harremu.
-I ostatni paznokieć... Już! - powiedziała zadowolona Hermiona
-Matko, ale ładne! Dzięki Miona! Moge teraz ja ci pomalować? - zapytał Harry
-Jasne! - powiedziała zadowolona Miona
-Jaki chcesz kolor? - zapytał
-Zdam się na ciebie, ale kieruj w pastelowe - poradziła Miona i zamknęła oczy.
Gdy Harry malował jej paznokcie, Draco co chwilę na niego zerkał.
-Podoba Ci się? - spytał lekko stawiony Blaise
-Trochę, nie mam u niego szans - powiedział Draco po czym otworzył okno i zaczął palić.
-Rzucił byś może wreszcie? - zapytał Blaise
-HARRY! ONE SĄ CUDNE! - krzyknęła Miona na co wszyscy spojrzeli.
-O matko! Ale ładne! - krzyknęły w tym czasie Luna i Pansy.
-Gdzie się nauczyłeś tak malować Paznokcie Harry? - zapytała Pansy
-Malowałem sobie i siostrze czasem - powiedział i słodko się uśmiechnął. Po zachwycaniu się paznokciami Pansy zaczęła robić makijaż Mionie a Luna malować sobie paznokcie. Harry za to zaczął zajadać popcorn i przeglądać Twittera. Nagle zauważył, że Draco pali i wstał szybko. Podszedł do Draco wyrwał mu papierosa zgasił i wyrzucił przez okno. Lekko zdenerwowany Harry wyrwał mu paczkę i wyrzucił do śmieci. Spojrzał na niego groźnie i powiedział :
-Nie pal w moim towarzystwie ani w ogóle, bo nogi z dupy powyrywam!
-Spokojnie Harry, rzucę rzucę - powiedział Draco.
-Zagramy w butelkę? - zapytała Luna.
-Dobry pomysł, ale przy pytaniu pijemy Veritaserium - powiedział Blaise i wyciągnął eliksir. Harry i Pansy usiadli na łóżku, na materacach usiadli Draco i Luna a Blaise i Miona na podłodze.
-Zaczynam! Miona prawda czy wyzwanie? - zapytał Blaise
-Prawda - powiedziała po czym wypiła eliksir.
-Kto z tego pokoju jest najbardziej hot? - zapytał
-Oczywiste, nie dorastacie do pięt Pansy - powiedziała zadowolona Miona.
-Oczywiście, jestem najbardziej hot tutaj - stwierdziła Pansy.
-Draco, prawda czy wyzwanie? - zapytała Hermiona
-Wyzwanie - powiedział
-Hmmm, pocałuj Harrego, ale przez 10 sekund - powiedziała dumna Miona
-Co?! - krzyknęli Harry z Draco w tym samym czasie.
835 słów, jakoś nagle wena mnie wzięła. Czy tylko ja tak mam, że rano pierwsze co robię jak wstanę czytam wattpada? To już chyba uzależnienie XD

 Czy tylko ja tak mam, że rano pierwsze co robię jak wstanę czytam wattpada? To już chyba uzależnienie XD

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Inaczej... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz