WYJĄTKOWA [Dabi x reader] * skończone*

1🔪

Pewnej nocy wykonywałaś swoje obowiązki a raczej swoją przyjemność. Nie byłaś jak inne dziewczyny bardzo lubiłaś patrzeć na rozlew krwi i różne morderstwa.

Pov Y/N

~Dobra zostało jeszcze dwóch- po tych słowach wyciągnełam 2 małe sztylety z kieszeni na udzie i rzuciłam je za siebie.
~o jeju przepraszam nie chciałam przekuwać ci ręki na wylot
-i tak nic ci nie powiem ty szmato!!-krzyknął przygwożdżony do ściany mężczyzna
~mamusia cię kultury nie nauczyła?-zaczełam jeździć sztyletem po jego ręce aż dojechałam pod szyję
-błagam miej litość- krzyczał jak nie normalny
--zaczęła się śmiać jak psychopatka
~ale ja nawet nie chce żebyś mi coś mówił, mam w dupie co robiłeś od swoich zasranych urodzin aż do teraz. Nie chcę nic wiedzieć ,ponieważ zabijam dla zabawy. A tacy jak ty trafiają zawsze do jednego miejsca.
-błagam to chociaż znajdź moją rodz...

Nie zdążył wypowiedzieć słów bo już podciełaś mu gardło. Zaczęłaś słyszeć kszyki dochodzące z pierwszego piętra(byłaś w wieżowcu). Po jakiejś chwili usłyszałaś syreny.

~Kurwa psy!jeszcze ich tutaj brakowało no cóż zabawa będzie ciekawsza.

Wylecialaś za okno na a na dole była nie tylko policja ale, wojsko i super bohaterowie.

~~pewnie kolega typa od rodziny ich wezwał kogo by tutaj pierwszego załatwić??

Nie używałaś swoich mocy nacodzień do błahostek typu policja lub jacyś guwno bohaterzy. Jednak bardzo lubiłaś gdy robiło się ciekawie. Wyszłaś z budynku oczywiście cała "obita" żeby zmylić policję. Odrazu podbiegło do ciebie pięciu policjantów.

-wszystko wporządku? Nic ci nie jest?

Zaczęłaś głośno śmiać im się prosto w twarz. Szyby w radiowozach popękały a tobie wyrosły rogi i skrzydła. Byłaś jeszcze ładniejsza niż wcześniej ludzie którzy mieli okazję cię zobaczyć nazywali cię aniołem a jeszcze inni boginią. Okrążyłaś się siebie i policjantów wielką kulą która służyła jako pole walki i żeby nikt z niego nie uciekł wojsko zaczęło w ciebie strzelać ale ty ohroniłaś się swoimi skrzydłami. Wystarczył jeden twój ruch żeby zmieść policję z powierzchni ziemi. Bohaterowie ratowali ludzi z budynku więc nie mogli ci przeszkodzić. Wykonałaś jeszcze 3 ruchy i już wszyscy byli martwi. Wtedy pole walki zniknęło. A bohaterowie zaczęli już swój atak w twoją stronę.

-przybyłem!!!-krzyknął jakiś patafian wyglądał jak jakaś wyścigówka
-all might nie drzyj mordy tylko walcz- powiedział jakiś przystojniaczek z długimi włosami
~nagle poczułam że spadam w dół czyżby ktoś wymazał moje moce?
-teraz!-krzyknął przystojniaczek
~~i wtedy poczułam jakby spadło na mnie 150 ton

Szybko teleportowałam się piekła tam był mój dom. Mieliśmy tam pielęgniarki owszem ale powiedziały że nie jeśli będę używać swojej mocy w 100% jest ryzyko śmierci. Byłam załamana. Wszyscy w piekle się mnie bali, brali mnie za psychopatkę, a to tylko dlatego że bardzo lubiłam zabijać. Łamałam też serca i potem chcieli mnie zabić ;-;. Ludzie na ziemi byli inni. Brali mnie za boginie i nie przeżywali tak rozstań. Wydaje mi się że nigdy nie posmakowałam miłości, nikt mi także nie złamał serca więc nigdy nie byłam zakochana.

Time skip--- dwa dni na ziemi/1 dzień w piekle

Ludzie nic więcej nie robili tylko gadali o tej aferze przy wieżowcu. Dostałam zaproszenie od niejakiego Tomury.
|
|
|

Witaj Fumiko
Nazywam się Tomura Shigaraki i chciałbym cię zaprosić do naszej "agencji przestępczej" mam nadzieję że się zgodzisz. Przyjdź o 19:19 do opuszczonej fabryki nieopodal miasta.
Mam nadzieję że się zobaczymy

Byłam już w drodze do tej rudery odrazu wiedziałam że muszę im kupić jakiś akademik albo coś bo nie ma opcji że będę spać w takiej noże.

Dotarłam już na miejsce przywitała mnie dziewczynka w blond włosach

~co się stało dziewczynko zgubiłaś się ?
-do kogo ty mówisz, szacunku trochę-odpowiedziała
~będe mieć szacunek do kogo chcę
W tej chwili podłożyła mi nóż pod gardło.
~no śmiało tnij ciekawe co powie twój szef
-mam nadzieję że się zaprzyjaźnimy
~po pewnym czasie może i tak, a teraz zaprowadź mnie do tego Shigarakiego czy jak mu tam .

___________________________________________

Mam nadzieję że ktoś to przeczyta