Rozdział 18🍰

297 15 2
                                    

POV Five

Było już po obchodzie, cały czas słyszałem śmiechy z pokoju Klausa. Pewnie znowu się naćpał ale że o 23?!. Przez niego nie mogłem zasnąć więc postanowiłem pójść zrobić sobie kawę a puźniej iść do Klausa. Przeteleportowałem się do kuchni, wstawiłem wodę i gdy się zagotowała zalałem kubek z kawą. Wziąłem kawę i teleportowałem się pod drzwi Klausa, z których było wyraźnie słychać śmiechy Klausa, Bena i.. Charlotte?! Chwyciłem za klamkę z prędkością światła a w pokoju leżała cała trójka zwijając się ze śmiechu z nie wiadomo czego.

- Charl. - Nie dokończyłem bo ktoś mi kurwa musiał przerwać.

- To nie jest dobry pomysł Five. - Powiedział Ben.

- Wyjdź. - Wstał Klaus.

- Uspokój się Klaus nie ma sensu, niech wraca do swojej BLONDI. - Na ostatnie słowo dała nacisk, mimo wolnie zrobiło mi się przykro więc teleportowałem się do siebie.

POV Charlotte

Gdy Five wyszedł powiedziałam chłopakom że idę spać. Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie kakao, wzięłam z pokoju koc i teleportowałam się na dach. Usiadłam na krańcu dachu i opatuliłam się w koc obserwując gwiazdy. Przypomniał mi się pocałunek z Five, co spowodowało u mnie cichy szloch. Poczułam na sobie czyiś wzrok, odwróciłam się za siebie a tam stał Five..

- Dlaczego płaczesz?. - Podszedł bliżej.

- Jeszcze się pytasz?. - Prychnęłam.

- Daj mi to wytłumaczyć. - Jego mina była błagalna, dobra dam mu szansę.

- 2 minuty. - Powiedziałam a on szybko usiadł obok mnie i zaczął wpatrywać się w księżyc.

- Wtedy na misji.. Myślałem że ciebie straciłem, gdy cię postrzelono coś we mnie pękło. Gdy byłaś w śpiączce nie mogłem na ciebie patrzeć, nie mogłem znieść tego że to przeze mnie

- To nie twoja wina. - rzekłam  łamiącym głosem.

- Wtedy czułem się samotny, przyszła do mnie Kelly pocałowała mnie i jej uległem. Wyobrażałem sobie że zamiast jej jesteś ty... - Powiedział i popatrzył na mnie, po jego policzkach zaczęły spływać łzy.

- Kocham cię Charlotte Hargreeves. - Powiedział i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Tego mi brakowało..

- Ja ciebie też Five'ie Hargreeves. - Powiedziałam odrywając się z pocałunku.

- Wybaczysz mi?. -

- Ostatnia szansa. -

- Nie zmarnuje jej. -

- Obiecujesz?. -

- Obiecuje. -

Teleportowałam się z nim do jego pokoju i położyliśmy się na łóżku, chwilę wpatrując się w ścianę po czym niepewnie objął mnie ramieniem a ja się wtuliłam w jego tors natychmiastowo zasypiając.

POV Five

Obudziłem się ze zmrużonymi oczami które dostrzegły otwarte drzwi, chwila co? Przecież były zamknięte... Oł..

___________________________

Niedługo skończy się ta książka więc pracuje już nad kolejną książka która będzie dużo lepsza od tej i mam nadzieję że wam się spodoba❤️ Ta jest głównie o relacji Five z Charlotte✨

𝐼 𝐿𝑜𝑣𝑒 𝑌𝑜𝑢 𝑇𝑜𝑜 🌻 // TUA (KONTYNUACJA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz