8.Więzy krwi i duszy.

23.4K 638 1.8K
                                    

Aurora's POV:

- Paskudna pogoda.- Mruknęłam, mocniej obejmując ramię chłopaka.

- Ja tam lubię deszcz.- Powiedział, wyjeżdżając z parkingu.

Zerknęłam na odbicia dłoni w masce auta. Uderzyła we mnie fala wspomnień. Zapomniany przystanek, mocny deszcz, pijany blondyn, bójka w barze, moja pierwsza randka, pierwszy pocałunek i on.

River.

- Masz rację... Deszcz jest w porządku.- Stwierdziłam po chwili, delikatnie się uśmiechając.

- Nie wymęcz się dziś za bardzo.- Powiedział, skręcając. Doskonale pamiętam jak sama musiałam siłować się z kierownicą. River robił to tak swobodnie i to jedną ręką.

- Dlaczego?- Zapytałam, skupiając się na jego słowach.

- Wychodzimy wieczorem.

- Co? Gdzie?- Zapytałam zdenerwowana. Był poniedziałek... Jakoś nie miałam ochoty na imprezy.

- Na kolację.- Delikatnie uniósł swoje kąciki ust do góry.

- Na drugą randkę?- Zapytałam, również się delikatnie uśmiechając.

- Poprzednia nie była zła ale musisz zobaczyć, jak to powinno wyglądać.- Powiedział, zerkając na mnie i gładząc moją dłoń.

- Dla mnie tamta była idealna...- Zauważyłam, lekko się stresując. Co ja na siebie włożę?

- Zgadzam się. Ale tak czy inaczej wychodzimy.- Oświadczył, gdy mijaliśmy stację benzynową.

Westchnęłam, kładąc głowę na jego ramieniu. Ostatni weekend był naprawdę cudowny. W niedzielę pojechaliśmy zabrać parę moich najpotrzebniejszych drobiazgów, a wieczorem zamówiliśmy pizzę i oglądaliśmy serial. Przez cały ten czas River wyglądał na niesamowicie szczęśliwego.

Założę się, że i ja musiałam tak wyglądać.

***

- I jak tam?- Zapytała mnie Laura, siadając obok.

- Naprawdę dobrze.- Powiedziałam, posyłając jej ciepły uśmiech. Minął dopiero weekend, a ja już za nimi tęskniłam.

- Będzie nam cię strasznie brakowało... Już brakuje.- Powiedziała blondynka, otwierając swój zeszyt i zerkając na profesora.

- Mi was też.- Wyznałam, lekko się zasmucając. Naprawdę zdążyłam je polubić. Madison i Laura były jedyne w swoim rodzaju.- Ale będziemy się często spotykać...

- No ja myślę. Inaczej cię z powrotem porwiemy i zamkniemy w naszym pokoju.- Zaśmiała się pod nosem, zapisując temat.

Zawtórałam jej, również skupiając się na zajęciach. Moje obawy, co do zamieszkania razem z Riverem trochę zmalały. Minęły dopiero dwie noce ale miałam dobre przeczucia. Brunet naprawdę się starał. Był miły i robił wszystko, żebym dobrze się czuła w jego mieszkaniu. W dalszym ciągu, nie mogłam ochłonąć po jego porannym zaproszeniu na kolację. Dlaczego mamy chodzić na randki, skoro i tak jesteśmy w pewnym sensie razem? To brzmiało tak dziwnie... Mój chłopak, moja dziewczyna, związek... Był pierwszym chłopakiem z jakim kiedykolwiek się związałam. Rozluźniłam się trochę, gdy uświadomiłam sobie, że dla Rivera to wszystko też jest świeże. Dziwnie się czułam, nazywając go swoim chłopakiem. Miałam wrażenie, jakby był kimś o wiele więcej...

Na ostatniej lekcji mój telefon lekko zawibrował. Delikatnie go wyjęłam i otworzyłam smsa od Rivera.

Od: River.

Fire in the RainOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz