Hyunjin, Minho i Jisung wyszli po kolei z pokoju, zostawiając w środku Felixa i Banga. Ich kroki były zrównane, tworząc jeden rytm. Hwang spojrzał na idącego przed nim Lee.
- Świetnie Ci poszło na dzisiejszym treningu. Zresztą nie tylko na dzisiejszym. - Minho uśmiechnął się pod nosem, odgadując, że czarnowłosy patrzy właśnie na niego. Chwilę później zniknął za drzwiami swojego pokoju, nie pozostawiając za sobą ani słowa więcej.
Hyunjin i Han również szybko znaleźli się w swoim pokoju. Hwang przymknął drzwi i obdarzył blondyna ciepłym spojrzeniem. Podszedł do niego blisko, pozwalając mu wtulić się w jego ciało. Wciągnął zapach jego włosów, napawając się obecnym spokojem i przeczesał palcami jego kosmyki.
- Kocham Cię, Jisungie~
Ciemnowłosy przez chwilę czuł jak blondyn porusza się w jego ramionach, po czym dane mu było znowu zasmakować ust młodszego. Na chwilę się od niego oderwał, by później z jeszcze większą namiętnością połączyć ich usta.
- Już niedługo uciekniemy... - Han uciekł od spojrzenia Hyunjina i odsunął się, ponownie tworząc pomiędzy nimi dystans.
- Ale to dobrze, prawda?... - gdy blondyn pokiwał głową, Hwang nieco się uspokoił i złączył ich ciała w następnym czułym uścisku. - Połóż się spać. Jutro nadejdzie następny ciężki dzień.
I jak na zawołanie, młodszy wgramolił się pod kołdrę, sennie zamykając oczy. Hyunjin ucałował go na dobranoc w czoło i wtulił się w jego ciepłe ciało. Już po chwili pochłonął go sen.
⋆⋆⋆
- Jisung, Hyunjin!
Czarnowłosy zaczął powoli powracać do rzeczywistości po długim śnie. Jego oczy zaczęły się powoli otwierać, oślepione blaskiem wschodzącego słońca.
- Minho zaginął! - znajomy krzyk Felixa wybudził do końca Hyunjina.
Hwang z niedowierzaniem otworzył szeroko oczy i natychmiastowo wstał z łóżka.
- Jak to zaginął? Żartujecie sobie?
- Oczywiście, że nie! Rzecz w tym, że nie mamy pojęcia gdzie jest, a przeszukaliśmy całą wytwórnię! - Felix zrobił minę, jakby sam nie dowierzał swoim słowom. Kilka uderzeń serca później obok niego znalazł się Bang.
- Nie uwierzę, póki nie zobaczę! - Hyunjin zerwał się z miejsca i wybiegł przez otwarte już drzwi.
- Idioto, wracaj! - Chan rzucił się w pogoń za czarnowłosym zostawiając w pokoju Felixa i zaspanego jeszcze Jisunga.
- Cholera! Czemu on nigdy nie może nam zaufać?! - Chłopcy spojrzeli sobie w oczy. - Rozumiem, że się martwi, ale... - Lee nie dokończył, spuszczając głowę w dół, jakby w poszukiwaniu odpowiedzi.
- Próbowaliście już dzwonić na policję?
- Oczywiście, że tak! Ale chuje nie chcą odebrać z żadnego z naszych numerów. To tak, jakby wiedzieli, że to właśnie my chcemy się dodzwonić. - jego oczy zaświeciły złością, również bólem. - To coś znacznie większego, niż nam się zdaje. Jesteśmy tylko zwierzyną łowną.
Przez blondyna przebiegł dreszcz strachu. Był teraz przerażony bardziej, niż kiedykolwiek w życiu. Bycie w takiej sytuacji zdarzało się jedynie w filmach, czy snach. Teraz życie przypominało mu bardziej symulację z zagadkową fabułą, niż coś prawdziwego. Teraz już nic nie było prawdziwe.
Przez chwilę słychać było jedynie szarpanie drzwiami, jednak po chwili wyłonił się zza nich Bang, ciągnący za ramię czarnowłosego. Po chwili puścił go, zwracając oczy na Jisunga i Felixa. Z żalem przymknął oczy i wypowiedział kilka ledwo słyszalnych słów.
- Nie znaleźliśmy Minho...
Cisza rozlała się w pomieszczeniu. Zdawało się, że nawet ciche westchnienia nie istnieją w tak ogromnym milczeniu. Każdy z nich wiedział, że zostało już niewiele czasu, by mogli uciec.
- Więc Minho... Zaginął? - cichy głos Jisunga uniósł się w powietrze.
Znowu zapanowała cisza, która pochłaniała z nich całą nadzieję.
Nikt nie odpowiedział na pytanie blondyna.
CZYTASZ
''Niespełnione marzenia'' {Hyunjin x Jisung} ✔
RomanceSzesnastoletni Hyunjin w końcu odnajduje swój cel - dostaje się do popularnej wytwórni muzycznej jako tancerz. Jedak tam panuje prawdziwe piekło. Co kilka tygodni zdarzają się tragiczne sytuacje i wypadki, które zmuszają go do ucieczki. Co stanie si...